Informacje

Fryzjer / autor: Pixabay.com
Fryzjer / autor: Pixabay.com

Branża fryzjerska może odetchnąć z ulgą

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 maja 2020, 16:30

  • 0
  • Powiększ tekst

W ramach III etapu odmrażania polskiej gospodarki od poniedziałku otworzą się salony fryzjerskie i kosmetyczne - przyda się to branży, której zadłużenie w Rejestrze Dłużników BIG w marcu br. wynosiło ponad 86 mln zł - pisze w środowym komunikacie BIG InfoMonitor.

Według badania agencji Maison&Partners, wykonanego na zlecenie Biura Informacji Gospodarczej (BIG) InfoMonitor, otwarcie branży fryzjerskiej i kosmetycznej dobrze wpłynie na samopoczucie i wygląd milionów Polaków, którzy tęsknią za fryzjerami i kosmetyczkami bardziej niż za wyjazdem, zakupami, kinem, restauracją czy siłownią.

BIG przypomina, że w tym tygodniu na stronach Ministerstwa Rozwoju zostaną opublikowane wytyczne dla branż, które mają być odmrożone w drugiej połowie maja, wśród nich mogą pojawić się m.in. salony fryzjerskie, kosmetyczne, a także restauracje.

Polacy nie mogą się doczekać. Na pytanie: Co byś zrobił/zrobiła w pierwszej kolejności, gdyby zniesione zostały obostrzenia związane z pandemią? wizytę u fryzjera i kosmetyczki wymieniają na drugim miejscu (37 proc.), za spotkaniem z rodziną i znajomymi (60 proc.) - poinformowało.

Zaznaczyło, że choć wciąż daleko do normalności, to widać, że społeczeństwo korzysta z dotychczasowego luzowania obostrzeń , a zakłady piękności nie powinny narzekać na brak klientów.

Z badania zrealizowanego dla BIG wynika także, że dbanie o włosy to jedna z tych usług, których Polakom brakuje bardziej niż wyjazdu na wycieczkę po kraju (21 proc.), zakupów innych niż spożywcze (20 proc.), seansu w kinie, koncertu czy spektaklu (19 proc.), nie wspominając o wizycie w klubie fitness, za którą tęskni jedynie 6 proc. respondentów, co zdaniem BIG, „nie wróży obiektom sportowym najlepiej”.

Jak wskazała spółka, według danych na koniec marca br. prowadzenie działalności zaliczanej do kategorii „Fryzjerstwo i pozostałe zabiegi kosmetyczne” deklarowało 87 505 podmiotów gospodarczych, co stanowi blisko 2,2 proc. ogólnej liczby podmiotów gospodarki narodowej znajdujących się w rejestrze REGON.

Branża ta jest silnie rozdrobniona - 99,6 proc. to mikrofirmy. Prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą pracują w lokalach, a część bez jakiegokolwiek adresu. Bo to jeden z tych sektorów, którego usługi doskonale radzą sobie też bez siedziby, świadczone dzięki marketingowi szeptanemu w domach klientów. Nieliczni fryzjerzy i kosmetyczki wykorzystali tę możliwość w okresie blokady usług spowodowanej pandemią i przeszli do szarej strefy. Z jednej strony usługodawcy zdecydowali się podjąć ryzyko, nawet mając na uwadze prawdopodobieństwo kar finansowych, z drugiej, klienci nie zważali na potencjalne zagrożenie zdrowotne - dodało BIG.

Jak zaznaczyło Biuro, większość pracowników branży beauty nie pracuje i zamrożenie gospodarki „szybko zaczęło ich wpędzać w finansowe tarapaty”. Dodało, że część firm stanęła na progu upadłości.

Choć nie miały przychodów, nadal musiały płacić czynsz i inne rachunki, co tylko pogłębiało ich zadłużenie. Stan krytyczny popchnął niektórych nawet do sprzedaży swoich zakładów” - wskazało i oceniło, że wkrótce okaże się „jak odbiło się to na rozliczeniach z dostawcami i bankami.

Poinformowało, że między marcem 2019 r. a marcem 2020 - ostatnim miesiącem przed wprowadzeniem ograniczeń - odsetek firm z branży fryzjerskiej i kosmetycznej, które miały problem ze spłatą zaległych zobowiązań, nie zmienił się i wynosił 2,3 proc. Oceniło, że to oznacza, że niesolidność płatnicza zdarzała się tu znacznie rzadziej niż w innych branżach czy całej gospodarce w której ten odsetek wynosi 5,8 proc.

Według BIG InfoMonitor oraz BIK (Biuro Informacji Kredytowej - PAP) widać jednak przyrost kwoty zaległych zobowiązań - w ciągu roku zwiększyła się ona z 79,3 mln do 86,1 mln zł - powiedział cytowany w komunikacie prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.

Spółka oceniła, że odmrożenie usług beauty nie oznacza automatycznego powrotu do sytuacji sprzed pandemii, bo salony fryzjerskie i kosmetyczne, tak jak wszystkie inne branże objęte złagodzeniem ograniczeń w świadczeniu usług, będą musiały podjąć szereg działań zmierzających do dostosowania się do funkcjonowania w nowych warunkach. A to - jak dodała - bezsprzecznie przełoży się na wydatki.

Jak zaznaczyło BIG InfoMonitor, w związku z tym, że dla zapewnienia minimum bezpieczeństwa sanitarnego konieczne będzie stosowanie bardzo dużej ilości środków zabezpieczenia osobistego oraz płynów dezynfekujących, „fryzjerzy i kosmetyczki postulują wprowadzenie czasowej regulacji cen tych środków lub innych rozwiązań zapewniających dostęp do nich w umiarkowanych cenach”. Dodało, że zdaniem branży „pełna swoboda na tym polu może skutkować podnoszeniem cen oferowanych usług lub poszerzaniem się i tak już niemałej szarej strefy” w tej branży.

Te argumenty jasno pokazują, że samo liberalizowanie ograniczeń może w wielu przypadkach nie wystarczać, i że dla wielu przedsiębiorców powrót do względnie normalnej działalności wiąże się z koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów. A to nie pozostanie bez wpływu na, i tak bardzo poważnie nadwyrężoną, kondycję firm - uważa Grzelczak.

Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor prowadzi Rejestr Dłużników BIG. Działając w oparciu o Ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych przyjmuje, przechowuje i udostępnia informacje gospodarcze o przeterminowanym zadłużeniu osób i firm.

Czytaj też: Premier: Od 18 maja wracają zakłady fryzjerskie i kosmetyczne

PAP/KG

Powiązane tematy

Komentarze