Opinie

Stworzenie silnej transatlantyckiej floty pasażerskiej (na grafice ss Batory przy Dworu Morskim w Gdyni) to jedno ze sztandarowych osiągnięć II RP / autor: fot. wikipedia, miesiecznik  Morze, 03/1938, domena publiczna
Stworzenie silnej transatlantyckiej floty pasażerskiej (na grafice ss Batory przy Dworu Morskim w Gdyni) to jedno ze sztandarowych osiągnięć II RP / autor: fot. wikipedia, miesiecznik Morze, 03/1938, domena publiczna

GAZETA BANKOWA: Lata 1918 i 2018 łączy wiele

Grzegorz Szulczewski

Grzegorz Szulczewski

pracownik naukowy Katedry Filozofii SGH, członek Zespołu Etyki Biznesu przy Towarzystwie Naukowym Prakseologii

  • Opublikowano: 10 listopada 2018, 14:18

  • Powiększ tekst

Uderzające jest to, że 100 lat temu mieliśmy i teraz mamy do czynienia ze światowym załamaniem porządku politycznego oraz gospodarczego. I znowu Polska ma szansę na znalezienie swojego nowego miejsca na mapie gospodarczej świata – pisze w „Gazecie Bankowej” prof. Grzegorz Szulczewski

Kiedy myślimy o rocznicy odzyskania niepodległości, powinniśmy zdać sobie sprawę, że w rzeczywistości od roku 1918 czasu wytchnienia niezbędnego do spokojnego funkcjonowania naszej gospodarki mieliśmy zaledwie kilkadziesiąt lat. Reszta to niestety dramatyczny okres wojen i niepokojów.

Lata 1918 i 2018 łączy wiele. Jeśli skupimy się, z braku miejsca, tylko na sprawach finansowo-gospodarczych, to uderzające jest, że wtedy mieliśmy i teraz mamy do czynienia ze światowym załamaniem dotychczasowego porządku politycznego oraz gospodarczego. Byliśmy na progu niepodległości i jesteśmy teraz w momencie „nowego rozdania kart”. Znowu, tak jak w roku 1918, Polska ma szansę na znalezienie swojego nowego miejsca na mapie gospodarczej świata.

Po roku 1918 musiało dojść do przeorientowania naszej polityki gospodarczej, i to nie tylko dlatego, że wreszcie otrzymaliśmy możliwość budowy suwerennej gospodarki narodowej. W 1925 r. Niemcy wywołały wojnę celną, blokując sprzedaż naszych produktów rolnych i surowców, jak również import produktów przemysłowych, co zmusiło nas do poszukiwania nowych, zamorskich rynków zbytu dla naszego eksportu i stworzyło konieczność zwiększenia produkcji przemysłowej.

W roku 2018 stoimy przed porównywalnym wyzwaniem spowodowanym powstaniem Gospodarki 4.0, a z drugiej strony odwrotu od neoliberalnej globalizacji. Teraz rozstrzyga się po raz kolejny to, kto się znajdzie w centrum, a komu przyjdzie wegetować na peryferiach. Powstaje nowa mapa cyrkulacji kapitału i międzynarodowego podziału pracy. Stawka jest więc ogromna i mądre decyzje na lata ustalą pozycję Polski. Nasza przewaga konkurencyjna w postaci relatywnie niskich kosztów produkcji i usług powoli zaniknie, gdyż pracowników zastępują automaty i roboty, a większość usług się zwirtualizuje.

W tym kontekście program premiera Mateusza Morawieckiego , czyli Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR), wskazuje na możliwości przejścia do Gospodarki 4.0, jak i – co bardzo ważne – osiągania spójności społecznej, czyli zrównoważonego rozwoju terytorialnego. Chodzi jednak o to, by iść jeszcze dalej i by wykorzystać w pełni „pięć minut”, które daje nam historia. Przy czym warto, odwołując się do doświadczeń II RP, uświadomić sobie skalę wyzwań, jakie niesie manewr przeorientowania gospodarki polskiej. Mimo jeszcze większych podziałów politycznych niż dzisiaj prowadzono w latach 20. i 30. XX w. rzeczowe dyskusje na temat roli państwa i jego zaangażowania w gospodarkę oraz wsparcia indywidualnych przedsiębiorców krajowych.

Wykrystalizowały się dwa stanowiska, mianowicie neoetatystów i liberałów gospodarczych. Przytaczana przez nich argumentacja dotycząca sposobów reorientacji gospodarczej może być równie pomocna dzisiaj, by odnaleźć wskazówki do nakreślenia strategicznych wyzwań dla polskiej gospodarki na najbliższe lata.

Wyodrębnijmy kluczowe zagadnienia sporne. One bowiem stanowią dylematy, przed którymi w 1918 r. stawała i staje dzisiaj polityka gospodarcza Polski.

Pierwsze zagadnienie sporne dotyczy roli państwa. Zarówno neoetatyści, jak i liberałowie zgadzali się, że w Polsce odgrywa ono znaczącą rolę w reorientacji gospodarczej. Polemiki dotyczyły kwestii bardzo istotnej, mianowicie granic ingerencji państwa w gospodarkę. Na ile państwo ma się angażować w gospodarkę? Na ile stosować środki interwencji? W jakim zakresie ma być bankierem i przedsiębiorcą? Czy ma prowadzić politykę protekcjonizmu i jaką politykę celną? – oto pytania aktualne i dzisiaj.

Drugie zagadnienie sporne: dyskutowano kwestię, na ile mamy ufać mechanizmom rynkowym w wytwarzaniu dobrobytu społecznego, a na ile państwo ma tworzyć ramy prawne określające działalność przedsiębiorców. W tym przypadku chodziło o ustawodawstwo podatkowe, w tym spadkowe, jak i określenie minimalnej płacy. A więc spierano się, jaka jest skuteczność stosowania instrumentów polityki gospodarczej, które wspierają osiąganie spójności społecznej.

Trzecie zagadnienie dotyczy stosunku państwa do rodzimych przedsiębiorców. Jakie są dopuszczalne granice pomocy ze strony państwa? Czy państwo powinno przejmować przedsiębiorstwo prywatne i które z państwowych mają ulec reprywatyzacji? Czy zawsze należy stosować do przedsiębiorstw państwowych zasadę rentowności? Wszystkie te sporne zagadnienia wyznaczały rolę Ministerstwu Skarbu i Finansów, w tym przedstawiano odmienne plany działania Banku Gospodarstwa Krajowego. Chodziło o krytykowany przez liberałów, a broniony przez neoetatystów udział skarbu państwa bezpośredni lub pośredni we własności przedsiębiorstw. Zastanawiano się, czy oprócz inwestycji centralnych mają się rozwijać przedsiębiorstwa państwowe.

Stefan Starzyński, twórca polskiego neoetatyzmu, pozostawił nam przesłanie na przyszłość:Punktem wyjścia [polityki gospodarczej] ma być potęga państwa, ale posunięcia narządowe muszą być w zgodzie z rytmem życia gospodarczego, a przejawy etatyzmu mieścić się powinny w granicach dopuszczalnego umiaru, uwarunkowanego potrzebami i sytuacją, w jakiej Polska się znajduje, umiaru w granicach, którego etatyzm jest konieczny”.

Z kolei czołowy przedstawiciel liberałów gospodarczych Adam Haydel mimo wszelkich różnic poglądowych przyznawał również, że „zadania Państwa są znacznie szersze aniżeli umożliwienie obywatelom zdobycia bogactwa… Państwo więc musi wkraczać w zakres przedsiębiorczości prywatnej i nadawać mu kierunek… Źle byłoby jednak, gdyby Państwo zapomniało, że to jest tylko środek do celu, tzn. do utrzymania Niepodległości, do rozwinięcia potęgi politycznej, do zdobycia autorytetu politycznego, który jest obroną najpewniejszą przed wojną”.

W okresie reorientacji gospodarczej największym zatem wyzwaniem jest stworzenie racjonalnego zaangażowania państwa w gospodarkę i nieuleganie pokusie rozszerzania władzy publicznej nad nią ponad potrzebę.

Takie przesłanie przekazało nam dwóch wielkich ekonomistów i zarazem gorących patriotów, tworzących podstawy nowoczesnej teorii i praktyki polityki gospodarczej. Obaj zginęli za Polskę w czasie okupacji. Warto dzisiaj mieć na uwadze ich przemyślenia.

Prof. Grzegorz Szulczewski, katedra Etyki Biznesu SGH

Więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych

„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych