Prognoza zakażeń. Co czeka nas przed Bożym Narodzeniem?
Prognozujemy, że do około 15 października utrzyma się podwyższony wzrost zachorowań. Później spodziewamy się subtelnego spadku, a w okolicach świąt Bożego Narodzenia ponownego wzrostu - mówił w środę główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas.
Jarosław Pinkas mówił w RMF FM, że obecnie utrzymująca się tendencja wysokiej liczby potwierdzonych zachorowań na koronawirusa - około 1000-1500 dziennie - potrwa do około 15 października. „Później spodziewamy się subtelnego spadku, a później kolejnego niewielkiego wzrostu, gdzieś w okolicach Bożego Narodzenia” - powiedział.
„To wynika z migracji, z naszych zachowań, choćby z tego, że przed świętami będziemy robić zakupy. Mamy też sporą liczbę danych i obserwujemy zachowania Polaków” - tłumaczył Pinkas.
W tym kontekście wskazał na instytucje prognozujące, które - przekonywał - „są w stanie przedstawić w miarę rzetelną prognozę z całkiem sporą sprawdzalnością”. „Korzystamy od dłuższego czasu z tych informacji i one mają sprawdzalność na poziomie około 90 proc.” - dodał.
Szef GIS zwrócił również uwagę, że obecna strategia testowania Polaków na koronawirusa obowiązuje w bardzo wielu europejskich krajach. „Testujemy tych, którzy mają objawy i to jest niezwykle racjonalne” - ocenił.
Jego zdaniem, w tej chwili, po zmianie strategii testowania, badana jest większa liczba osób, niż dotychczas. „Nie badamy tych, którzy byli na kwarantannie (…), bo wiemy już, jak wygląda biologia wirusa i jego transmisja” - powiedział Pinkas.
„Zajmujemy się ograniczaniem ryzyka i robimy to zgodnie z aktualnym stanem wiedzy. Ta wiedza się zmienia, więc i nasze strategie się zmieniają” - podkreślił.
Czytaj też: COVID-19 z nową mutacją. Ewoluuje i jest bardziej zakaźny
PAP/kp