Opinie
© 2009 by Tomasz Sienicki/ Wikipedia
© 2009 by Tomasz Sienicki/ Wikipedia

Platforma Obywatelska próbuje zniszczyć spółdzielnie mieszkaniowe i dać deweloperom dostęp do ich majątku i mieszkań

Jerzy Jankowski

Jerzy Jankowski

Przewodniczący Prezydium Zgromadzenia Ogólnego Krajowej Rady Spółdzielczej

  • Opublikowano: 31 stycznia 2013, 12:26

    Aktualizacja: 31 stycznia 2013, 12:27

  • Powiększ tekst

Od dłuższego czasu PO prowadzi walkę ze spółdzielniami. W zasadzie wspiera tylko swoją posłankę Lidię Staroń z Olsztyna, która prowadzi prywatną krucjatę przeciwko spółdzielczości mieszkaniowej.

4 stycznia br Sejm odbył pierwsze czytanie kilku projektów ustaw, autorstwa 5. klubów, dotyczących prawa spółdzielczego i spółdzielni mieszkaniowych. Wśród nich dwa projekty są autorstwa PO: projekt ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i o spółdzielniach. One to spowodowały, że  kluby: PSL, PiS. Ruch Palikota i SLD złożyły swoje projekty. W odróżnieniu od projektów PO, są one dość wyważone i generalnie przychylne spółdzielczości.

Pierwsze projekty PO (ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i o spółdzielniach) zostały odrzucone przez Sejm jeszcze w 2011 roku. Niezrażona tym inicjatorka rozprawy ze spółdzielniami mieszkaniowymi, pos. Lidia Staroń, złożyła je ponownie, praktycznie w niezmienionej postaci w roku 2012. Z popierających jej projekt 17. posłów wycofało się wówczas trzech, uznając, że to był błąd. Z tego powodu projekt został wycofany z laski. I znów ten sam projekt – po dodaniu do niego „ordynacji wyborczej” do władz spółdzielni, zapożyczonej z wyborów bezpośrednich prezydenckich – złożony został ponownie jesienią ub.r.

Jakie zagrożenia dla zwyczajnych mieszkańców domów spółdzielczych, niesie projekt ustawy posłów PO?

Projekt uniemożliwia obywatelom zaspokajanie ich potrzeb mieszkaniowych w formie spółdzielczej. Ustawa narzuca bowiem tylko jedną formę własności, tj. możliwość nabycia prawa odrębnej własności lokalu zarządzanego wyłącznie według zasad określonych w ustawie o własności lokali, a nie według zasad spółdzielczych.

Projekt likwiduje jedną z podstawowych zasad funkcjonowania spółdzielni, tj. zasadę solidaryzmu spółdzielczego. A więc także i możliwość udzielania pomocy rodzinom, które znajdą się w wyniku losowych zrządzeń – w potrzebie. Każda nieruchomość ma być rozliczana odrębnie i tworzyć dla swojej nieruchomości fundusz remontowy. Uniemożliwi to dokończenie remontów a w przyszłości korzystanie ze środków całej spółdzielni. Projekt obligatoryjnie narzuca tylko jedną formę zarządzania nieruchomościami spółdzielczymi poprzez wspólnoty, zarówno w sytuacji, gdy w nieruchomości wyodrębnione zostały wszystkie lokale, jak i w przypadku nieruchomości stanowiącej współwłasność spółdzielczą.

Projekt prowadzi do likwidacji spółdzielni mieszkaniowych. Rozwiązanie to spowoduje wyprowadzenie ze spółdzielni mieszkaniowych majątku wspólnego, służącego wszystkim posiadaczom praw do lokali, który jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania budynków oraz do obniżenia kosztów utrzymania budynków. Projekt ingeruje też w prawa właścicieli lokali, ogranicza prawa własności, naruszając istotę prawa własności oraz wolności obywateli.

Projekt ustawy prowadzi do usunięcia formy prawnej spółdzielni mieszkaniowej z systemu prawnego RP.

Spółdzielnie mieszkaniowe znikną z rynku budowy nowych mieszkań i lokali użytkowych oraz jako zarządcy nieruchomości. A warto wiedzieć, że mieszkania te są najtaniej administrowane spośród wszystkich form własności. Projekt eliminuje kategorię osiedla mieszkaniowego i jego funkcje wynikające z zamieszkiwania na osiedlu. Tworząc rozdrobnione wspólnoty mieszkaniowe, w miejsce spółdzielni mieszkaniowych, ogranicza możliwość skutecznego negocjowania cen za usługi świadczone na rzecz spółdzielni. Dopuszcza również do sytuacji, w której użytkownik lokalu może bezkarnie nie wnosić opłat przez 6 miesięcy ( w tym niezależnych od spółdzielni).  Zapłacą za niego sąsiedzi, regularnie wnoszący opłaty.

Projekt ustawy likwiduje w spółdzielniach fundusz udziałowy, który służy do pokrywania ewentualnych strat, powstałych podczas działalności spółdzielni. Nakazuje również dokonanie podziału mienia spółdzielni, co pozbawia członków prawa do partycypacji w pożytkach uzyskiwanych z mienia i działalności gospodarczej spółdzielni. Dziś np. w RSM „Praga” dochody z działalności gospodarczej idą na remonty zasobów.

To oczywiście tylko kilka uwag, bo można ich przytoczyć dziesiątki.

Projekty posłanki Staroń zebrały komplet najgorszych recenzji, w wykonaniu konstytucjonalistów i takich instytucji, jak Prokuratura Generalna, Krajowa Rada Sądownictwa, Krajowa Rada Notarialna. Samych zarzutów o niekonstytucyjności projektu ustawy padło kilkadziesiąt.

Stawka, o którą gra PO jest wysoka, bo np. spółdzielnie mieszkaniowe dysponują ogromnymi terenami, często – jak np. w Łodzi – zajmując 1/3 obszaru miasta. Są one warte miliardy złotych. Są tam wolne miejsca pod inwestycje, co jak ulał „pasuje” deweloperom. Zresztą już wielokrotnie próbowali oni przejąć tereny spółdzielcze. Można też dobrać się do „dzbanka z miodem”, czyli do samych mieszkań. Temu celowi ma służyć zapis o obowiązkowym przekształcaniu spółdzielni we wspólnoty, wbrew woli właścicieli mieszkań. Wystarczy, by w budynku znalazł się jeden lokator z wydzieloną własnością lokalu, by cały budynek obowiązkowo został wyłączony ze spółdzielni.

Z punktu widzenia art. 33 par. 2.1 projektu ustawy druk 819, duża wspólnota mieszkaniowa jest osobą ułomną.

„Efekt tego jest taki – twierdzi senator prof. Henryk Cioch z PiS - iż członkowie takiej wspólnoty, łącznie ze wspólnotą mieszkaniową ponoszą odpowiedzialność solidarną. Czyli za wszystkie zobowiązania, zaciągnięte przez wspólnotę, wszyscy będą ponosić odpowiedzialność majątkami osobistymi. Krótko mówiąc, jest to propozycja uderzająca w interesy majątkowe członków i ich rodzin, dla których w wielu przypadkach mieszkanie spółdzielcze stanowi jedyny osobisty majątek. W spółdzielniach mieszkania stanowią własność indywidualną i są bezpieczne w przypadku problemów ekonomicznych samej spółdzielni”.

Taka konstrukcja, w krótkim czasie, po przyjęciu ustawy PO może zaowocować odebraniem tysięcy mieszkań ich właścicielom. Jeśli emeryci, bezrobotni mają problemy z zaległościami w czynszach, to będzie to doskonała okazja, by „przedsiębiorczy” ludzie mogli położyć łapę na mieszkaniu zwykłych ludzi i wysłać ich na bruk. Wystarczy kilkumiesięczny okres nie uiszczania opłat w terminie lub problemy finansowe samej wspólnoty. Posłowie PO grają więc w interesie kolejnej grupy biznesowej.

Poseł Lidia Staroń pisze i głosi o realnych korzyściach, jakie 13. mln spółdzielców może przynieść zmieniona ustawa. Wybitni eksperci, dostrzegają tylko same szkody, prowadzące w finale do likwidacji spółdzielni i utraty mieszkań. Spółdzielnie – wbrew twierdzeniom  PO – ciągle racjonalizują koszty utrzymania zasobów mieszkaniowych. Z danych GUS wynika – po uwzględnieniu wszystkich obciążeń – że spółdzielnie najefektywniej administrują zasobami, a opłaty tu są najniższe. Jak się do tych faktów mają wypowiedzi poseł Staroń na spotkaniach w terenie, które przytacza prasa lokalna, bowiem obiecuje ona, że w wyniku jej ustawy opłaty spadną …o połowę…

Jeśli rzeczywiście nowa ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych ma przynieść zmniejszenie czynszu o połowę, to my również jesteśmy za nową ustawą. Pod warunkiem wszak, że posłowie Platformy Obywatelskiej to zapewnią, bo w obietnice polityków chyba niewielu już wierzy. Jeśli posłowie zagwarantują, że ewentualne różnice między obietnicą zmniejszenia czynszu o połowę, a faktycznym czynszem, po wejściu w życie nowej ustawy, pokryją z własnej diety poselskiej, a jeśli tej zabraknie to np. z dotacji, jaką partia otrzymuje z budżetu państwa, a jeśli i tej będzie za mało, to może ze składek członkowskich, to i my podpiszemy się pod tą ustawą.

Ponieważ w dyskusji plenarnej zgłoszono wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektów ustaw, zawartych w drukach: 816 (PiS), 819 (PO) i 864 (SLD), do głosowania nad wnioskami Sejm przystąpi podczas posiedzenia w dn. 23-25 stycznia. Jeśli mimo wszystko projekt PO obroni się, czekają nas tygodnie niespokojnych prac najpierw w podkomisji, a później kolejnej burzliwej debaty plenarnej. Stąd możemy być zaniepokojeni projektem Platformy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych