Informacje

szef MON Mariusz Błaszczak / autor: Fotoweb Fratria
szef MON Mariusz Błaszczak / autor: Fotoweb Fratria

Szef MON: Udział w misjach afgańskich pokazał solidarność z sojusznikami

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 czerwca 2021, 16:00

  • Powiększ tekst

Zaangażowanie w misje w Afganistanie było wyrazem solidarności i sojuszniczej wiarygodności, wojsko zyskało doświadczenia w warunkach bojowych – powiedział minister obrony Mariusz Błaszczak

Zapowiedział, że ostatnia grupa Polaków, którzy uczestniczyli w natowskiej misji Resolute Suport, wróci w przyszłym tygodniu. Pierwsza grupa żołnierzy wracających z Afganistanu jest spodziewana w piątek po południu.

W czwartek prezydent Andrzej Duda poinformował, że zgodnie z decyzjami naszych sojuszników, Polska nie przedłuży pobytu swojego kontyngentu w Afganistanie i z końcem czerwca zakończy wojskowe zaangażowanie w tej operacji NATO.

Misja w Afganistanie, obok misji w Iraku, stanowiła największe wyzwanie dla polskich sił zbrojnych po II wojnie światowej. To była skrajnie trudna misja ze względów wojskowych, geograficznych, klimatycznych, kulturowych – powiedział w piątek szef MON. „Ten czas próby okazał się zwycięski dla żołnierzy Wojska Polskiego. Udowodnili swoją gotowość do służby ojczyźnie” – dodał.

Do korzyści z misji zaliczył zdobyte w Afganistanie doświadczenie i umiejętności, możliwość sprawdzenia sprzętu „w realnych warunkach wojennych”. „Dzięki misji w Afganistanie żołnierze Wojska Polskiego poszerzyli swoją wiedzę, stali się bardziej profesjonalni, nabyli również cechy, która jest niezwykle istotna dla bezpieczeństwa – gotowości bojowej” - podkreślił.

Udowodniliśmy, że jesteśmy solidarni z naszymi sojusznikami z NATO. To ważne dla naszego bezpieczeństwa dlatego, że skoro my jesteśmy solidarni wobec naszych sojuszników, to zakładamy, że nasi sojusznicy w godzinie próby będą solidarni wobec nas – dodał szef MON.

Ocenił, że zaangażowanie w Afganistanie, a wcześniej w Iraku było uzasadnione skoro jedno z państw Sojuszu Północnoatlantyckiego – Stany Zjednoczone - zostało zaatakowane.

Przypomniał, że w przypadku Afganistanu misja była uzasadniana artykułem 5. traktatu waszyngtońskiego, mówiącym o wspólnej obronie w razie ataku na jednego z sojuszników. Na tym polega sojusz, na tym polega wsparcie. Możemy czuć się bezpiecznie, kiedy wiemy, że jesteśmy w sojuszu realnym, że w sytuacji trudnej otrzymamy wsparcie ze strony naszych sojuszników – dodał.

Czterdziestu trzech żołnierzy nie wróciło z Afganistanu, 200 odniosło rany. Pamiętamy o nich, pamiętamy o ich najbliższych - zapewnił, przypominając o nowelizacji ustawy o weteranach, która rozszerzyła wsparcie dla weteranów i ich rodzin.

Przyznał, że _”sytuacja w Afganistanie oczywiście nie jest łatwa”. „W ciągu tych prawie 20 lat również żołnierze Wojska Polskiego przekazali swoją wiedzę żołnierzom sił afgańskich. Zrobiliśmy wszystko, co do nas należało” – zaznaczył.

Misja nie mogła dalej trwać. To była decyzja Sojuszu Północnoatlantyckiego, Stanów Zjednoczonych – przypomniał. Zwrócił uwagę na deklarację wsparcia także po zakończeniu misji, złożoną przez sekretarza generalnego NATO.

Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu zakończy się powrót polskich żołnierzy do kraju. Przedstawiciele sił zbrojnych czterech państw zakończyli misję, kilkanaście kolejnych właśnie ją kończy. Symboliczna data 11 września, do której misja zostanie zamknięta, będzie oczywiście dochowana – powiedział.

14 kwietnia Rada Północnoatlantycka – główny polityczny organ decyzyjny NATO – uznała, że „nie ma militarnego rozwiązania” wobec wyzwań, przed którymi stoi Afganistan, i poinformowała o zakończeniu sojuszniczej misji w tym kraju. Zapewniła, że „wycofanie będzie uporządkowane, skoordynowane i przemyślane” i ma się zakończyć w ciągu kilku miesięcy.

Dzień wcześniej Biały Dom zapowiedział, że do 11 września br. - 20. rocznicy ataków terrorystycznych – z Afganistanu wyjdą wojska amerykańskie. Administracja USA podkreśliła, że decyzja została skonsultowana z sojusznikami z NATO. 14 kwietnia decyzję o zakończeniu zaangażowania w Afganistanie oficjalnie ogłosił prezydent Joe Biden.

Po zamachach 11 września 2001 r. Sojusz Północnoatlantycki po raz pierwszy i dotychczas jedyny powołał się na artykuł 5. traktatu waszyngtońskiego – mówiący o wspólnej obronie w razie ataku na jednego z sojuszników – choć formalnie misja nie była prowadzona na podstawie tego artykułu.

Polska poparła rozpoczętą w 2001 r. przez USA operację Enduring Freedom, a w 2002 r. wydzieliła do niej kontyngent złożony z żołnierzy jednostki specjalnej Grom, saperów i logistyków. Także w 2002 r. Wojsko Polskie wydzieliło pierwszą, 300-osobową grupę do dowodzonych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa – ISAF. W 2007 r. Polska zwiększyła swoje zaangażowanie i przejęła odpowiedzialność za dwie afgańskie prowincje. W szczytowym okresie polski kontyngent wojskowy w Afganistanie liczył ponad 2,5 tys. żołnierzy. Pod koniec 2014 r. – kiedy kończyła się misja ISAF – koszty polskiej obecności wojskowej w Afganistanie przekroczyły 6 mld zł. Po zakończeniu misji ISAF Polacy włączyli się w kolejną natowską misję - Resolute Support o charakterze doradczo-szkoleniowym. Ostatnia, 13. zmiana PKW liczyła maksymalnie 400 żołnierzy i pracowników.

PAP/mt

Czytaj też: NATO: Polska awansuje do ekskluzywnego klubu

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.