TYLKO U NAS
Fed ratuje rynki przed paliwowym tsunami?
Amerykański Bank Rezerwy Federalnej ruszył z niespotykaną dotąd w historii operacją skupu aktywów notowanych na Wall Street.
Eksperci przecierają oczy ze zdumienia, zastanawiając się nad takim posunięciem – tym bardziej, że giełda za oceanem jak na razie trzyma się dobrze i mimo spodziewanej w najbliższych kwartałach recesji, nie widać specjalnych objawów zwiastujących już teraz finansowy huragan.
Oczywiście gwałtowna przecena i spadki indeksów z marca tego roku mogły wzbudzić spore obawy, biorąc pod uwagę ich dosyć spektakularny przebieg i jednodniowe tąpnięcia indeksów nawet o ponad 10 proc. Jednak po stosunkowo krótkiej fali wyprzedaży sytuacja uległa normalizacji, a nastroje nieco się poprawiły – szczególnie w oczekiwaniu na kolejne informacje o pracach nad szczepionką przeciw COVID-19.
Wielu zadawało sobie pytanie, dlaczego mimo, iż obecny kryzys jest o wiele bardziej dotkliwy w skutkach od poprzednich (jak załamanie rynku kredytów hipotecznych subprime w USA sprzed ponad dekady, czy ataków na WTC sprzed blisko 20-tu lat) to giełdy nadal nie wyceniają go w sposób adekwatny do sytuacji.
Być może sygnałem i pewną wskazówką jest tutaj właśnie działanie amerykańskiego Fed-u. Interwencja Rezerwy Federalnej dotyczy bowiem skupu udziałów w wysokodochodowych funduszach papierów dłużnych, lokujących kapitał w obligacje korporacyjne. I tu trafiamy na pewien istotny trop, bowiem portfele funduszy są po brzegi wypełnione papierami firm paliwowych. A te ostatnie, jak wiemy - po dwóch miesiącach lockdownu w gospodarce światowej – przeżywają jeden największych kryzysów w historii. Paliwa na rynku jest zbyt dużo, a chętnych do kupna zbyt mało.
Nieuchronnie wyniki finansowe w branży muszą się posypać, a to wpłynie na kondycję emitentów obligacji, którzy wcześniej, czy później przestaną wypłacać odsetki i regulować swoje zobowiązania. Na zasadzie efektu domina, kolejnym ogniwem układanki, który padnie ofiarą paliwowego kryzysu i recesji będą z całą pewnością fundusze dłużne z bezwartościowymi udziałami bankrutujących przedsiębiorstw.
Fed wyprzedza więc przyszłe scenariusze, stabilizując rynek i uspokajając inwestorów, że – podobnie, jak i podczas kryzysu zapoczątkowanego upadkiem banku Lehman Brothers w 2008 roku – również i teraz stoi na straży, gwarantując bezpieczeństwo. Czy skup aktywów przyniesie oczekiwany skutek i zapobiegnie kolejnym falom wyprzedaży i dalszym spadkom indeksów, przekonamy się już w najbliższym czasie.
Krzysztof Pączkowski