Sellin o "składce solidarnościowej": w 2022 r. to będzie około 800 mln zł
To ma być opodatkowanie od reklam różnych branż. Ten fundusz - jeżeli będzie dobry rok, a rok 2021 jeszcze nie będzie dobry, bo mamy pandemię - szacuje się, że w 2022 r. to będzie około 800 mln zł - powiedział w piątek wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin
Pytany w Programie Trzecim Polskiego Radia o opinię na temat słów premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że „podatek od wpływów reklamowych, nazwany eufemistycznie składką solidarnościową, ma służyć temu, żeby zapobiegać niewłaściwym reklamom czy okładać je większą daniną, a z drugiej strony tworzyć lepsze warunki dla rozwoju dla wolnych mediów”, Sellin powiedział: „przede wszystkim ten pomysł nie jest nowy w Europie”. „On już jest wprowadzony w kilku dużych państwach - w byłym państwie Unii Europejskiej (UE), jakim jest Wielka Brytania - ale też we Francji, we Włoszech, w Hiszpanii i w kilku mniejszych państwach” - wyjaśnił.
Pytany o to, jak ten podatek ma funkcjonować, wiceminister kultury powiedział: „wszyscy czekamy też na pewną regulację europejską dotyczącą opodatkowania tych gigantów cyfrowych, którzy czerpią kolosalne zyski z każdego kraju w UE, a nie opodatkowują się w tych krajach, w których mają po prostu klientów”.
Zwrócił uwagę, że „cały czas takiego rozstrzygnięcia nie ma”. „Dlatego chcemy to rozwiązać ustawodawstwem krajowym” - wyjaśnił Sellin, dodając, że „wiele krajów już to zrobiło”.
To ma być opodatkowanie od reklam różnych branż (…), ale też z kwotą wolną od podatku, zdywersyfikowaną na poszczególne kategorie - telewizja, radio czy prasa - w zależności od tego, w jakiej branży funkcjonujesz - mówił.
„Ten fundusz - jeżeli będzie dobry rok, a rok 2021 jeszcze nie będzie dobry, bo mamy pandemię - szacuje się, że w 2022 r. to będzie około 800 mln zł” - wyjaśnił wiceminister kultury.
Zapowiedział, że ten fundusz „pójdzie w połowie na Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ), ale pójdzie też np. na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków”.
Jeżeli tak będzie - to to będzie 150 mln zł, czyli drugie tyle, ile dzisiaj mamy w programie ochrony zabytków na cały rok w Ministerstwie Kultury - podkreślił Jarosław Sellin.
2 lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Chodzi o projekt ustawy o dodatkowych przychodach NFZ, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów.
Resort Finansów szacuje, że wpływy ze składki od reklam w 2022 r. mogą wynieść około 800 mln zł. Wyższym stawkami będą objęte przychody z reklam towarów szkodliwych dla zdrowia, np. napojów słodzonych.
Projekt przewiduje pozyskanie dodatkowych środków, które posłużą zapobieganiu długofalowym zdrowotnym, gospodarczym i społecznym skutkom pandemii COVID-19. Ich źródłem będą składki od reklamy w Internecie oraz mediów tradycyjnych. Składki wzmocnią finanse NFZ, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz nowego funduszu celowego, służącego dofinansowaniu projektów związanych z przemianami w przestrzeni cyfrowej, kulturą i dziedzictwem narodowym - napisano na stronie resortu finansów.
W uzasadnieniu ustawy czytamy, że wymienione fundusze będą zasilane ze składek od reklamy internetowej i konwencjonalnej. W przypadku NFZ ma być to 50 proc., Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów – 35 proc., a Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków – 15 proc.
Ministerstwo Finansów tłumaczy na stronie, że „wprowadzając składkę od reklam, Polska wzoruje się na szeregu państw OECD i Unii Europejskiej, które wdrożyły do swojego prawa podobne rozwiązania”.
Czytaj też: Media zapłacą „składkę solidarnościową” - pieniądze wesprą walkę z pandemią
PAP/KG