Opinie

TYLKO U NAS: Czy polubimy miękkie hybrydy?

Artur Kostrzewa

Artur Kostrzewa

Dziennikarz Gazety Bankowej i wgospodarce.pl

  • Opublikowano: 19 października 2019, 20:30

    Aktualizacja: 23 października 2019, 12:28

  • Powiększ tekst

Nowy zapis o akcyzie może się przyczynić do wzrostu zainteresowania tzw. miękkimi hybrydami. Nowa akcyza obejmie również takie konstrukcje. Mimo wyższej ceny katalogowej od swoich odpowiedników z tradycyjnym silnikiem, auta te mogą się de facto okazać tańsze w zakupie, a na pewno oszczędniejsze w spalaniu.

Zgodnie z prawem, z pierwszym dniem drugiego miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia, nowe przepisy wejdą w życie. Dla tych, którzy już auta kupili oznacza to, że uniknęli akcyzy kupując nowe auto w salonie czy używane z zagranicy. Dla tych, którzy planują dopiero zakup auta oznacza to, że zapłacą tylko połowę akcyzy należnej za typowe auto z silnikiem spalinowym.

Przypomnijmy, że obecne przepisy przewidują czasowe zwolnienie z podatku akcyzowego dla samochodów hybrydowych. W związku z tym, choć sama informacja o tym, że akcyza będzie zredukowana o połowę brzmi optymistycznie, z pewnością nie cieszy tych, którzy planują zakup auta tego typu. Można zatem spekulować, że w najbliższym czasie popyt na hybrydy ulegnie chwilowemu zwiększeniu.

Tu należy dodać, że dzięki nowemu zapisowi o akcyzie może się okazać opłacalny zakup konstrukcji zwanej potocznie miękką hybrydą. Mówiąc w największym skrócie, miękka hybryda (Mild Hybrid), to auto z silnikiem spalinowym oraz z małym silnikiem elektrycznym i akumulatorem. Zestaw taki wspomaga tylko jednostkę napędową, dzięki czemu użytkownik może liczyć na redukcję spalania od 4 do 7 proc. Różnica w cenie między autem z tradycyjnym silnikiem spalinowym, a analogiczną konstrukcją wyposażoną w dodatkowy zestaw kosztuje – w zależności od marki i klasy modelu – od 4,5 do 10 tys. zł. Nie trzeba być sułtanem ekonomii, by obliczyć, że inwestycja w miękką hybrydę zacznie być opłacalna po przejechaniu grubo ponad pół miliona kilometrów. Ale jeśli przyjąć, że cena auta wynosi 100 tys. zł, to płacąc połowę akcyzy to już na starcie bardziej opłaca się kupić miękką hybrydę, niż analogiczną konstrukcję w tradycyjnej konfiguracji napędowej. Oczywiście w dwa razy lepszej sytuacji są ci, którzy już kupili lub kupią auto zanim przepis wejdzie w życie.

Może się więc okazać, że już wkrótce na naszych drogach przybędzie takich samochodów, które do tej pory nie znajdowały wielu klientów. Czy tak się rzeczywiście stanie – zobaczymy. Najpierw zapis o nowej akcyzie musi zostać podpisany przez prezy

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych