Opinie

Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Trzyprocentowy wzrost gospodarczy, który niczego nie rozwiązuje

Zbigniew Kuźmiuk

Zbigniew Kuźmiuk

Dr nauk ekonomicznych, poseł na sejm RP, poseł do PE w latach 2004-2009, obecnie ponownie wybrany, wcześniej marszałek województwa mazowieckiego, radny województwa mazowieckiego, minister-szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, wojewoda radomski, nauczyciel akademicki Politechniki Radomskiej, promotor wielu prac magisterskich i licencjackich.

  • Opublikowano: 31 maja 2014, 11:45

  • Powiększ tekst

Główny Urząd Statystyczny ogłosił wstępny szacunek wzrostu gospodarczego w I kwartale 2014 roku i w mediach przychylnych rządowi natychmiast ukazały się komentarze wręcz o przełomie w gospodarce.

Wzrost ten wyniósł 3,4 proc. PKB w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego i złożył się na to: wzrost spożycia ogółem o 1,8 pkt. procentowego (+1,7 pkt proc. spożycie indywidualne i +0,1 pkt. proc. spożycie publiczne); dodatni wpływ akumulacji wyniósł 1,1 pkt. proc (popyt inwestycyjny +1,2 pkt. proc. i -0,1 pkt. proc. przyrostu zapasów) i wpływ eksportu netto (wyniósł + 0,5 pkt. proc).

Niestety wszystko wskazuje na to, że rząd Tuska doprowadził do tego, że polska gospodarka będzie teraz rozwijała się w tempie około 2,5-3,5 proc. PKB rocznie, a taki wzrost jak wiadomo, nie rozwiązuje żadnych naszych problemów, nie podnosi poziomu życia większości Polaków, nie tworzy stabilnych, nowych miejsc pracy, wręcz zmniejsza z roku na rok poziom zatrudnienia w gospodarce.

Przypomnijmy także, że Donald Tusk przejmując władzę na jesieni 2007 roku z rąk Jarosława Kaczyńskiego, przejmował rozpędzoną gospodarkę, o wzroście wynoszącym aż 6,8% PKB.

Jeszcze w 2008 roku to rozpędzenie, dało średnioroczny wzrost gospodarczy wynoszący blisko 5% PKB, a później był już zjazd po równi pochyłej do poziomu 0,5% PKB w I kwartale 2013 roku.

Kolejne kwartały były już nieco lepsze ale cały rok 2013 pod względem poziomu wzrostu PKB, był jednym z najgorszych w ostatnim 20-leciu.

Rok 2014 jak widać po wynikach I kwartału, zapowiada się trochę lepiej, wreszcie ruszyły inwestycje w tym głównie prywatne ale jak się wydaje jest w tym wzroście główna zasługa niskiej bazy, ponieważ przez blisko 2 lata odnotowywaliśmy ujemny wpływ inwestycji na wzrost PKB.

Oczywiście od rządzących i wspierających ich ekspertów słyszymy, że ten poziom wzrostu PKB, to skutek kryzysu w strefie euro, choć wszyscy doskonale wiedzą, że tzw. wskaźnik eksportu netto, wpływa na polskie PKB średniorocznie zaledwie w 1/3, a w 2/3 o tym wzroście stanowią czynniki krajowe, takie jak konsumpcja i inwestycje.

Natomiast na kształtowanie się poziomu konsumpcji i inwestycji, decydujący wpływ mają decyzje rządowe, a te od kilku lat wręcz szkodzą obydwu tym składnikom wzrostu PKB.

Wręcz zadziwiający, był notowany od blisko 2 lat spadek inwestycji publicznych (wg. projektu budżetu będzie on także kontynuowany w 2014 roku), w sytuacji kiedy do Polski w latach 2007-2013 „weszło” około 400 mld zł środków z budżetu UE.

Należy w tym miejscu przypomnieć, że pod koniec 2013 roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), opublikował raport dotyczący wzrostu gospodarczego w krajach Europy Centralnej, Wschodniej i Południowowschodniej w latach 2013-2017, z którego wynika, że potencjalny średnioroczny poziom wzrostu gospodarczego w Polsce wyniesie od 2,5 do 3 proc.

Niestety MFW potwierdza to co od kilku lat jest widoczne w naszym kraju gołym okiem, rząd Tuska wpędził polską gospodarkę w pułapkę średniego wzrostu i wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe kilka lat z niej nie wyjdziemy.

Taki poziom wzrostu gospodarczego w sytuacji kiedy już w 2014 roku ma rozpocząć się realizacja projektów w ramach nowej perspektywy finansowej, w której Polska ma uzyskać blisko 500 mld zł środków unijnych, jest wręcz zatrważający.

Niestety nie ma w Polsce ciągle poważnej debaty dotyczącej wymienionych wyżej i innych strategicznych problemów, a rządzący Polską od blisko 7 lat prominentni politycy z Platformy i PSL-u, nie chcą w ogóle na ten temat rozmawiać.

Im jest dobrze, teraz znowu obiecują, że przy pomocy środków europejskich z nowego budżetu UE na lata 2014-2020 rozpędzą gospodarkę ale, że miliony młodych Polaków nie widzą swoich szans rozwojowych w Polsce, i znowu masowo wyjeżdżają z naszego kraju (w 2013 wyjechało ich znowu około 500 tysięcy), ich w ogóle nie interesuje.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.