PKO BP: Dane z rynku pracy nieznacznie lepsze od oczekiwań
Dane z rynku pracy za sierpień były nieznacznie lepsze od oczekiwań; wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw nieznacznie przyspieszył - ocenia czwartkowe dane GUS ekonomista Michał Rot z PKO Bank Polski.
Główny Urząd Statystyczny podał w czwartek, że w sierpniu 2020 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było niższe o 1,5 proc. r/r i wyniosło 6295,0 tys., natomiast przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 4,1 proc. r/r i wyniosło 5337,65 zł.
„Dane z rynku pracy za sierpień były nieznacznie lepsze od oczekiwań: spadek zatrudnienia wyhamował do 1,5 proc. r/r (wobec 2,3 proc. w lipcu; PKO: 1,3 proc.; kons.: 1,7 proc.), a dynamika płac lekko wzrosła (4,1 proc. r/r wobec 3,8 proc. w lipcu, PKO: 4,1 proc.; kons.: 4,0 proc.)” - napisał w komentarzu Rot z PKO BP.
Jak dodał, przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu wzrosło o 43 tys. wobec lipca, odzwierciedlając wg komunikatu GUS, dalsze przywracanie wymiarów etatów do poziomów sprzed pandemii, przyjęcia nowych pracowników oraz powracanie pracowników z zasiłków opiekuńczych, chorobowych i urlopów bezpłatnych. Liczba etatów była w sierpniu 151 tys. niższa niż w lutym br.
„Biorąc pod uwagę typową sezonowość dla tego miesiąca można szacować, że praktycznie cały miesięczny wzrost zatrudnienia odzwierciedlał +zejście+ pracowników i przedsiębiorstw z części programów pomocowych w ramach tarcz antykryzysowych. Przestrzeń do poprawy statystyk zatrudnienia wydaje się być jeszcze duża. Bieżące odczyty wskaźników koniunktury dotyczących poziomu zatrudnienia są spójne ze wzrostem zatrudnienia rzędu 1-2 proc. r/r.” - przekazał.
Zdaniem ekonomisty, wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw nieznacznie przyspieszył.
„Informacje ujawnione w komunikacie GUS dla sekcji +administrowanie i działalność wspierająca+ implikują, że przyrosty dynamiki płac w tym dziale wyhamowały (9,0 proc. r/r w samym sierpniu wobec 8,9 proc. w lipcu). Możliwe, że tendencja ta dotyczy także innych branż (szczegóły poznamy dopiero w Biuletynie Statystycznym), co oznaczałoby, że nominalna dynamika płac po kryzysie ustabilizowała się na poziomie niższym niż przed kryzysem o ok. 3pp.” - czytamy.
W ocenie ekonomisty, dane są neutralne dla RPP, która przeszła w tryb wait-and-see, czekając na skutki decyzji podjętych w trakcie pandemii. „Opóźniony charakter reakcji gospodarki na zmiany parametrów polityki pieniężnej oznacza, że na wnioski płynące z refleksji Rady nad swoimi działaniami przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Nasz scenariusz bazowy dla stóp proc. w Polsce (stabilizacja w przewidywalnej przyszłości) jest ciągle aktualny” - przekazał.
Czytaj też: CPK stawia na kolej dużych prędkości. Ten projekt połączy największe miasta
PAP/kp