Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Wskaźnik WPI: A jednak inflacja!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 sierpnia 2020, 11:00

  • Powiększ tekst

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług, w sierpniu wzrósł o blisko 1 pkt wobec lipca - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Według analityków polityka prokonsumpcyjna i koszty reżimu sanitarnego sprzyjają inflacji.

Jak wskazało w piątek BIEC, wraz ze stopniowym odmrażaniem gospodarki pojawiają się sygnały proinflacyjne, głównie po stronie przedsiębiorców. „Zwiększone wydatki budżetowe przeznaczone głównie na spożycie indywidualne sprzyjają wzrostowi cen. W konsekwencji przybywa firm planujących podwyżki” - zaznaczono w komunikacie.

Analitycy zwrócili uwagę, że stopniowo rosną ceny niektórych surowców, choć są to ceny nieporównywalnie niższe w stosunku do sytuacji sprzed pandemii. „Na podwyższonym poziomie utrzymują się obawy o przyspieszony wzrost cen wyrażane przez konsumentów, jednak w stosunku do notowań z początku pandemii ulegają systematycznemu ograniczeniu” - podkreślili.

BIEC zaznaczyło, że lipcowe badania wskazują na znaczący w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrost odsetka tych producentów, którzy w najbliższych miesiącach zamierzają podnosić ceny na swe wyroby. Obecnie przewaga przedsiębiorstw planujących podwyżki nad odsetkiem firm planujących redukcję cen sięga blisko 3 pkt procentowych.

Według ekspertów to znacząca zmiana w stosunku do sytuacji sprzed dwóch miesięcy, gdy zdecydowana większość firm planowała obniżki cen. „Do takiej polityki cenowej przyczyniły się zapewne wyższe koszty funkcjonowania przedsiębiorstw działających w warunkach reżimu sanitarnego” - ocenili. Nie bez wpływu na większą skłonność do podwyżek jest też „pro-popytowa polityka stymulująca konsumpcję”.

Oczekiwania konsumentów na temat kształtowania się cen w najbliższych miesiącach, jak podkreśliło BIEC, znajdują się na podwyższonym poziomie w stosunku do długookresowej średniej. „Jednak uległy znacznemu ograniczeniu w stosunku do sytuacji z początku pandemii, kiedy to około 55 proc. respondentów spodziewało się przyspieszonego wzrostu cen” - czytamy. Obecnie odsetek ten spadł do 23 proc.

Jak zauważyło BIEC, od trzech miesięcy rośnie wskaźnik cen surowców publikowany przez IMF, jednak ceny zdecydowanej większości surowców (za wyjątkiem złota i srebra) znajdują się na znacznie niższym poziomie niż przed rokiem. Wzrósł też odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych w przedsiębiorstwach przetwórstwa przemysłowego, co zwykle traktowane jest jako impuls proinflacyjny. „Jednak obecne nieco wyższe wykorzystanie mocy jest konsekwencją odmrażania gospodarki” - wyjaśniono.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych