Opinie

fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

CIECH a OFE PZU

Cezary Mech

Cezary Mech

Dr Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego, absolwent IESE, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu, prezes UNFE, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

  • Opublikowano: 11 kwietnia 2016, 19:46

    Aktualizacja: 11 kwietnia 2016, 20:08

  • Powiększ tekst

Czy po likwidacji minimalnej stopy zwrotu emeryci stracili resztki kontroli nad swoimi środkami w OFE?

Nieoczekiwanie opublikowanie „Niedobrej zmiany w PZU” Komentarz można przyczytać tutaj: (Nie)”Dobra zmiana” w PZU okazało się tylko preludium do działań związanych z prywatyzacją CIECH-u. Gdyż w zeszłym tygodniu nieprawidłowości przy procesach prywatyzacyjnych znalazły się w kręgu zainteresowania państwa.

Przy czym sytuacja przy prywatyzacji CIECH-u jest o tyle prosta, że są nagrania „kelnerów”, karteczki z cenami i co również istotne dla zainteresowania opinii publicznej skokowy wzrost wartości CIECH-u po przeprowadzonej operacji prywatyzacyjnej. Do opinii publicznej dotarły również informacje o tym że ówczesne wyceny akcji przez domy maklerskie były wyższe od uzgodnionej ceny. To co łączy się z poprzednim artykułem to to, że apelowałem w nim o audyt tzw. „polonizacji banków”, w tym przejęcie przez kontrolowanego przez państwo PZU Alior Banku, jak i Nordea Banku przez PKO BP.

Otóż o ile skarb państwa sprzedał 38,72% akcji CIECH-u za 31 zł za akcję, w sumie za 619 mln zł, o tyle siedem biur maklerskich wyceniało przeciętnie wartość akcji na 33 zł. W tym co charakterystyczne najniżej, bo za zaledwie 25,79 zł za akcję wyceniał Dom Maklerski rzeczonego PKO BP, i to wraz transakcją dotyczącą Nordei powinno być przedmiotem audytu w ramach propagowania „dobrej zmiany”, i zaniepokojenia, że o rzeczonym to audycie nic nie słychać.

Sprawa CIECH-u łączy się z koniecznością audytu w PZU, dotyczącego postulowanego w poprzednim artykule przejęcia akcji Alior Banku, plus ugody z Eureko (zysk z inwestycji, w dobie kryzysu, dla inwestora w niespotykanej wysokości 30% zwrotu w skali rocznej), z transakcją równoległej sprzedaży przez PTE PZU 8,03% akcji CIECHu Kulczykowi w transakcji podsłuchanej przez „kelnerów” „Ja z Andrzejem sobie usiądę na kolację” (http://gkraport.com/2015/10/22/ja-z-andrzejem-sobie-usiade-na-kolacje/).

Niestety, ale do opinii publicznej podczas zeszłotygodniowych działań nie dotarły żadne informacje, aby ktokolwiek zainteresował się brakiem audytu w PZU w tej sprawie, podczas gdy członkowie funduszu emerytalnego OFE PZU Złota Jesień okazali się na równi z podatnikami „ofiarami tej transakcji”. Dom Maklerski ING Securities wyceniał wartość akcji CIECH na 38,9 zł, a PTE ING nie sprzedało Kulczykowi akcji CIECH-u mimo iż w tym samym okresie posiadało analogiczną ich liczbę, co OFE PZU. Otóż o ile 8,03% akcji CIECH w portfelu OFE PZU zostało sprzedane za kwotę 128 mln zł, to ta sama wielkość w portfelu OFE ING wzrosła do wartości 372 mln zł pod koniec ubiegłego roku. Oznaczało to wygenerowanie hipotetycznej „straty” przyszłych emerytur na sumę 244 mln, a jeśli to „porównanie” między emerytami OFE PZU i ING (po zmianie nazwy w 2015 r. Nationale-Nederlanden – aktualny udział w CIECH-u to 9,43%) przyjąć na dzień dzisiejszy (gdyż ceny akcji CIECHu w tym roku spadły), to wynosi ona nadal 150 mln zł, przyczyniając się do tego że inwestycje OFE PZU Złota Jesień przyniosły straty przyszłym emerytom o 7,58% w okresie od 12 czerwca 2014 r. do 7 kwietnia 2016 r.

W całej tej historii brakuje nie tylko interwencji państwa, ale i KNF, który zgodnie z ustawą scalającą nadzory odpowiada za dbanie o interesy członków Otwartych Funduszy Emerytalnych, będąc spadkobiercą obowiązków zlikwidowanego wyspecjalizowanego nadzoru emerytalnego UNFE.

I w tym miejscu nasuwa się refleksja, którą mogła się pojawić po niedawnej rozmowie z jednym z członków rządu na temat problemu histerezy, a więc zdezaktualizowania się kwalifikacji merytorycznych ludzi prawicy z powodu długich ośmioletnich rządów PO. Ten proces był wynikiem wyrzucenia wielu osób o prawicowych poglądach z urzędów, sprawiając trudności personalne przy dokonywaniu „dobrej zmiany” obecnie – przy uwzględnieniu czynnika etycznego i merytorycznego. I jak rozumiem konieczności posiłkowania się osobami z przeciwnego obozu, uznawaniu ich za „swoich” i z tym związanych komplikacji.

W tym momencie jako były prezes UNFE niewątpliwie powinienem również zgodzić się tą diagnozą. Po przejęciu władzy przez SLD zlikwidowano UNFE i w pierwszym rzucie zwolniono ponad 120 osób, mimo iż na wyszkolenie tych ludzi w nadzorze emerytalnym zostało wydane ponad 3 mln USD pomocy zagranicznej. W efekcie powstało Stowarzyszenie Rynku Kapitałowego UNFE które występowało w obronie członków OFE już społecznie, przygotowało program gospodarczy PiS w wyborach 2005 r., przyczyniając się gremialnie do zwycięstwa wyborczego. Niestety, „histereza” trwała nadal i ma swoje kolejne konsekwencje, gdyż ani jeden ze specjalistów nie wrócił do KNFu po zmianie władzy (dwie osoby które w ramach połączenia tam były zostały wyrzucone). Dlatego nie dziwmy się że obecnie po tak długim okresie histerezy nie ma komu zwracać uwagę na nieprawidłowości na rynku kapitałowym, ani bronić interesów przyszłych emerytów.

W ramach konsekwencji nie ma nawet komu wytłumaczyć Ministerstwu Rodziny dlaczego ma przedstawiciela w KNF-ie i że nie powinno go oddawać Ministerstwu Rozwoju. Przedstawiciel w KNF-ie został delegowany w celu obrony interesów przyszłych emerytów członków OFE, w tym członków OFE PZU. Gdyż jak od lat próbowało przekazać opinii publicznej Stowarzyszenie Rynku Kapitałowego UNFE emerytury mogą być zaniżone, zarówno jeśli PTE kupuje za drogo aktywa na rynku, jak i gdy sprzedaje je po zaniżonej cenie – analogiczny problem jaki występuje w opisanej „karuzeli”: prywatyzacja, pseudo-„polonizacja” i kolejna prywatyzacja. A jak pokazuje przykład działań państwowych instytucji i ich reprezentantów w tym i poprzednim artykule, mogą być one nieodporne na działania niezgodne z interesem społecznym, w finansach znanych jako „koszt agencji”.

A chcąc naprawiać państwo nie powinno ograniczać się do likwidowania instytucji, dokonywania 150-miliardowego „skoku” na środki OFE, lecz powinno dokonywać się to poprzez ulepszanie struktur, jak i przeprowadzanie naprawdę „dobrych zmian” personalnych.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych