"Czarny grzyb" wydostał się z Indii. Atakuje ozdrowieńców
„Czarny grzyb”, czyli groźna infekcja, która może być szczególnie niebezpieczna dla pacjentów z COVID-19, rozprzestrzenia się. Do tej pory jej przypadki diagnozowano głównie w Indiach. Teraz mukormykoza została zdiagnozowana w Iraku, gdzie poinformowano o śmierci co najmniej jednej z zakażonych osób. Ogólny wskaźnik śmiertelności tej infekcji wynosi 50 proc. - podaje onet.pl
Okazuje się, że „czarny grzyb” wydostał się poza Indie i najwyraźniej dotarł do Iraku. Tamtejsze Ministerstwo Zdrowia wydało komunikat ostrzegający przez rozprzestrzeniającą się infekcją. Poinformowano również o co najmniej jednym zgonie.
Pierwsze przypadki odnotowano w prowincji Zi Kar (lub Dhi Qar) na południu kraju. Potwierdził to iracki rzecznik resortu zdrowia w rozmowie z chińską agencją Xinhua. Choć jego zdaniem te przypadki na razie „nie są niepokojące”.
Czym jest „czarny grzyb”?
Mukormykoza to rzadka infekcja spowodowana ekspozycją na grzyba rzędu Mucorales. Powszechnie występuje on w glebie, roślinach, oborniku oraz rozkładających się owocach i warzywach. Szczególnie narażone na działanie grzyba są osoby chore na cukrzycę lub z silnie obniżoną odpornością.
Pierwszymi objawami, których nie można lekceważyć, są m.in. zatkany i krwawiący nos oraz ból oka. Choroba może doprowadzić także do całkowitej utraty wzroku.
Czytaj też: Światło słoneczne zabija koronawirusa? Przełomowe odkrycie!
onet.pl/kp