Katalonia: kary grzywny za wywieszenie flag Hiszpanii
Nacjonalistyczne władze autonomicznego hiszpańskiego regionu Katalonia zaczęły nakładać kary administracyjne na członków ruchu lojalnego wobec władz centralnych w Madrycie za umieszczenie na głównych placach i ulicach Barcelony państwowych flag Hiszpanii podczas święta narodowego w 2020 r.
Nakładając sankcje pieniężne, lokalny rząd (Generalitat) powołał się na przepisy o ochronie obywateli - poinformował dziennik „La Razon”.
Żółte wstążki stały się symbolem katalońskiego separatyzmu i solidarności z regionalnymi politykami niepodległościowymi. Członkowie lojalistycznego ruchu o nazwie Brygady Przeciwko Żółtym Wstążkom od kilku lat przeprowadzają nocne akcje, usuwając symbole katalońskiej niepodległości z miejsc publicznych w gminach regionu.
12 października 2020 roku, w hiszpańskie święto narodowe, kilkanaście osób z tej organizacji zawiesiło nocą w centrum Barcelony hiszpańskie flagi państwowe na skrzyżowaniach ulic i na latarniach. Osiem z nich zostało spisanych przez autonomiczną policję katalońską Mossos d’Esquadra. Funkcjonariusze wskazali, że przepisy miejskie zabraniają wywieszania transparentów, plakatów i naklejek w miejscach publicznych bez upoważnienia. Lojaliści odmówili usunięcia zawieszonych flag i kontynuowali akcję. Według Generalitatu ten akt nieposłuszeństwa stanowi poważne wykroczenie podlegające karze grzywny w wysokości od ok. 600 do nawet 30 tys. euro.
Obecnie członkowie Brygad Przeciwko Żółtym Wstążkom zaczęły dostawać zawiadomienia od Generalitatu o nałożeniu na nich sankcji administracyjnych.
W rozmowie z „La Razon” ukarani zarzucali policji katalońskiej, że nie stosuje tych samych przepisów wobec zwolenników ruchu niepodległościowego, którzy masowo zawieszają w miejscach publicznych żółte wstążki, katalońskie flagi niepodległościowe - tzw. esteladas - i inne separatystyczne symbole. „Cała Katalonia jest nimi obwieszona, nawet budynki publiczne i kościoły, i nikt nie nakłada kar” - poskarżył się jeden z lojalistów Juanjo w rozmowie z gazetą.
Lojaliści zapowiedzieli kontynuowanie akcji. „Jeden kolega stracił przez to pracę, a ja kilku klientów, którzy mnie widzieli - powiedział inny członek organizacji Manuel. - To dowód na pęknięcie społeczne w Katalonii, a winę za to ponoszą separatyści. Wiele lat mnie, zanim to się naprawi”.
Czytaj też: Hiszpania, Czarnogóra, Włochy. Bez szczepień ani rusz
PAP/KG