Informacje

PO neguje podstawowe reguły demokracji, a jej celem pozostaje destrukcja oparta na odmowie dialogu politycznego i społecznego / autor: Fratria / Andrzej Wiktor
PO neguje podstawowe reguły demokracji, a jej celem pozostaje destrukcja oparta na odmowie dialogu politycznego i społecznego / autor: Fratria / Andrzej Wiktor

TYLKO U NAS

GAZETA BANKOWA: „Partie zewnętrzne”

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 12 sierpnia 2020, 16:20

  • Powiększ tekst

Stare jak świat powiedzenie „zwycięzca jest tylko jeden” idealnie współgra ze słowem „wybór”, który raz dokonany nie może być cofnięty. Jednak ten podstawowy porządek podważa po raz kolejny Platforma Obywatelska, która tak dalece zagoniła się w swym nihilizmie, że nie jest w stanie przyjąć do wiadomości niekorzystnego werdyktu, który wydało 20 milionów obywateli – rozpoczyna swój felieton w „Gazecie Bankowej” Jerzy Bielewicz.

Nie jestem socjologiem, ale jako obywatel zastanawiam się jakie są przyczyny postaw działaczy partyjnych PO, którzy uparcie paplają się we wspólnym błotku przegranej ich kandydata, czy może kandydatów. Taki stan ducha bywa destrukcyjny i prowadzi do zaburzeń percepcji, uzależnień, a nawet ciężkich chorób… Chyba, że nie chodzi o zwycięstwo czy przegraną, a celem jest i była po prostu destrukcja sama w sobie?

Zwycięstwo prezydenta Andrzeja Dudy i jego reelekcja utorowało drogę do kontynuacji polityki Prawa i Sprawiedliwości w ramach Zjednoczonej Prawicy. Dało Polsce niezwykle silną pozycję w trwających negocjacjach o budżet Unii i środki z Funduszu Odbudowy UE oraz Funduszu Solidarności Energetycznej. Wzmocniło naszą międzynarodową pozycję jako regionalnego lidera, a także uprawnia prezydenta Polski do kontynuowania wysiłków związanych z regionalnym sojuszem w ramach Inicjatywy Trójmorza. Wreszcie potwierdziło priorytety w polityce międzynarodowej jak kierunek transatlantycki i wszechstronna współpraca ze Stanami Zjednoczonymi. W sferze wewnętrznej reelekcja Andrzeja Dudy uwolniło potężny zasób finansowy na realizację inwestycji infrastrukturalnych, ochroniło programy socjalne nakierowane na wzmocnienie rodziny jako podstawy porządku społecznego i dało mandat do kontynuacji naprawy instytucji państwa.

To wszystko wiemy, a co proponowała PO? Strategii i realnego programu jej kandydat wszak nie przedstawił. Może zatem rzeczywiście chodzi o destrukcję samą w sobie? Przed kilku laty prezes Jarosław Kaczyński sformułował tezę o „partii zewnętrznej”, która nie kieruje się interesem państwa, ale także nie obowiązuje jej porządek prawny i konstytucyjny regulujący życie polityczne i społeczne w naszym kraju. W mojej ocenie dopóki PO, jako bezprogramowa formacja, pasie się na negowaniu podstawowych reguł demokracji, a jej celem pozostaje destrukcja oparta na odmowie dialogu politycznego i społecznego, dopóty odgrywa w nas rolę „partii zewnętrznej”. Nie trudno też wskazać źródeł jej siły i wsparcia oraz motywów, które nią kierują. W sposób do bólu szczery intencje tego ruchu ujawnił Rafał Trzaskowski, gdy zakwestionował zasadność budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, bo przecież można korzystać z lotniska w Berlinie…

Czy minie w Polsce dobra pogoda na „partie zewnętrzne”, bo przecież kandydat PO nie przegrał z kretesem, a jedynie różnicą 420 tysięcy głosów? W dużej mierze zależy to od naprawy instytucji państwa i reform, które podejmie w tej kadencji koalicja rządowa. A przecież działać należy na wielu płaszczyznach z wielką determinacją. Wymówką do zaniechań nie mogą stać się bieżące negocjacje budżetowe w Unii Europejskiej czy jakiekolwiek inne wydarzenie międzynarodowe, bo właśnie w taki sposób sami legitymizujemy istnienie „partii zewnętrznych”. Tym bardziej zaniechanie naprawy instytucji państwa czy też zgniłe kompromisy wewnątrz kraju doprowadzą jeszcze szybciej na manowce!

I wreszcie podstawowa kwestia, czyli media, które w dużej mierze potrafią zakłócić procedury polityczne i życie społeczne w państwie. Prowokacja „Faktu” w kampanii prezydenckiej była tego najlepszym przykładem i zasługuje na surową karę. Nie ma tu miejsca kompromis, odkładanie w czasie, a tym bardziej na przebaczenie. Czy istnieją „media zewnętrzne”? Tak, narodowość kapitału w przypadku „Faktu” miała kluczowe znaczenie. I dlatego należy uważnie prześledzić mechanizm, źródła informacji i uczestników oraz beneficjentów prowokacji, której celem było odwrócenie biegu wydarzeń. Inaczej ten sam problem wróci jak bumerang już za trzy lata.

Jerzy Bielewicz

Więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych

„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android

Szczegóły, jak zamówić e-wydanie „Gazety Bankowej”, kliknij tutaj

Okładka Gazety Bankowej / autor: Fratria
Okładka Gazety Bankowej / autor: Fratria

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych