Opinie

www.wgospodarce.pl
www.wgospodarce.pl

Janusz Szewczak: Jesteśmy w oku cyklonu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 listopada 2012, 13:15

    Aktualizacja: 29 listopada 2012, 04:22

  • Powiększ tekst

Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK mówił portalowi Stefczyk.info o unijnym szczycie budżetowym, pakcie fiskalnym oraz możliwości powołania Unii Bankowej. Zapraszam do zapoznania się z wypowiedziami.

Na temat szczytu budżetowego:

"Jesteśmy w oku cyklonu. Dziś i jutro dowiemy się, czy idea wspólnej Europy, Europy solidarnej jest jeszcze aktualna. Wygląda na to, że już nie ma tej starej Unii, do której wstępowaliśmy w 2004 roku. Zaczyna się w niej łamać nawet traktatowe zapisy. Mamy do czynienia z walką największych państw, z wydzieraniem sobie na wzajem pieniędzy. Tymczasem widać coraz wyraźniej, że tych pieniędzy nie ma. Unia stanęła w obliczu wielkiego kryzysu zadłużenia, zwłaszcza krajów południa. Na walkę z kryzysem wydano już ponad 500 miliardów euro. Trzeba tworzyć specjalne fundusze ratunkowe, na które trzeba wydać kolejne 750 miliardów euro. Hiszpania lada chwila poprosi o pomoc i ta pomoc będzie znacznie większa niż w Grecji. Tam wpakowano już około 240 miliardów, a sytuacja stale się pogarsza."

Czy dojdzie do kompromisu ws. budżetu?

"W mojej ocenie do żadnych rozstrzygnięć nie dojdzie. Rokowania i negocjacje zostaną przełożone, na grudzień, a może i na przyszły rok. Co więcej, Polska nie ma szans na obiecane nam przez premiera pieniądze. Widać wyraźnie, że Donald Tusk nie ma koncepcji strategii walki o pieniądze dla nas. Premier spuszcza z tonu z każdym wystąpieniem. Obniża oczekiwania, jest gotowy na akceptację każdego rozstrzygnięcia. Zapowiada, że z góry wyklucza możliwość zastosowania weta. A to jest przecież najskuteczniejsza broń, jaką ma Polska. Wydaje się, że Polska może uzyskać nawet o 10 miliardów euro mniej środków z funduszu spójności oraz rolnictwa. Jednak niesatysfakcjonująca wysokość środków dla Polski nie jest największym problemem."

O środkach na inwestycje:

"Sytuację pogarszają przepisy dotyczące wykorzystania pieniędzy z Unii. One będą tak niekorzystne dla Polski i tzw. nowych krajów Unii, że nie uda nam się wykorzystać dużej części wywalczonych środków. Szczególnie niebezpieczne jest obniżenie wypłat zaliczkowych z 10 procent do 1 procenta oraz ustanowienie niekwalifikowanego VATu. To będzie skutkowało bardzo niekorzystnymi konsekwencjami dla samorządów. One przy inwestycji o budżecie 100 milionów będą musiały wyłożyć najpierw 23 miliony na podatek VAT. To jest tama dla inwestycji samorządowych. W życie wejść może jeszcze cała gama obostrzeń np. zmniejszających udział unijnych środków w projektach. To było do tej pory między 80, a 90 proc. Obecnie mówi się, że maksymalnie będzie to mogło być około 70-75 procent. Resztę będzie trzeba finansować ze środków własnych. To będzie oznaczało konieczność dalszego zadłużania się na realizowanie projektów unijnych. Sytuacja jest dramatyczna i pokazuje w jak złej sytuacji finansowej jest Unia, szczególnie strefa euro."

O pakiecie fiskalnym oraz unii bankowej:

"Rząd w zamian za deklaracje przyszłych środków chce nas wepchnąć w pakiet fiskalny i unię bankową. To będzie oznaczało, że większość najważniejszych decyzji w Polsce ws. inwestycji, zaciągania długów, inwestowania polskich pieniędzy będą podejmowane przez gremia Unii Europejskiej lub nawet przez niemiecki Bundestag. To jest absurd. Obiecajcie nam pieniądze, a my zrezygnujemy z ich wydawania. W tym kierunku to zmierza. Mamy do czynienia z przyspieszoną formułą akceptacji traktatu fiskalnego i przyjęcia zobowiązań traktatu. Wchodzimy w paszczę lwa za obietnicę kolejnej kolacji przy unijnym stole. Jednak my nie będziemy jeść, jeść będą inni."

Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK

TK

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych