Izrael odetnie Palestyńczyków od Zachodniego Brzegu. "Katastrofę można jeszcze powstrzymać"
Izraelskie władze zarządzające gruntami otworzyły w niedzielę przetarg na budowę ponad 1200 mieszkań w strategicznie położonej dzielnicy w Jerozolimie Wschodniej, co grozi odcięciem palestyńskiej części miasta od Betlejem i południowej części Zachodniego Brzegu.
Jeśli osiedle w Giwat Hamatos zostanie zbudowane, będzie to pierwsza nowa żydowska dzielnica w Jerozolimie Wsch. od 20 lat - pisze portal Times of Israel. Jej umiejscowienie zagraża terytorialnej ciągłości przyszłego państwa palestyńskiego, na co zwracali uwagę krytycy z administracji USA i Unii Europejskiej już w 2002 roku, kiedy projekt został ogłoszony po raz pierwszy i pod wpływem protestów zamrożony do 2018 roku.
Przetarg zostanie zamknięty 18 stycznia, czyli dwa dni przed planowanym zaprzysiężeniem Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych - podaje dziennik „Haarec”, który w czwartek informował, że urzędnicy odpowiedzialni na budownictwo mieszkaniowe zostali poproszeni o przyspieszenie prac w Jerozolimie Wsch. w związku z obawami, że Biden będzie mniej przychylny takim projektom niż obecny przywódca USA Donald Trump.
Gazeta podkreśla, że po wyłonieniu zwycięzcy przetargu, rządowi trudno będzie wstrzymać budowę, ponieważ państwo będzie związane umową ze zwycięskim deweloperem.
„Tę katastrofę można jeszcze powstrzymać i mamy nadzieję, że urzędnicy rządowi, którzy nadal odczuwają choć odrobinę odpowiedzialności za naszą wspólną przyszłość, zrobią wszystko, co w ich mocy, by wycofać przetarg” - apeluje izraelska organizacja pozarządowa Szalom Achszaw (hebr. Pokój Teraz), nazywając nowe osiedle „śmiertelnym ciosem dla rozwiązania dwupaństwowego”.
W przyszłym tygodniu sekretarz stanu USA Mike Pompeo udaje się do krajów Bliskiego Wschodu i ma m.in. odwiedzić jedno z izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu, czego poprzedni sekretarze stanu USA unikali. Urzędnicy palestyńscy, którzy zerwali więzi z administracją Trumpa w związku z jej proizraelską polityką, potępili planowaną wizytę Pompeo.
„Ani ta wizyta, ani żadne wsparcie USA dla izraelskich osiedli na ziemiach palestyńskich nie może sprawić, że będą one legalne, ani zmienić faktu, że są one skazane na koniec” - oświadczył rzecznik prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, Nabil Abu Rudeine.
W wyniku wojny sześciodniowej w 1967 roku Izrael zajął Jerozolimę Wschodnią i Zachodni Brzeg (oraz Strefę Gazy). Obecnie okupowane przez Izrael tereny, w przyszłości miałyby stać się państwem palestyńskim.
Czytaj też: Ewakuacja ludności w Ameryce Środkowej. Szykują się na najgorsze
PAP/kp