Pierwszy od prawie roku realny wzrost płac
Czerwcowy wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, który – jak poinformował GUS – wyniósł 11,9 proc. w ujęciu rocznym, przy inflacji na poziomie 11,5 proc. oznacza to powrót do realnego wzrostu płac po 10 miesiącach spadków – komentują ekonomiści. Sytuacja ta może także oznaczać zwiększenie zdolności nabywczej konsumentów.
GUS zakomunikował, że w czerwcu tego roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw - w porównaniu z czerwcem 2022 r. - było wyższe o 11,9 proc. i wyniosło 7 335,20 zł (brutto). W porównaniu z majem 2023 r. wzrosło o 2,1 proc.
„Mamy wreszcie pierwszy od roku wzrost płac realnych brutto w ujęciu rocznym. Odczyty nastrojów konsumenckich sygnalizowały już od kilku miesięcy, że taka sytuacja może nastąpić, wraz z ustąpieniem najsilniejszej fali inflacji. To dobry prognostyk dla konsumpcji na drugą połowę roku. Płace nominalne nadal rosną w bardzo silnym tempie biorąc pod uwagę, gdzie znajduje się realna gospodarka. Produkcja przemysłowa spadła o -1,4 proc., a płace wzrosły o prawie 12 proc. Na dłuższą metę taka sytuacja będzie trudna do utrzymania. Albo produkcja w końcu odbije wraz zakończeniem globalnego cyklu redukcji zapasów, albo zacznie budować się kolejna fala inflacji, tym razem już prosto z rynku pracy, albo zaś coraz słabiej będzie zachowywać się zatrudnienie” – skomentował dane Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający Portu.
Według ekonomistów wysoki wzrost płac powinien utrzymać się również w kolejnych miesiącach.
„Obok niskiego bezrobocia, wspierać go będzie średnioroczna podwyżka płacy minimalnej o ponad 20 proc. w przyszłym roku. Biorąc pod uwagę oczekiwany przez nas dalszy spadek inflacji, realny wzrost wynagrodzeń powinien w kolejnych miesiącach przyspieszać” - ocenili ekonomiści ING Banku Śląskiego.
„Ponowny wzrost wynagrodzeń w ujęciu realnym, przy rekordowo niskim bezrobociu i poprawiających się nastrojach konsumentów, jest podstawą oczekiwanego przez nas w II poł. 2023 r. ożywienia popytu konsumpcyjnego. W naszej ocenie w kolejnych miesiącach utrzyma się solidny dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń. W lipcu ich dynamika będzie dodatkowo podbita przez drugą transzę tegorocznej podwyżki płacy minimalnej. Oczekiwane przez nas hamowanie wzrostu wynagrodzeń w 2024 będzie najpewniej niewielkie, m.in. ze względu na zapowiedzianą kolejną podwyżkę płacy minimalnej o ok. 20 proc. oraz utrzymujące się napięcia na rynku pracy – rekordowo niskie bezrobocie oraz braki pracowników” – przewidują ekonomiści PKO BP.
Dawid Sułkowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) także spodziewa się dwucyfrowego wzrostu wynagrodzeń w tym i przyszłym roku, co wraz ze spadkiem inflacji – według niego do 9,5 proc. w IV kw. 2023 r. i 7,9 proc. w 2024 r. spowoduje wyraźny wzrost wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych.
Ekonomiści Credit Agricole, spodziewają się jednak, że „w kolejnych kwartałach nominalna roczna dynamika płac będzie kształtować się w łagodnym trendzie spadkowym, który będzie również obserwowany w przypadku przeciętnego wynagrodzenia w całej gospodarce. Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku obniżenia nominalnego tempa wzrostu płac w kolejnych kwartałach będzie oczekiwany przez nas silny spadek inflacji i związane z nim zmniejszenie presji płacowej w przedsiębiorstwach”.
Przy okazji konsumentów i szansy na zwiększenie ich zdolności nabywczej, warto przypomnieć, że GUS informował wcześniej – publikując wskaźniki ufności konsumenckiej - o poprawie obecnych i przyszłych nastrojów konsumenckich. W lipcu 2023 r. zanotowano bowiem wzrost zarówno bieżącego wskaźnika ufności konsumenckiej (BWUK), który zanotował wzrost o 3,3 pkt. proc. w porównaniu do czerwca i wyprzedzającego wskaźnika ufności konsumenckiej (WWUK)m który wzrósł o 3,9 pkt. proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. Czytaj więcej: W lipcu poprawa obecnych i przyszłych nastrojów konsumentów
Czytaj także: Szef PFR: Nastroje konsumentów wskazują na poprawę konsumpcji w II połowie roku
Czytaj także: Płace w przedsiębiorstwach wzrosły o 11,9 proc.
rb