Inwestycje rzeczywiście ruszyły - stąd wzrosty PKB
Według komunikatu Narodowego Banku Polskiego (NBP), wzrost gospodarczy w całym roku 2017, będzie wyraźnie wyższy niż wcześniej szacowano, zamiast 3,7% wyniesie 4,05% PKB.
Dzisiaj na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński, będzie wyjaśniał skąd zmiany w dotychczasowych szacunkach i jakie dodatkowe czynniki prowzrostowe zostały uruchomione, ale już w I kwartale tego roku widać było wyraźne przyśpieszenie inwestycji w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego.
Przypomnijmy, że pod koniec maja tego roku Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował komunikat w sprawie wzrostu PKB za I kwartał 2017 roku, z którego wynikało, że PKB niewyrównany sezonowo w ujęciu rok do roku wzrósł o 4%, a wyrównany sezonowo nawet o 4,1%.
Jak wyjaśniali wtedy przedstawiciele GUS od strony popytowej, tradycyjnie już ciągnął wzrost PKB „silnik” konsumpcji głównie prywatnej, ale także publicznej i dołączył do niego także „silnik” inwestycji, które w poprzednim roku wyraźnie spowolniły.
Rzeczywiście inwestycje ruszyły i to zarówno te publiczne rządowe i samorządowe w związku z przyspieszeniem wydatkowania środków z budżetu unijnego, ale także inwestycje przedsiębiorców prywatnych, co oznacza, że „silnik” inwestycyjny, będzie napędzał wzrost gospodarczy w Polsce przez cały rok 2017.
Należy dodać jeszcze jeden ważny czynnik wpływający na wzrost inwestycji, mianowicie optymizm Polaków, bowiem optymizm jest najlepszy od lat, a to jest właśnie podstawa podejmowania decyzji, jeżeli chodzi o inwestycje w gospodarce.
Oczywiście, wtedy trudno było wyrokować czy to wyraźne przyśpieszenie wzrostu gospodarczego w I kwartale utrzyma się na podobnym poziomie przez cały rok 2017, ale teraz wszystko wskazuje na to, że jednak wzrost gospodarczy w tym roku będzie wyraźnie wyższy niż ten przyjęty w założeniach budżetowych w wysokości 3,6% PKB.
Co więcej Eurostat opublikował ostatnio dane dotyczące wzrostu PKB w I kwartale tego roku w porównaniu do analogicznego kwartału roku ubiegłego dotyczące wszystkich państw członkowskich, z którego wynika, że Polska jest jednym z liderów tego wzrostu.
Według tych danych wzrost PKB w Polsce w kwartale 2017 roku wyniósł 4,2%, trochę wyższy był tylko wzrost PKB w Rumunii i Estonii i wyniósł 4,4% ale w związku z tym, że ten ostatni kraj ma jednak „małą” gospodarkę, to właśnie nasz kraj należy uznać za lidera pod tym względem.
Na tle Polski bardzo „blado” wygląda wzrost gospodarczy w dużych krajach strefy euro, we Francji to to zaledwie 1,4%, we Włoszech 2,1%, w Niemczech 2,9%, w Hiszpanii 3%, a w ogarniętej od 7 lat kryzysem Grecji po raz kolejny mieliśmy spadek PKB wynoszący 0,3%.
Teraz także NBP potwierdza, że wzrost gospodarczy w Polsce w całym roku 2017, może być wyższy niż 4% PKB, co oznacza, że na koniec roku 2017 także będziemy w pierwszej trójce najszybciej rozwijających się gospodarek krajów członkowskich Unii Europejskiej.
W ostatnich dniach jedna z trzech największych agencji ratingowych, Fitch, potwierdziła rating Polski na poziomie A minus, co więcej podała, że perspektywa ratingu jest stabilna.
Agencja uwzględniła w swoim komunikacie bardzo dobre wyniki budżetowe za 5 miesięcy (najniższy od 26 lat deficyt budżetowy po maju) i obniżyła szacunek deficytu sektora finansów publicznych na koniec 2017 roku z wcześniejszych 3% PKB do 2,6% PKB.
Co więcej podała szacunki tego deficytu na dwa kolejne lata budżetowe 2018-2019, podkreślając, że mimo ogromnych transferów społecznych (500 plus, obniżenie wieku emerytalnego), deficyt ten nie będzie wyższy niż 2,5% PKB (a więc zdecydowanie poniżej tzw. kryterium z Maastricht wynoszącego 3% PKB).