Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Żeby się liczyć, trzeba umieć liczyć

Longina Grzegórska-Szpyt

  • Opublikowano: 30 lipca 2014, 11:39

  • 0
  • Powiększ tekst

Poziom edukacji ekonomicznej w polskich szkołach wciąż nie zachwyca, na szczęście są możliwości, aby dokształcić się ekonomicznie w każdym wieku.

Pamiętacie to powiedzenie „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”? Ono świetnie oddaje stan wiedzy ekonomicznej Polaków. Z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Narodowego Banku Polskiego i Fundacji Kronenberga wynika, że ponad 70 proc. Polaków ma znaczne braki w podstawowej wiedzy ekonomicznej, a ledwie 4 proc. z nas wykazuje się wysokimi kompetencjami w tej dziedzinie. Zdaniem prof. Dominiki Maison, wykładowczyni Uniwersytetu Warszawskiego od lat badającej postawy i zachowania finansowe Polaków, przyczyn tak słabego wyniku jest kilka. Po pierwsze, blisko połowa z nas uważa, że znajomość zagadnień finansowych zarezerwowana jest dla specjalistów i przeciętna osoba nie musi jej mieć. Po drugie, wiedza ekonomiczna dla większości jest po prostu nudna. Po trzecie, ponad 60 proc. badanych Polaków wiedza finansowa kojarzy się z nadużyciami i wykorzystywaniem jej do nieuczciwych celów. A skoro generalnie uważamy siebie za uczciwych, takie przekonania mogą być przyczyną braku otwartości wobec wiedzy z tego zakresu – uważa prof. Maison. Dobrą wiadomością jest natomiast to, że znakomita większość Polaków – 79 proc. – sądzi, iż każdy powinien mieć podstawową wiedzę dotyczącą zagadnień finansowych.

Czym skorupka za młodu...

Globalny kryzys gospodarczy, jaki przetoczył się kilka lat temu przez świat, uświadomił społeczeństwom w wielu krajach, jak ważna jest edukacja ekonomiczna. Znając mechanizmy działania gospodarki rynkowej, stajemy się bardziej świadomymi jej uczestnikami. Doświadczenia takich gospodarek jak Szwecja, Norwegia czy Stany Zjednoczone, w których podstawowe zasady funkcjonowania rynku poznają już przedszkolaki, pokazują, że odpowiednio wcześnie rozpoczęta edukacja ekonomiczna pozwala uniknąć wielu błędów przy podejmowaniu finansowych decyzji w dorosłym życiu, a w sytuacjach kryzysowych szybciej znaleźć dobre wyjście. Warto wspomnieć o prowadzonym w USA programie „Camp Millionaire”, który skierowany jest do kilkulatków. Dzieciaki w formie zabawy poznają np. lokalny bank, w którym od zaplecza uczą się, co dzieje się z pieniędzmi wpłaconymi na lokatę i jak zarabia się na udzielaniu kredytów. Odwiedzają też centra handlowe, by zobaczyć, jak ludzie wpadają w reklamowe pułapki i nadmiernie wydają pieniądze. W Polsce podobnych programów jeszcze brakuje, choć pojawiają się ciekawe inicjatywy, jak np. projekt edukacyjny dla najmłodszych „Zacznij się liczyć” zrealizowany przez bibliotekę w Suchej Bes­kidzkiej. Warsztaty ekonomiczne dla uczniów klas III szkoły podstawowej mają formę zabawy. A przy okazji zabawy uczniowie zdobywają praktyczne umiejętności, m.in. jak planować wydatki, na czym polega auk­cja, co to jest popyt i podaż.

Trochę bardziej rozbudowane programy edukacji ekonomicznej pojawiły się za to w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Tu prym wiodą projekty współfinansowane m.in. przez NBP oraz z unijnych środków w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, przygotowane przez Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO): „Młodzi przedsiębiorczy” oraz „Młodzi przedsiębiorczy. Ekonomia w praktyce”. – Nasze programy kładą nacisk na kształtowanie i rozwijanie u uczniów kompetencji powiązanych z przedsiębiorczością, przygotowując absolwentów szkół do świadomego i aktywnego funkcjonowania w społeczeństwie oraz wejścia na rynek pracy – mówi Sylwia Żmijewska-Kwiręg, dyrektorka zespołu Programy edukacji obywatelskiej i ekonomicznej w CEO. – W obu naszych programach działania i pojawiające się treści ekonomiczne powiązane są z codziennym życiem, a wykonywane zadania – osadzone w realiach życia społeczności lokalnej. Główną metodą jest praca zespołowa nad konkretnym projektem. Dzięki temu młodzi ludzie uczą się współpracy i współdziałania. Umiejętności ważnych dla życia społecznego i szczególnie docenianych przez pracodawców – dodaje Żmijewska-Kwiręg. Ponadto zdobyta wiedza ekonomiczna i umiejętności przedsiębiorcze decydują nie tylko o indywidualnych losach jednostek, lecz także o rozwojowych szansach całego społeczeństwa. Dają szanse zarówno na osiągnięcie materialnego powodzenia oraz prowadzenie ciekawego życia osobistego, jak i na skuteczne rozwiązywanie różnorodnych społecznych problemów – podsumowuje.

Na naukę (i bogacenie się) nigdy nie jest za późno

Wiedza ekonomiczna, a ściślej mówiąc: wiedza o pieniądzach, jest jednym z elementów socjalizacji, jakiej podlegamy w dzieciństwie. Jednak zdobywanie tej wiedzy nie powinno się ograniczać do tego okresu, ponieważ otaczający świat zmienia się. W książce „Polak w świecie finansów” prof. Dominika Maison wskazuje, że ewolucja wiedzy ekonomicznej i wynikająca z niej konieczność zdobywania nowych umiejętności i korygowania dotychczasowej wiedzy są szczególnie widoczne w Polsce ze względu na zmiany ustrojowe, czyli przejście z socjalizmu do gospodarki wolnorynkowej, którą rządzą zupełnie inne reguły niż w PRL. Ale dewaluacja wiedzy ekonomicznej rodem z PRL nie jest jedynym problemem, i to nie tylko polskim, bowiem szybki postęp technologiczny również w krajach zachodnich wymusza zdobywanie nowych umiejętności w posługiwaniu się pieniędzmi. Problemem oczywiście jest to, że dla większości Polaków wiedza ekonomiczna (finansowa) jest nudna, i to sprawia, że raczej nie poszukujemy jej aktywnie. Ale wiedza ekonomiczna wcale nie musi być nudna ani trudna, a z całą pewnością jest przydatna. Coraz więcej organizacji rządowych i pozarządowych oferuje różnego typu ciekawe szkolenia, spotkania czy wręcz eventy na temat zarządzania pieniędzmi czy przedsiębiorczości dla młodych i seniorów. Bez wątpienia pomagają w tym programy i fundusze unijne, a także doświadczenia kryzysowe i walka z bezrobociem. Ostatnio modne stało się przemycanie wiedzy ekonomicznej w popularnych serialach telewizyjnych czy różnego rodzaju eventach medialnych. Sporo dzieje się również w sieci. Bez większego problemu można znaleźć interesujące inicjatywy, które dostarczają przydatnych informacji gospodarczych i uczą racjonalnych zachowań finansowych. Dość wspomnieć np. o blogu dziennikarza ekonomicznego Macieja Samcika czy profilu Union Investment TFI na Facebooku „Mała rzecz, a procentuje”. W pierwszym przypadku autor opisuje zdarzenia z życia wzięte, np. jak działa i czym różni się karta kredytowa od debetowej. W drugim przypadku otrzymujemy szerokie spektrum ciekawych i łatwych do realizacji pomysłów, jak obchodzić się z własnymi pieniędzmi. – Jedną z barier, która powstrzymuje Polaków przed odkładaniem i pomnażaniem kapitału, czyli innymi słowy: bogaceniem się, jest brak dostatecznej wiedzy ekonomicznej – uważa Piotr Minkina, dyrektor ds. produktów inwestycyjnych Union Investment TFI. – A tylko znajomość podstawowych praw ekonomii pozwala na podejmowanie rozważnych decyzji finansowych. Brak tej wiedzy powoduje, że trudno jest nam ocenić, która z ofert proponowanych nam przez instytucje finansowe jest dla nas najlepsza i czy zysk, jaki obiecuje reklama, jest rzeczywiście możliwy do osiągnięcia – przekonuje dyrektor Minkina.

Na dłuższą metę ważne jest więc przyswojenie podstawowej i wcale nie tak trudnej wiedzy ekonomicznej. Pomoże nam ona racjonalnie oceniać ofertę rynkową i z jeszcze większą świadomością zarządzać posiadanym kapitałem. Bo im jesteśmy bardziej świadomi ekonomicznie, tym rzadziej popadamy w kłopoty finansowe.

Powiązane tematy

Komentarze