Informacje

zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Branża fryzjersko-kosmetyczna mocno odczuwa skutki pandemii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 31 grudnia 2020, 10:20

  • 0
  • Powiększ tekst

W sylwestra co czwarty salon fryzjersko-kosmetyczny będzie zamknięty, to efekt wprowadzenia narodowej kwarantanny - podaje inicjatywa Beauty Razem. Przedsiębiorcy z sektora podkreślają, że mimo 65-procentowego spadku obrotów, nie są objęci pomocą z Tarczy 6.0

Beauty Razem to grupa zrzeszająca ok. 50 tys. pracowników i przedsiębiorców z sektora urody powstała w czasie wiosennego lockdownu. Jak przekazała PAP, salony fryzjersko-kosmetyczne nadal boleśnie odczuwają negatywne skutki trwającej pandemii. Choć salony fryzjersko-kosmetyczne dobrze radziły sobie w okresie przedświątecznym, to sezon sylwestrowy praktycznie przestał istnieć.

Czytaj też: Sylwester to dla fryzjerów ciąg dalszy dramatu

Z przeprowadzonego przez grupę badania na próbie 2661 specjalistów i przedsiębiorców beauty (metodą CAVI) wynika, że ponad 60 proc. salonów fryzjersko-kosmetycznych w okresie przedświątecznym obsługiwało dużą liczbę klientów, a ok. 30 proc. przeciętną. Co dziesiąty narzekał na brak klientów. Zdaniem inicjatywy, większy ruch w salonach przed świętami może być efektem zapowiadanych ograniczeń w okresie poświątecznym.

Dzień po Świętach Bożego Narodzenia, chwilowy pozytywny trend się odwrócił. Choć imprezy okolicznościowe, w tym sylwester, miały być okazją do odrobienia strat spowodowanych kryzysem z 2020 roku, zapowiedź Narodowej Kwarantanny od 28 grudnia br. do 17 stycznia 2021 r., skutecznie pokrzyżowała plany większości salonów - poinformował przedstawiciel inicjatywy Michał Łenczyński.

W dzisiejszym sezonie sylwestrowym, wielu klientów obsłuży tylko 7,28 proc. salonów. 55 proc. z firm na rynku beauty odnotowała małą liczbę zgłoszeń. Jak deklarują właściciele i pracownicy salonów, 31 grudnia 2020 r. co czwarty salon będzie zamknięty” - wskazał Łenczyński.

Czytaj też: Gowin: zamknięcie gospodarki to koszt 100 mld zł/msc

Podkreślił, że odwoływane imprezy okolicznościowe, takie jak śluby, studniówki czy sylwester poważnie nadszarpnęły kondycję makijażystek. Nieco lepiej radzą sobie stylistki paznokci, kosmetyczki, czy fryzjerki. Jednocześnie przypomniał, że salony fryzjersko-kosmetyczne mogą przyjmować klientów i działają w oparciu o zwiększony reżim sanitarny.

Specjaliści skupieni w 50-tysięcznej inicjatywie Beauty Razem, sami przygotowywali wytyczne, przy współpracy z ministerstwem rozwoju i organizacjami - powiedział Łenczyński, który w imieniu branży negocjował z rządem.

Dodał, że obowiązujące rozporządzenie prezesa Rady Ministrów dopuszcza prowadzenie działalności fryzjersko-kosmetycznej na obecnych zasadach. W salonach mogą przebywać klienci, obsługa, a jeśli klient tego wymaga, także jego opiekun.

Branża nie może mówić o dobrym czasie. Kondycja finansowa salonów fryzjersko-kosmetycznych od maja nie ulega znaczącej poprawie. Branża notuje ok. 60-70 proc. spadek obrotów. Kolejne dostrzegalne spadki obrotów nastąpiły bezpośrednio po wprowadzeniu żółtych, a później czerwonych stref. Dziś obserwujemy kolejne skutki zapowiedzi grudniowo-styczniowych ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się - stwierdziła prezes biura księgowego obsługującego podmioty z branży beauty, Anna Aniszewska.

Czytaj też: Kiepski sezon dla fryzjerów

Łenczyński zaznaczył, że pomimo wyraźnego spadku obrotów, branża (PKD 96.02.Z fryzjerstwo i pozostałe usługi kosmetyczne) nie została objęta pomocą z Tarczy 6.0. „Nie składamy szabel i rozmawiamy nadal. Wiemy, że dwie trzecie firm jest zagrożona i deklarują zakończenie działalności w ciągu 9 miesięcy. Oznacza to, że 200 tys. miejsc pracy może zniknąć z gospodarki. Aby temu zapobiec, rząd musi uruchomić środki, a pomoc potraktować jak inwestycję. Budżet zyska na niej pięciokrotnie już w przyszłym roku” – ocenił przedstawiciel grupy Beauty Razem.

Jak wskazał, z deklaracji przedsiębiorców wynika, że uśredniona zajętość kalendarza salonów w styczniu wynosi 34,5 proc. Mówiąc bardziej obrazowo, przez 2/3 dnia, salony będą stały puste - zauważył.

Na skutek obostrzeń związanych z epidemią salony fryzjersko-kosmetyczne nie mogły działać od 1 kwietnia do 17 maja 2020 r. Od 18 maja mogą być otwarte przy zachowaniu wytycznych sanitarnych. W branży - jak podaje grupa Beauty Razem - funkcjonuje 144,5 tys. aktywnych podmiotów gospodarczych zatrudniających ok. 300 tys. osób.

PAP/mt

Powiązane tematy

Komentarze