Polska: Kraj w którym nawet ci, którzy osiągnęli sukces - protestują
Próżno szukać w głównym przekazie medialnym informacji o proteście polskich przedsiębiorców i to firm, które można uznać za takie, które odniosły w ostatnich kilkunastu latach, biznesowe sukcesy w tym także na rynkach zagranicznych.
Przedsiębiorcy ci pod przywództwem prezesa nowosądeckiej firmy „Fakro” Ryszarda Florka (drugi największy producent okien dachowych na świecie), opublikowali manifest w którym opisują aż 21 powodów, które decydują o tym, że polskie przedsiębiorstwa nie mogą rozwijać tak jak te za granicą.
Piszą między innymi o absurdalnym prawie w szczególności tym podatkowym, które powoduje konieczność zaangażowania dużych sił ludzkich do obsługi zobowiązań podatkowych, a także wyjątkowej przychylności prawa podatkowego dla firm z udziałem kapitału zagranicznego.
Piszą o wieloletnich zwolnieniach podatkowych dla największych firm zagranicznych w naszym kraju, o wyjątkowych przywilejach dla nich w specjalnych strefach ekonomicznych, wreszcie o grantach pochodzących ze środków unijnych, które „dziwnym trafem”, są kierowane do firm osiągających w Polsce miliardowe zyski.
Pod manifestem prezesa Florka podpisało się kilkudziesięciu prezesów (właścicieli) największych polskich firm w tym tak znani jak Kazimierz Pazgan (Konspol), Michał Sołowow, Tomasz Zaboklicki (bydgoska Pesa) Solange i Krzysztof Olszewscy (Solaris), Irena Eris (prezes firmy o tej samej nazwie), Wiesław Wojas (prezes firmy obuwniczej o tej samej nazwie), wreszcie legendarny już Roman Kluska.
Ten protest wpisuje się w inne protesty przedsiębiorców zarówno te, które odbyły się kilka dni temu przed Sejme, a także te w formie listów kierowanych jeszcze do premiera Tuska jak ten podpisany przez prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka, pod znamiennym tytułem „Jesteście gorsi od mafii”.
W tym liście, prezes Kaźmierczak, napisał o narastającej fali kontroli dokonywanych przez służby skarbowe w małych i średnich przedsiębiorstwach i wymierzaniu zaległych ich zdaniem podatków za ostatnie 5 lat razem z ustawowymi odsetkami i karami z ustawy karno – skarbowej.
Po takich kontrolach i naliczeniu zaległych podatków za ostatnie 5 lat, rzadko które przedsiębiorstwo jest w stanie się z tych zobowiązań wywiązać, zwłaszcza że najczęściej jak to ujmuje Kazimierczak, mają one „wyimaginowany charakter” i w związku z tym jego właściciel składa wniosek o upadłość albo je likwiduje.
Szef ZPP stwierdził nawet, że jest w posiadaniu protokołu z narady kadry ministerstwa finansów, podczas którego wiceminister Kapica, grozi konsekwencjami tym urzędnikom, którzy nie dość entuzjastycznie wdrażają nową interpretację podatkową.
I w tym kontekście oświadczył „Jesteście gorsi od mafii. Mafia żąda płatności od dziś. Wy od dziś i 5 lat wstecz”.
Z kolei wątek uciekania od płacenia podatków w Polsce przez firmy zagraniczne dostrzegła nawet „Wyborcza” publikując artykuł „CIT i pogoń za kosztami. Kłopot z ważnym podatkiem”.
Autor artykułu Piotr Skwirowski posiłkując się danymi pochodzącymi z resortu finansów zwraca uwagę, że od 2008 roku rośnie w Polsce liczba podmiotów gospodarczych płacących CIT, rosną ich przychody, natomiast maleją wpływy z tego podatku do budżetu państwa.
Otóż w roku 2008 podatek CIT płaciło w naszym kraju 312,4 tysiąca firm i w każdym kolejnym roku ich ilość rosła od kilku do kilkunastu tysięcy, by w roku 2013 osiągnąć lekko ponad 400 tysięcy.
Podobnie jest z przychodami jakie osiągają te firmy. W 2008 roku było to niewiele ponad 3 biliony złotych, a w roku 2013 przychody te przekroczyły znacznie kwotę 5 bilionów złotych czyli zostały prawie podwojone.
Natomiast wpływy z podatku CIT osiągnęły w 2008 31,2 mld zł z kolei w latach 2009 - 2010 uległy znacznemu zmniejszeniu do poziomu odpowiednio 25,5 mld zł i 28,9 mld zł z powodu wyraźnego spowolnienia wzrostu gospodarczego, by później znowu urosnąć do 31,5 mld zł, a w latach 2012 - 2013, znowu zmalały do poziomu 28 mld zł.
Autor wprawdzie pisze, że jednocześnie zmniejszała się tzw. efektywna stawka podatku CIT z 17,9 % w 2008 roku do 17% w roku 2013 (przy nominalnej 19%) ze względu miedzy innymi na coraz większą ilość firm funkcjonujących w specjalnych strefach ekonomicznych.
Jednocześnie zwraca uwagę na coraz powszechniejsze zjawisko tzw. optymalizacji podatkowej, zwalnianie z podatku dochodowego, dywidend, odsetek i należności licencyjnych wypłacanych z Polski do spółek - matek w UE, Europejskim Obszarze Gospodarczymi i w Szwajcarii, a także na zjawisko sztucznego budowania kosztów aż do wykazywania strat, które odlicza się w kolejnych latach podatkowych, głównie przez zagraniczne firmy.
W ten sposób rząd, który mienił się reprezentantem przedsiębiorców, oskarżony jest przez prezesa ZPP „że jest gorszy od mafii”.
Teraz z kolei najwięksi polscy przedsiębiorcy podnoszą aż 21 postulatów do rządu, które nie pozwalają im gonić zagranicznej konkurencji.
Nic dodać, nic ująć na podsumowanie blisko 8 lat rządzenia przez ekipę Platformy i PSL-u.