Informacje

bloki mieszkalne / autor: Pixabay
bloki mieszkalne / autor: Pixabay

Inwestorzy wykupują całe bloki. Będzie monopol na rynku najmu?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 marca 2021, 20:41

    Aktualizacja: 2 marca 2021, 20:50

  • Powiększ tekst

Informacje o kupowaniu całych bloków przez duże firmy inwestycyjne wywołują obawy. Można usłyszeć formułowane hasła o monopolizacji czy oligopolu na rynku najmu. Czy rzeczywiście jest się czego bać? – zastanawia się ekspert z branży nieruchomości Andrzej Prajsnar na portalu Forsal.pl

Choć przez długi czas duzi inwestorzy omijali krajowy rynek najmu, od kilku lat i po wprowadzeniu możliwości najmu instytucjonalnego sytuacja się zmienia. Jednak zakup budynków, czy nawet całych bloków pod wynajem przez dużych inwestorów to wciąż coś nowego jak na polskie warunki.

Czytaj też: Kataster nam nie grozi. Tego podatku nie będzie!

Chodzi o pionierskie transakcje w segmencie PRS (od ang. Private Rented Sector), które ostatnio cieszą się sporym zainteresowaniem. Takie rozwiązania są popularne w Berlinie – jednak eksperci podkreślają istotne różnice dzielące polski i niemiecki rynek najmu – czytamy na stronie forsal.pl.

Miastem, w którym tego typu rozwiązania stały się powszechne, jest stolica naszego zachodniego sąsiada. Politykę dyktowania warunków najmu przez duże korporacje w Berlinie skłoniła organizacje społeczne do głośnych działań na rzecz mieszkańców i lokatorów, obsługiwanych przez te korporacje.

Chodzi głównie o koncerny Deutsche Wohnen, Vonovia, Pears Global i Akelius, które mają w samym Berlinie około 220 000 lokali pod wynajem. Zwolennicy inicjatywy Expropriate Deutsche Wohnen & Co jesienią bieżącego roku chcą zorganizować referendum w sprawie wywłaszczenia wspomnianych firm za odszkodowaniem. Podstawą prawną tej operacji ma być nigdy nie wykorzystywany wcześniej artykuł 15 Ustawy Zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec, który mówi o możliwości wywłaszczenia w publicznym interesie – informuje Andrzej Prajsnar na stronie forsal.pl.

Tę koncentrację na rynku najmu w Berlinie niektórzy politycy chcieliby zwyczajnie zlikwidować. W grę wchodziłby koszt nawet 36 mld euro. W Niemczech inne niż w Polsce warunki legislacyjne sprzyjają dużym inwestorom. Firmy wynajmujące wiele mieszkań korzystają na tzw. efekcie skali, a także znacznie lepszym od małego inwestora zarządzaniu ryzykiem.

W polskich warunkach wadą wynajmu oferowanego przez dużych inwestorów jest standard zawierania umów najmu typu instytucjonalnego – które cechuje np. uproszczona procedura eksmisyjna. Można zatem oczekiwać, że opcja zawarcia tradycyjnej umowy najmu pozostanie atutem osób, które wynajmują mieszkania na bardzo małą skalę - czytamy na portalu forsal.pl. Osoby te będą mogły również skutecznie konkurować z dużymi inwestorami pod względem cen, ponieważ często oferują one lokale w starszych budynkach i mniej prestiżowych lokalizacjach. A w Polsce kwestia ceny za własne „M” będzie nadal priorytetem.

forsal.pl/mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych