Opinie

fot. Maciej Gnyszka
fot. Maciej Gnyszka

#GwG: Historia pewnej tęczy i sukienki

Maciej Gnyszka

Maciej Gnyszka

Fundraiser, poszukiwacz synergii i oszczędności. Założyciel Towarzystw Biznesowych, jest też twórcą Gnyszka Fundraising Advisors a także takich projektów jak dobroczynność.com, ChlopakiNiePlaca.pl czy Witajcie w Domu.pl. fot. Pracownia Synergii

  • Opublikowano: 25 września 2014, 09:16

  • Powiększ tekst

Jest taka sukienka, o którą pokłóciło się ostatnio parę osób. Historia jest tak ciekawa, że aż ją opowiem!

Południe

Na południu Polski leży Rychwałd. Miasteczko ma wielowiekową historię, która od 370 lat związana jest z cudownym wizerunkiem Matki Bożej Rychwałdzkiej, która przywędrowala do sanktuarium z Wielkopolski. Opiekę nad nim sprawuje zakon franciszkanów.

Gnyszka, co to ma do rzeczy? Jeśli jeszcze nie wiesz, to jesteś szczęśliwcem, którego nie dotknęła awantura o sukienkę. Sukienkę dla Matki Bożej Rychwałdzkiej.

Sukienka

Historia z sukienką jest następująca. Starym zwyczajem (szczególnie popularnym na Półwyspie Iberyjskim), wizerunki a i rzeźby świętych, te które są szczególnie czczone przez wiernych, zwykle dzięki łaskom które za wstawiennictwem danego świętego uzyskali; rzeźby takie i obrazy co jakiś czas się przyozdabia. Nie tylko wotami, które są bezpośrednimi podziękowaniami za otrzymane łaski (nie OD ale ZA WSTAWIENNICTWEM), ale także szatami. W przypadku wizerunków Matki Bożej, zarówno figur jak i obrazów, najczęściej są to sukienki – wykonywane z jak najlepszych materiałów, przyozdabiane drogimi kamieniami, etc.

Rychwałdzcy franciszkanie wpadli na pomysł, by z okazji zbliżającego się 370-lecia obecności obrazu w sanktuarium, poprosić wiernych – zamiast o składanie wot – o ufundowanie sukienki dla Maryi. Tak powstała strona akcji www.PodarujMamieSukienke.pl na której do zebrania jest 100 000 zł na ten cel. Tak, tak, sto tysięcy peelenów, bo sukienka nie będzie ze ściery i ma przetrwać kolejne kilkaset lat. No i się zaczęło.

Media o sukience

Pierwszy sprawę poruszył Dziennik Zachodni, na podstawie którego PAP zrobił depeszę – obie publikacje neutralne. Długo jednak nie trzeba było czekać i nazajutrz Wirtualna Polska i Onet przetworzyły depeszę na materiały już bardziej z tezą Czy to aby nie przesada fundować tak drogie cacuszko? a po nich na drugi dzień do boju przystąpili zawodowi laicyzatorzy i oszczędzacze nie swoich pieniędzy z NaTemat.pl oraz GW.

Tezy artykułów były już ostrzejsze, bardziej w duchu: wredne klechy, złodzieje, bandyci, kanalie, mało im, a dzieci w Afryce głodują!

W ślad za swymi mentorami poszli...

hejterzy!

Na fanpejdżu akcji pojawiło się mnóstwo trolli. Przekaz wzbogacił się także o… tak, tak – dobrze zgadliście! O pedofilię. Tak więc już wiecie – sukienka, złodzieje, pedofile, dzieci w Afryce głodują. Jak wynika z moich uczonych analiz, dwie najaktywniejsze grupy pośród trolli, to palikociarze różnego wieku oraz Świadkowie Jehowy. Gwałtu rety! Tylu ich w jednym miejscu i do tego online nie widziałem nigdy. Kto ma ochotę, może sobie przeanalizować zarówno wrzutki na fanpejdż, jak i komentarze to wrzutek admina. Fala już przeszła, więc to raczej spojrzenie ex post.

Nauka

Ta historia uświadomiła mi kilka rzeczy, które zachowam dla potomności i poniżej wyliczam:

-Ludzie nie rozumieją, że pieniądz cyrkuluje. Zdaniem hejterów wydanie pieniędzy na sukienkę, to odbieranie ich głodującym w Afryce. Na pierwszy rzut oka może i tak, ale przecież pieniądze wydane na sukienkę nie są wkładane do niszczarki, tylko idą do… pana rzemieślnika, który ją wykona. Teraz on może je wydać. I co jeśli wyda je na… na biedne dzieci w Afryce? No właśnie, co wtedy? Nie wydałby ich, gdybyśmy mu nie zapłacili.

-Ludzie nie rozumieją katolickiej nauki o świętych. Nie rozwijam, bo to oczywiste, a dla kogo nie, niech poczyta, bo brzydko jest być ignorantem.

-Ludzie nie rozumieją, że na kulcie oszczędzać nie można. Bez wiary tego nie da się zrozumieć :) Na sobie można oszczędzać, ale dla Boga tylko najlepsze rzeczy. Nie dla ludzi i na pokaz, ale dla Boga. Dlatego często stare tabernakula nawet ładniej były ozdabiane wewnątrz, niż na zewnątrz. Dziś ta świadomość przeżywa kryzys, dlatego fanpejdż Biskup płakał gdy konsekrował ma co publikować.

-Ludzie cierpią na dwójmyślenie. Nie widzą problemu w tym, że każdorazowa odbudowa tęczy na Pl. Zbawiciela kosztuje koło 100 000 zł pod przymusem zabranych podatnikom (czyli nam). Widzą jednak problem w tym, że prywatni ludzie z prywatnych pieniędzy chcą sobie przyozdobić dzieło sztuki (porzućmy na chwilę aspekt religijny). No, bolszewizm nurmalnie.

Rozumowanie, które legło u podstaw całego hejtu, jeśli tylko poprowadzić je pryncypialnie do końca, prowadzi do konstatacji, iż nie warto NIC innego robić, jak tylko pomagać biednym. Jeśli to prawda, wkrótce z powierzchni ziemi znikną wszelkie dobra nie stworzone bezpośrednio przez naturę, bo nikt nie będzie przetwarzał darów natury w dobra. Co więcej – nikt nie będzie miał nawet czasu na myślenie jak skuteczniej pomagać. Paradoks? Nie. Nieubłagany skutek socjalizmu – zapaść wszystkiego.

Najlepszy komentarz, jaki w tej sprawie działem, należy do Witka Tumanowicza, który napisał na facebooku:

Kilka zdań o różnicy w podejściu do Kultury i Dziedzictwa Narodowego w oderwaniu od wyznawanej wiary.

Kiedy przekazywane są pieniądze z naszych podatków na festiwal (Malta Festiwal) trwający niecały miesiąc z wątpliwymi estetycznie ale wrogimi wobec instytucji Kościoła spektaklami (Golgota Picnic) to jest to inwestycja w nowoczesną kulturę i ma to wartość artystyczną. Dodatkowo przeróżne „autorytety” będą podnosić larum, jeśli odcięto by ich od takiego finansowania z NASZYCH pieniędzy. Warto zaznaczyć, że prezydent Ryszard Grobelny zarządzeniem z dnia 26 listopada 2013 roku w ramach konkursu przeznaczył w roku 2014 na realizację festiwalu 2.720.000 zł a Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego 1.000.000 zł.

Teraz inna historia. Z PRYWATNYCH pieniędzy od Darczyńców zamierza się dokonać renowacji obrazu Matki Boskiej z XV wieku. Obiektu artystycznego, który niezależnie od wyznawanej wiary jest obiektywnie Dziedzictwem Narodowym. Potrzeba na ten cel raptem 100 tysięcy złotych. O żadnym dofinansowaniu ze strony państwa mowy nie ma. Okazuje się, że to marnotrawstwo pieniędzy i naciąganie. Gdzie troska o Kulturę i Sztukę? Gdzie „autorytety” broniące wolności? Bo przecież Darczyńców nikt nie przymusza tak jak podatników do finansowania tęczowych instalacji czy nagich wygibasów.

Zachęcam zatem by na złość lewackim autorytetom, niezależnie od wyznawanej wiary, zadbać o WARTOŚCIOWE Dziedzictwo Narodowe. Wspomóc symboliczną wpłatą renowację obrazu Matki Bożej Pani Ziemi Żywieckiej w Rychwałdzie. http://podarujmamiesukienke.pl/

Tym optymistycznym akcentem życzę miłego dnia :)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych