Aplikacja ProteGO już dostępna!
Aplikacja ProteGO Safe jest już dostępna w wersji docelowej w sklepie Google Play, na urządzenia z systemem Android - poinformował we wtorek szef resortu cyfryzacji Marek Zagórski. Ma ona pomóc w precyzyjnym typowaniu osób, które powinny zostać objęte nadzorem sanitarnym.
ProteGO Safe to aplikacja stworzona pod nadzorem resortu cyfryzacji. Według resortu ma ona pomóc w wychodzeniu z najostrzejszych obostrzeń związanych z pandemią. W aplikacji użytkownik dokonuje testu oceny ryzyka zakażenia koronawirusem, a także może prowadzić „Dziennik Zdrowia”, który ma pomóc w zauważeniu niepokojących objawów. Ponadto, ProteGO Safe może poprzez Bluetooth komunikować się z urządzeniami innych użytkowników. „W momencie, kiedy któryś z użytkowników, z którego telefonem spotkał się Twój telefon, zachoruje - dostaniesz odpowiednią informację” - podaje MC w opisie aplikacji.
„Aplikacja ProteGO Safe jest już dostępna w (…) wersji docelowej w sklepie Google Play, czyli można ją ściągać na smartfony z systemem operacyjnym Android” - powiedział we wtorek na antenie radiowej Jedynki szef resortu cyfryzacji. Dodał, że właściciele iPhonów „muszą jeszcze poczekać 1-2 dni”.
Przypomniał, że celem aplikacji jest lepsze i skuteczniejsze typowanie osób, które mogą mieć kontakt z osobami zarażonymi koronawirusem - ma pomóc w precyzyjnym typowaniu osób, które powinny zostać objęte nadzorem sanitarnym. Osoba zarażona po otrzymaniu informacji od centrum kontaktu inspekcji sanitarnej otrzymać ma pin, którym można odblokować w aplikacji ProteGO Safe funkcję powiadamiania innych użytkowników.
Szef resortu cyfryzacji pytany był też o kwestie prywatności i bezpieczeństwa użytkowania aplikacji. Zagórski podkreślił, że aplikacja nie będzie informować innych, kto jest zarażony i kiedy nastąpił kontakt z osobą zarażoną, tylko w jakiej grupie ryzyka dana osoba się znajduje. „W tym przypadku można powiedzieć, że w zasadzie te dane nie będą w żadnym systemie poza naszymi smartfonami. To jest zasadnicza funkcjonalność tego rozwiązania w kontekście ochrony prywatności” - zaznaczył.
Aplikacje śledzące kontakty w celu ograniczania epidemii koronawirusa przygotowano w wielu krajach, np. w Singapurze aplikację ściągnęło ok. 25 proc. osób, w Norwegii 20 proc., ale największym sukcesem może pochwalić się Islandia, gdzie odsetek ten wynosi 40 proc.
Wytyczne co do tworzenia takich aplikacji wydała m.in. Komisja Europejska, wskazując, że aplikacje powinny być instalowane dobrowolnie, a gdy tylko przestaną być niezbędne, powinny być dezaktywowane. KE zarekomendowała wykorzystanie technologii zbliżeniowej Bluetooth, czyli standardu bezprzewodowej komunikacji krótkiego zasięgu, dzięki któremu jedno urządzenie „widzi” inne będące w pobliżu.
PAP/ as/