Amerykanie sięgają po pomoc... Tajwanu
Szef amerykańskiego resortu zdrowia i służb społecznych Alex Azar spotkal się w poniedziałek z prezydent Tajwanu Caj Ing-wen, rozpoczynajac wizytę na tej wyspie jako najwyższy rangą oficjalny przedstawiciel USA od czasu zerwania formalnych stosunków dyplomatycznych w 1979 r.
Wizyta wywołała już gniewną reakcję Pekinu, który uważa Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję i jest przeciwny wszelkim jego niezależnym kontaktom z innymi państwami, a zwłaszcza z USA.
Rząd chiński określił wizytę Azara jako „zdradę” zobowiązania Waszyngtonu powstrzymania się od oficjalnych kontaktów z Tajwanem.
Prezydent Caj Ing-wen powiedziała dziennikarzom przed rozpoczęciem rozmów, że spodziewa się „dalszych przełomowych osiągnięć i owocnej współpracy” w zwalczaniu pandemii koronawirusa i w innych sprawach. Jak podkreśliła współpraca ma sprzyjać „pokojowemu rozwojowi regionu Indo-Pacyfiku”.
Azar chwalił osiągnięcia Tajwanu w walce z Covid-19 i podkreślił, że sukcesy wynikają z „otwartego, transparentnego i demokratycznego charakteru tajwańskiego społeczeństwa i kultury”.
Mówił też, że przybył do Tajpej aby „przekazać wyrazy silnego poparcia i przyjaźni prezydenta Trumpa dla Tajwanu”. W programie wizyty są rozmowy z przedstawicielami tajwańskiego resortu zdrowia oraz przemówienie.
Agencja Associated Press podkreśla, że wizytę Azara ułatwiło uchwalenie w 2018 r. przez tajwański parlament ustawy Taiwan Travel Act, która zachęciła Waszyngton do wysłania tam przedstawiciela wyższej rangi. Mimo braku oficjalnych kontaktów Waszyngton utrzymywał z Tajwanem kontakty nieoficjalne, m. in. dostarczając uzbrojenie.
Chiny zerwały wszelkie kontakty z prezydent Caj po tym jak odrzuciła ona roszczenia Pekinu do wyspy. Pekin nasilił działania dyplomatyczne, gospodarcze i wojskowe zmierzające do pełnej izolacji Tajwanu.
PAP/ as/