Boeing 737 Max wróci na niebo w styczniu
Agencja UE ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) uważa, że samoloty Boeing 737 Max, które z powodu dwóch katastrof były uziemione przez 20 miesięcy, są bezpieczne i prawdopodobnie wyda zgodę na wznowienie lotów komercyjnych w styczniu - powiedział w sobotę dyrektor agencji Patrick Ky.
Chcieliśmy przeprowadzić całkowicie niezależną analizę bezpieczeństwa tego samolotu, więc przeprowadziliśmy własne kontrole i loty testowe. Wszystkie te badania mówią nam, że 737 Max może wrócić do służby. Jest prawdopodobne, że EASA w styczniu wyrazi zgodę na wznowienie lotów - powiedział Ky podczas Paris Air Forum.
W środę zezwolenie na powrót samolotów Boeing 737 Max do latania z pasażerami wydała Federalna Agencja Lotnictwa USA (FAA). Linie American Airlines oświadczyły, że w grudniu wznowią loty pasażerskie tymi maszynami.
CZYTAJ TEŻ: SPRAWDŹ. Zobacz nowe, konkretne zasady bezpieczeństwa
FAA wyjaśniła, że zanim nastąpi powrót Boeingów 737 Max do służby, będzie musiała jeszcze zatwierdzić zmiany w sposobie szkolenia pilotów, mających latać na tych maszynach, a linie lotnicze będą musiały przeprowadzić prace konserwacyjne i modyfikacyjne w samolotach, uziemionych od 2019 roku.
Boeingi 737 Max uziemiono w rezultacie dwóch katastrof - w Indonezji w październiku 2018 r. i w Etiopii w marcu 2019 r. - w których łącznie zginęło 346 ludzi. Przyczyną tych katastrof było najprawdopodobniej oprogramowanie kontrolujące system MCAS, automatycznie zapobiegający przeciągnięciu (utracie siły nośnej).
Wszystkie samoloty 737 Max, będące w posiadaniu linii lotniczych na całym świecie, zostały wycofane z eksploatacji do czasu uzyskania nowego certyfikatu dopuszczającego je do lotów z pasażerami.
CZYTAJ TEŻ: INFOGRAFIKA. Najważniejsze zasady, dane statystyczne i informacje
Komisja transportu amerykańskiej Izby Reprezentantów we wrześniu br. opracowała raport, dotyczący Boeingów 737 Max. We wnioskach stwierdzono, że władze koncernu ukrywały przed regulatorami i liniami lotniczymi kluczowe informacje na temat samolotów tego typu, co doprowadziło do dwóch katastrof.
Członkowie komisji uznali, że Boeing celowo ukrywał kluczowe informacje o modelach 737 Max, by uniknąć dodatkowych kosztów i móc sprzedawać je po zawyżonych cenach. Według kongresmenów FAA nie wywiązała się też ze swojej roli, dopuszczając samoloty do użytku.
CZYTAJ TEŻ: Dla górali ferie w tym samym terminie to bankructwa
W raporcie podkreślono, że system MCAS, który powoduje automatyczne skierowanie nosa samolotu w dół, mając w ten sposób ułatwić panowanie nad maszyną, w praktyce miał kluczowe mankamenty. Okazało się bowiem, że testujący maszynę pilot zdał sobie sprawę z działania systemu dopiero po 10 sekundach, podczas gdy przepisy mówią o maksymalnie 4-sekundowym czasie na reakcję. W rezultacie piloci mogli być nieświadomi działania systemu, co pociągnęło za sobą katastrofalne skutki.
PAP/RO