Polska branża moto odetchnęła z ulgą
Nowelizacja Prawa o ruchu drogowym to fundament prawny dla rozwoju w Polsce technologii pojazdów zautomatyzowanych - powiedział PAP prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) Tomasz Bęben. Jak dodał, po podpisaniu jej przez prezydenta, branża odetchnęła z ulgą.
Prezydent Karol Nawrocki podpisał w czwartek nowelizację Prawa o ruchu drogowym i ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, umożliwiającą testowanie tzw. pojazdów zautomatyzowanych na drogach publicznych - poinformowała kancelaria prezydenta. Ustawa została przygotowana przez posłów w odpowiedzi na weto prezydenta do ustawy z podobnymi zapisami.
Regulacje umożliwiają prowadzenie na drogach publicznych prac badawczych z udziałem pojazdów zautomatyzowanych i w pełni zautomatyzowanych. Ustawa zawiera również definicje obu rodzajów pojazdów, zgodnie z którymi pojazd zautomatyzowany wyposażony jest w systemy wspomagające kierowanie, które mogą kontrolować niektóre funkcje jazdy, np. utrzymywanie pasa ruchu czy automatyczne hamowanie. Natomiast pojazd w pełni zautomatyzowany - w myśl nowych przepisów - jest zdolny do samodzielnego poruszania się bez udziału kierowcy.
»» O dwóch wetach prezydenta do ustaw podwyższających podatki czytaj tutaj:
Dwa weta! „Nie podpiszę podwyżek podatków dla Polaków”
Ustawa przeszła w ekspresowym tempie
„Jeszcze kilka tygodni temu wszystko wskazywało na to, że Polska dobrowolnie wypisała się z wyścigu o rozwój zautomatyzowanych pojazdów, po tym jak prezydent zawetował pierwotną ustawę. Bez nowych regulacji testy zaawansowanych systemów wspomagających kierowców byłyby dalej praktycznie niemożliwe. Na szczęście projekt w ekspresowym tempie przeszedł ponowną ścieżkę legislacyjną i został podpisany przez prezydenta” - powiedział Bęben.
Prezes SDCM ocenił, że to bardzo dobra wiadomość, dzięki której polska branża motoryzacyjna „odetchnęła z ulgą”. Ale - jak dodał - proces uchwalania nowych regulacji, których wprowadzenie postulowane było przez działające w Polsce firmy technologiczne już kilka lat temu, trwało bardzo długo.
Zdążyliśmy wskoczyć do pociągu, który właśnie odjeżdża, ale nasi sąsiedzi zdążyli już zająć wygodniejsze miejsca bliżej lokomotywy - stwierdził Bęben.
Zagranica prowadzi już zaawansowane testy
Ekspert zwrócił uwagę, że od 1 stycznia 2026 r. w Czechach dopuszczone będzie korzystanie z funkcji warunkowej automatyzacji jazdy poziomu 3 (SAE Level 3). Pozwoli to kierowcom na korzystanie z systemów warunkowej automatyzacji (np. na autostradach), umożliwiających odrywanie rąk od kierownicy i zajmowanie się innymi czynnościami, ale z obowiązkiem przejęcia kontroli na wezwanie w ciągu 10 sekund. Wcześniej używanie tych systemów na wybranych odcinkach dróg umożliwiły Niemcy.
Francja, Wielka Brytania, Hiszpania czy Węgry stworzyły ramy prawne dla testów i wdrożeń, a kolejne państwa przechodzą z fazy pilotażowej do praktycznego zastosowania nowych technologii.
Tymczasem Polska przez niemal pięć lat prowadziła debatę wyłącznie o tym, czy w ogóle wolno testować pojazdy zautomatyzowane i to nie pojazdy autonomiczne, lecz takie, w których kierowca cały czas siedzi za kierownicą i jest zobowiązany do przejęcia kontroli w każdej chwili. Podpisana nowelizacja kończy etap sporów na ten temat, ale nie zmienia faktu, że startujemy w momencie, kiedy inni już dawno biegną - zauważył Bęben.
Czy testy drogowe ruszą już w 2026 roku?
Prezes SDCM zwrócił uwagę, że podpisana przez prezydenta nowelizacja ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju technologii pojazdów zautomatyzowanych, ponieważ po raz pierwszy wprowadza do polskiego porządku prawnego definicje pojazdów zautomatyzowanych, określa warunki prowadzenia testów w ruchu drogowym, reguluje kwestie odpowiedzialności oraz tworzy ramy nadzoru administracyjnego.
Każdy miesiąc opóźnienia we wprowadzeniu tych regulacji do polskiego systemu prawa oznaczał odpływ projektów badawczo-rozwojowych, utracone inwestycje, przenoszenie miejsc pracy za granicę oraz stopniową marginalizację Polski w europejskim łańcuchu wartości - powiedział Bęben.
Ekspert zaznaczył, że podpisanie ustawy przez prezydenta nie oznacza, że z dnia na dzień na polskich drogach pojawią się testowane pojazdy wykorzystujące funkcje jazdy zautomatyzowanej na poziomie 3 i wyższym.
„Teraz trzeba przygotować przepisy wykonawcze, doprecyzować procedury. Potrzebne jest też uregulowanie kwestii podatkowych, żeby firmy działające w Polsce nie były bardziej obciążone fiskalnie niż konkurencja w krajach ościennych. Wreszcie potrzebne jest zbudowanie partnerskiego dialogu między ustawodawcą i administracją państwową z jednej strony, a przemysłem - z drugiej. Od tego, jak to wszystko zostanie zrealizowane, zależy, czy testy faktycznie ruszą w 2026 roku i czy wykorzystamy naszą szansę” - podkreślił prezes SDCM.
PAP, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Krajowy plan dla energetyki to totalny odlot
Giorgia Meloni podkłada nogę Niemcom w sprawie Mercosur
Dramatyczne dane! Listopadowy krach przemysłu
»»Bruksela opanowana przez rolników protestujących przeciw Mercosur – oglądaj reportaż w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.