Tusk i Kopacz znowu ogłosili sukces. Choć trudno się doszukać w konkluzjach Rady polskich postulatów dot. Unii Energetycznej
W ostatni piątek Rada Europejska pod przewodnictwem Donalda Tuska, przyjęła konkluzje dotyczące jego wcześniejszego projektu Unii Energetycznej (który przedstawił jeszcze jako premier naszego kraju). I już jak to ma w zwyczaju Donald Tusk i jego następczyni na stanowisku premiera Ewa Kopacz ogłosili sukces w tej sprawie, choć trudno się doszukać w konkluzjach Rady najważniejszych polskich postulatów dotyczących Unii Energetycznej. Są za to niezwykle niekorzystne dla polskiej gospodarki zapisy dotyczące polityki klimatycznej z wręcz dramatycznym dla naszego kraju sformułowaniem o dekarbonizacji unijnej gospodarki.
Przypomnijmy tylko, że centralną zasadą przedstawionej wiosną 2014 roku przez premiera Tuska Unii Energetycznej, miało być powołanie jednej unijnej instytucji, która zajmowałaby się zakupem gazu dla wszystkich 28 państw członkowskich.
Drugi jej filar to: w sytuacji zagrożenia dostaw dla jednego lub kilku krajów UE, pozostałe udzielają im pomocy poprzez mechanizmy solidarnościowe zgodnie z zasadą „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.
Kolejne rozwiązanie to rozbudowa infrastruktury gazowej na terenie UE między innymi chodzi o zbiorniki do magazynowania gazu, gazociągi, wszystko to finansowane aż w 75% ze środków unijnych.
Wreszcie ostatni pomysł to nie blokowanie przez unijne prawo wykorzystania własnych zasobów energetycznych poszczególnych krajów członkowskich w tym w szczególności węgla i gazu łupkowego.
W sprawie zasadniczego postulatu wspólnych zakupów gazu w konkluzjach Rady zawarto stwierdzenie o możliwościach dobrowolnego agregowania zapotrzebowania w celu wspólnych zakupów gazu w czasie kryzysu dla państw zależnych od jednego dostawcy. Dobrowolne wspólne zakupy gazu już dziś są w UE dozwolone, więc konkluzje Rady niczego nowego nie zawierają, a centralne rozwiązanie zawarte w koncepcji Unii Energetycznej Donalda Tuska, wręcz odrzuca (ba, w konkluzjach nie znalazł się nawet zapis, który był w ich projekcie o kontroli przez KE umów gazowych zawieranych z eksporterami gazu przez zarówno podmioty publiczne jak i prywatne przed ich podpisaniem.
W zakresie rozwoju infrastruktury w konkluzjach Rady mamy w zasadzie powtórzenie istniejących już w UE mechanizmów wspierania tego rodzaju inwestycji, a więc niestety także nic nowego.
Wreszcie jeżeli chodzi o wsparcie dla wykorzystania własnych zasobów energetycznych znalazł się zapis o takim wsparciu ale tylko w odniesieniu do energii odnawialnej (Polsce natomiast chodziło o węgiel i gaz łupkowy).
Skoro w konkluzjach Rady tak niewiele miejsca poświęcono rzeczywistej Unii Energetycznej, to co jest główną zawartością dokumentu? Jak łatwo się domyślić oczywiście polityka klimatyczna i to w wersji zaostrzonej tej wynikającej z nowego pakietu klimatyczno-energetycznego, na który zgodziła się na jesieni poprzedniego roku już nowa premier Ewa Kopacz.
Ambitna polityka klimatyczna polegająca na głębokiej dekarbonizacji gospodarek poszczególnych krajów członkowskich i forsowanie znacznie droższej od konwencjonalnej energetyki odnawialnej, to główne zamierzenia strategiczne UE, zapisane w konkluzjach Rady.
A więc Rada na czele której stoi Donald Tusk przyjęła ustalenia, które zawierają z niewiele z koncepcji Unii Energetycznej premiera Tuska, ale proponuje rozwiązania, które wprost uderzą w polską gospodarkę i społeczeństwo, powiększając nasze uzależnienie od importowanego gazu, a także znacząco podniosząc ceny energii elektrycznej i cieplnej.
Ale mimo wszystko przewodniczący Tusk ogłasza sukces, a wtóruje mu obecna premier naszego kraju Ewa Kopacz.
Źródło: wPolityce.pl