Opinie

Fot.Bjearwicke/sxc.hu
Fot.Bjearwicke/sxc.hu

Zysk kosztem niepewności

Portal Skarbiec.biz

Portal Skarbiec.biz

Serwis zajmujący się prezentacją rynku finansowego, banków, funduszy inwestycyjnych, funduszy emerytalnych oraz firm inwestycyjnych.

  • Opublikowano: 23 października 2013, 06:58

  • Powiększ tekst

Fundusze hedgingowe to specyficzne twory inwestycyjne. Z jednej strony są one bardzo elitarne i dają nadzieję na ponadprzeciętne zyski, jednak odznaczają się także niską płynnością, małą przejrzystością, a także wysokim ryzykiem. Są jednak narzędziem, które co do zasady pozwala zyskać zarówno w czasie hossy, jak i podczas załamania tradycyjnych rynków.

Geneza

Pierwszy fundusz hedgingowy (ang. hedge funds) założony został w 1949 roku przez Alfreda Jones’a, jednak w pierwszym okresie działalności fundusz był zupełnie anonimowy. Fundusz Jones’a wzbudził niemało emocji, ponieważ jego wyniki znacznie przekraczały zyski wypracowywane w ramach klasycznych funduszy, nawet po uwzględnieniu wysokiej marży wynagrodzenia za zarządzanie. Fundusze tego typu zawdzięczają swoją nazwę angielskiemu słowu hedge – ograniczenie, które odwołuje się do ograniczenia ryzyka rynkowego poprzez agresywną i nierzadko spekulacyjną strategię inwestycyjną opartą jednocześnie na transakcji sprzedaży i kupna. W portfelach funduszy hedge można znaleźć właściwie wszystko, na czym można zarobić. To właśnie niespotykanie szerokie spektrum aktywów, zawierające nieruchomości, waluty, surowce, udziały w spółkach czy akcje, odróżnia je od klasycznych funduszy inwestycyjnych.

Hossa i bessa

Celem jest tu wypracowanie maksymalnego zysku bez względu na koniunkturę i sytuację na rynkach. Co do zasady wyróżnia się jednak trzy kategorie funduszy hedge. Pierwszą z nich są tzw. fundusze oportunistyczne, podążające za trendem rynkowym: macro, long/short equity, short selling, emerging markets, long region/industry, które zaskarbiły sobie ponad 50% udziału w rynku. Drugą kategorią są fundusze event driven, czyli fundusze sytuacji nadzwyczajnych. Wyróżniamy tu strategie merger arbitrage oraz distresses securities. Zasadniczo uznać należy, że cechą funduszy event driver jest umiarkowana ekspozycja na ryzyko oparta na inwestycjach w sytuacjach nadzwyczajnych, jak np. przejęcia czy bankructwo. Trzecią kategorią są fundusze relative value, których założeniem jest minimalizacja korelacji z trendem rynkowym. W ramach kategorii wyróżnia się: convertible arbitrage, equity-market neutral, fixed income arbitrage, statistical arbitrage, fundamental arbitrage.

Wady

Fundusze hedgingowe posiadają zazwyczaj charakter zamknięty, a o możliwości przystąpienia decyduje tu przeważnie gruby portfel. Możliwość przystąpienia do wąskiego grona inwestorów bywa ograniczana nie tylko wysokimi minimalnymi wartościami inwestycyjnymi, ale także np. wymogiem akredytacyjnym, stanowiącym potwierdzenie majętności. Wada ta wyeliminowana jest częściowo w przypadku dostępnych także i w Polsce funduszy, które lokują środki w fundusze hedge, jednak i tu progi wejścia bywają wysokie. Niekwestionowaną wadą funduszy hedgingowych jest także wysoki poziom ryzyka oraz niska płynność inwestycji. Ma to związek zarówno z wysokością wkładu potrzebnego do wykupu jednostek, jak i częstym zastrzeżeniom dotyczącym ograniczenia zbywalności, co wymusza na inwestujących długoletnią perspektywę inwestycyjną.

Zalety

Z drugiej strony fundusze hedgingowe nie raz udowodniły już, że pozwalają zarobić w czasie, gdy zawodzą właściwie wszystkie inne narzędzia. W ich zaletach nie można więc nie wskazać dywersyfikacji portfela inwestycyjnego oraz możliwości osiągnięcia wysokich zysków, które wypracowywane są na bazie niezależności od innych rynków i braku sztywnej strategii inwestycyjnej. Dodatkowym elementem wpływającym na ocieplenie wizerunku funduszy hedge jest fakt, że zarządzający nierzadko lokują swój własny kapitał w zarządzany przez siebie fundusz.

Mimo wszystko otrzymują oni także wynagrodzenie za zarządzanie. Najczęściej stosuje się tu przy tym dwa modele, tj. 1) wynagrodzenie jest sumą prowizji od wzrostu wartości portfela oraz prowizji za zarządzanie, najczęściej w wysokości odpowiednio 20 i 2%; 2) koncepcja high watermarks polegająca na przekazywaniu prowizji za zarządzanie oraz ewentualnie prowizji wypłacanej, o ile wartość funduszu przekracza historyczne maksimum – prowizja ta obliczana jest od wysokości różnicy wartości funduszu.

Oba przypadki zakładają więc opłatę za zarządzanie oraz różnie wyrażoną prowizję za wzrost wartości aktywów. Ten musi zostać jednak wypracowany i choć generalizując trudno jest funduszom hedge odmówić efektywności działania, to ogólny poziom ryzyka i specyfiki sprawia, że inwestowanie w ten obszar wymaga skrajnie daleko posuniętej ostrożności.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych