Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Banki w natarciu. Projekt Rekomendacji U może zostać „wykastrowany”

Ewa Tylus

Ewa Tylus

Dziennikarka "Gazety Bankowej" i "wGospodarce.pl"

  • Opublikowano: 24 maja 2014, 13:00

  • 3
  • Powiększ tekst

Jak ustaliliśmy, Związek Banków Polskich konsultuje z Komisją Nadzoru Finansowego kształt Rekomendacji U, której zadaniem jest pozbawić banki części gigantycznych zysków z tytułu sprzedaży ubezpieczeń bancassurance (kosztem klientów). I dogląda prac nad zmianami jej projektu. Rekomendacja ta która mogła spokojnie pojawić się kilka dobrych lat wcześniej, ale zabrakło ku temu woli nadzoru. Dlaczego Komisja tak chętnie dzieli się z ZBP swoimi planami? W rezultacie takiej współpracy oraz prężnie działającego lobby bankowego i ubezpieczeniowego faktycznie może dojść do obalenia zamierzonego celu.

Plan stworzenia Rekomendacji U ma na celu ucywilizowanie rynku ubezpieczeń grupowych, w tym bancassurance czyli rozdzielenie ról banku i pośrednika ubezpieczeniowego, wprowadzenie rzetelnej polityki informacyjnej co do warunków ubezpieczeń produktów bankowych wobec klientów oraz zerwanie z praktyką narzucania przez banki wysokich prowizji od zawartych umów ubezpieczeń bancassurace. Projekt tejże rekomendacji został opublikowany na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego w grudniu ub. roku. Obecnie jest w fazie konsultacji społecznych. Na środowej konferencji w Warszawie zorganizowanej przez Rzecznika Ubezpieczonych dyskutowano nad zagrożeniami ewentualnego złagodzenia projektu rekomendacji U. Choć dotyczy ona ubezpieczeń, najbardziej uderzyłaby w banki (zapisy rekomendacji są adresowane właśnie do banków), ponieważ ich prowizje z bancassurance sięgają niekiedy 95 proc. wartości składki płaconej przez ubezpieczonego. Wychodzi więc na to, że w skrajnych przypadkach ubezpieczenie klienta warte jest zaledwie 5 proc. wartości składki. To determinuje rzecz jasna jakość umowy ubezpieczenia. Zyski banków z tytułu tych prowizji to w Polsce miliardy złotych.

Wiadomo, że działający na rynkach bankowym i ubezpieczeniowym przeciwnicy zmian robią wiele, by „zmiękczyć” przyszłą rekomendację. Są organizowane nawet konferencje, na których dyskutuje się, jak można byłoby w przyszłości ominąć Rekomendację U. Tymczasem KNF ma już kolejną (nie wiadomo którą z kolei) jej wersję, z którą zapoznał się ZBP, chociaż ostateczna jego wersja w formie właściwej rekomendacji zostanie upubliczniona dopiero po jej ogłoszeniu. I tylko jedna – pierwotna wersja projektu widnieje na stronie Komisji od grudnia 2013 roku. Takich „wersji” nie otrzymuje np. Rzecznik Ubezpieczonych, który zgłosił swoje uwagi ogólnie pozytywnie oceniając wszystkie zalecenia dla banków i na tym się zatrzymało. Jaki kształt będzie miała końcowa i najważniejsza wersja Rekomendacji U po uzgadnianiu zmian w projekcie na poziomie KNF - ZBP? Tej współpracy nie zanegował Maciej Krzysztoszek z departamentu komunikacji społecznej KNF, ale wręcz potwierdził ją w odpowiedzi dla wGospodarce.pl. - Tak, na tym polegają konsultacje, że jesteśmy w stałym kontakcie z zainteresowanymi stronami. W zależności od tego, czy ich uwagi są zasadne czy nie, możemy je uwzględnić w ostatecznym dokumencie lub nie – odpowiedział nam. Z kolei w poprzednich mailach informował, że do publicznej wiadomości zostanie przekazana wyłącznie ostateczna wersja rekomendacji U z uwzględnionymi uwagami po konsultacjach. Wydanie Rekomendacji U nastąpi wskutek zatwierdzenia dokumentu przez KNF, która podejmuje decyzje jako 7-osobowe ciało kolegialne. Jej zapisy mają zacząć obowiązywać od listopada br. Prace nad ostateczną wersją projektu mają zakończyć się do połowy tego roku. - Trwają ostateczne konsultacje nad projektem rekomendacji i wszystkie terminy na obecną chwilę pozostają aktualne - tłumaczy portalowi wGospodarce.pl. - O szczegółach przekazanych uwag (przez zainteresowane podmioty -red. E.T) Komisja nie informuje - dodał Krzysztoszek.

Ogromna część klientów nie otrzymuje od banków ogólnych warunków ubezpieczenia. Rzecznikowi Ubezpieczonych zależy na tym, żeby banki nie mogły pobierać opłat od sprzedawanych klientom ubezpieczeń, ponieważ mogą zarabiać na tym wyłącznie agenci, multiagenci i brokerzy (ustawa o pośrednictwie ubezpieczeniowym). Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) skierował do ministerstwa sprawiedliwości pismo, w którym popiera zarówno rekomendację, jak i zmianę prawa w zakresie ubezpieczeń grupowych.

Samo wydanie rekomendacji to za mało, gdyż jest to zbyt miękki instrument, będący jedynie wyznacznikiem dobrych praktyk, którego rynek potrzebował już 7 lat temu. Wtedy właśnie zauważono, że wiele z produktów bancassurance nie działają tak, jak powinno – nie daje ochrony ubezpieczonemu, choć za ubezpieczenie płaci klient. W wielu przypadkach klienci nie mogli skorzystać z wykupionego ubezpieczenia (ubezpieczenia bancassurance na życie). Dochodzenie roszczeń blokowały także banki, które – w przypadku ubezpieczeń grupowych, są jednocześnie ubezpieczającymi i uprawnionymi do uzyskania świadczenia ubezpieczeniowego. Klient wówczas nie może samodzielnie dochodzić roszczeń z umowy ubezpieczenia, a to, czy świadczenie będzie wypłacone zależy więc od dobrej woli banku.

Na środowej konferencji Rzecznika Ubezpieczeń dosyć ostro na temat konieczności obrony obecnego kształtu rekomendacji U wypowiedział się dr Marcin Orlicki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Apelował, by nie dopuścić do tego, żeby wprowadzono rekomendację „z powybijanymi zębami”, taką, która „nie będzie mieć prawie zębów”, ponieważ nie będzie ona działać. Projekt rekomendacji U (złożony z 22 pojedynczych rekomendacji) został opracowany przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego i otrzymał pozytywną ocenę Rzecznika Ubezpieczonych. Nic nie cofnie już krzywd klientów, którzy ponieśli straty z tytułu bancassurance. Nadzór miał wiele czasu ku temu, by zaprowadzić zmiany na rynku, ale nie dokonał tego. - To że ten projekt powstał, jest dużym sukcesem, bo myślałem, że do tego nie dojdzie – mówił Orlicki. Problem jest bardziej złożony jeśli doda się fakt, że KNF obiecywał Rzecznikowi Ubezpieczonych (który najmocniej walczył o stworzenie adekwatnych przepisów), że taka rekomendacja zostanie wydana w...2012 roku.

  • Obecnie z przykrością stwierdzić należy, że skala problemów i wypaczeń związanych z funkcjonowaniem bancassurance w Polsce w ostatnich latach przybrała tak dużych rozmiarów, że nie tylko pogłębia kryzys zaufania do instytucji rynków finansowych, co już samo w sobie jest sytuacją głęboko niepokojącą, lecz także spowodowała wzrost spraw spornych (pozwy zbiorowe, kary nakładane przez UOKiK), których konsekwencje dla rynku są już widoczne, na pewno odcisną piętno na branży w niedalekiej przyszłości – tłumaczy Cezary Orłowski, główny specjalista w biurze Rzecznika Ubezpieczonych.

Norbert Jeziolowicz – dyrektor zespołu bankowości detalicznej i rynków finansowych Związków Banków Polskich na środowej konferencji powiedział, że jeśli rynek kredytów hipotecznych miałby dalej się rozwijać, należałoby się nad proponowanymi zmianami poważnie zastanowić. - Jesteśmy przygotowani do wydawania kolejnych rekomendacji - mówił na konferencji - Nie znamy finalnej wersji Rekomendacji U, dlatego nie będę występował dziś w roli prezentera od pogody, który mówi, co będzie jutro, ale nie ma o tym bladego pojęcia – powiedział.

Prowizja dla banków, sprzedających bancassurance jest zdecydowanie najważniejszym punktem spornym pomiędzy bankami a zwolennikami zmian według Rekomendacji. Jeziolowicz powiedział, że jeśli produkty ubezpieczeniowe okażą się droższe dla klienta, to nie tylko kredy będzie go więcej kosztował, ale wielu klientów w ogóle nie otrzyma kredytu. Trzeba powiedzieć jednak, że nie należy taką argumentacją zastępować dyskusji o faktycznych dochodów banków, które oferują, a bardzo często uzależniają opłacanie bancassurance od otrzymania kredytu. Pytaniem retorycznym jest to, jakie koszty ponosi bank z tego tytułu, skoro klienci, w większości wypadków nie otrzymują wydrukowanych warunków ubezpieczenia? To bowiem odwraca uwagę od faktu, że według prawa, banki nie mogą zarabiać na ubezpieczeniach, które oferują. O tym, że zarabiają, klienci często nawet nie wiedzą. KNF tłumaczy często, że nie może „ingerować” w treść umów pomiędzy nadzorowanymi podmiotami a klientami. Jeśli tak jest, a treści umów są niezgodne z prawem – Komisja powinna wszelkie podejrzenia złamania prawa kierować do organów ścigania – podsumowano na konferencji.

Udziału w konferencji odmówiła Polska Izba Ubezpieczeń. Dlaczego? W oficjalnym piśmie do gospodarza spotkania PIU odpowiedziała, że skoro będzie tam przedstawiciel ZBP, udział PIU nie jest konieczny, ponieważ obie instytucje są ze sobą w stałym kontakcie i zachodzi między nimi zbieżność zdań na temat planowanej Rekomendacji U. Z kolei KNF także odmówiła udziału w spotkaniu, na którym jej przedstawiciel mógłby powiedzieć najwięcej. Wymówką było to, że w...Komisji trwają przecież prace nad projektem. Na sali był za to obecny pracownik delegowany z KNF.

Projekt Rekomendacji U zawiera wytyczne tj.:

- Klienci spadkobiercy powinni mieć zapewnioną możliwość bezpośredniego dochodzenia roszczeń (rekomendacja 10)

- Bank ma obowiązek prowadzenia działalności w warunkach, które nie powodują konfliktu interesu (w szczególności jednoczesnego faktycznego występowania jako ubezpieczającego i pośrednika ubezpieczeniowego) – rekomendacja 7

- Bank nie powinien ograniczać możliwości zawarcia przez klienta indywidualnej umowy ubezpieczenia i nie może narzucać wymogu przystąpienia przez klienta do umowy ubezpieczenia grupowego, w którym bank występuje jako ubezpieczający

- Bank powinien informować klientów o możliwości wystąpienia ubezpieczyciela z roszczeniem regresowym do banku

- Wynagrodzenie banku z tytułu oferowania produktów ubezpieczeniowych powinno być ustalane w odpowiedniej proporcji do wysokości ponoszonych przez bank kosztów (rekomendacja 18)

Powiązane tematy

Komentarze