Prawy do Lewego: Szczyt klimatyczny
Zapraszamy do lektury naszego nowego cyklu "Prawy do Lewego". Celem projektu jest skonfrontowanie dwóch różnych światopoglądów w odpowiedzi na ten sam temat. To nie jest dyskusja lecz wymiana opinii. Kto ma rację? O tym decydują czytelnicy. Będziemy starali się co tydzień prezentować opinie różnych środowisk na tematy gospodarcze, finansowe i polityczne. Macie pomysły na własne pytania? Zadajcie je w komentarzach, a my zadamy je naszym gościom!
Zapraszamy do lektury!
Szczyt klimatyczny
W Polsce odbył się Szczyt Klimatyczny. Jak postrzegasz tego rodzaju inicjatywy i ich wpływ na naszą gospodarkę? Naszą przyszłością jest węgiel czy nowoczesne energie odnawialne?
Artur Dziambor, wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy
Problem polega na tym, że Polski na organizowanie takich imprez jak miniony Szczyt Klimatyczny zwyczajnie nie stać, podobnie jak nie stać nas było np. na organizację mistrzostw w piłce nożnej. Władza ma tendencje do niemyślenia o kosztach gdy trzeba się pokazać na arenie międzynarodowej i pokazywania jak bardzo światowi jesteśmy. Sam temat Globalnego Ocieplenia jest jednym wielkim przekrętem, co tym bardziej wskazuje na to, że takie szczyty w ogóle nie powinny się odbywać. Nasza przyszłość powinna być obliczana na podstawie dostępności, łatwości wydobycia i wydajności wykorzystywanego źródła energii. Jeżeli do nowoczesnych metod rządy muszą dopłacać, to znaczy, że to nie jest przyszłość, tylko katastrofa i nie mają tu żadnego znaczenia pojękiwania ekologów, którzy w większości przypadków wygłaszają opinie, za które im się płaci.
Artur Wieczorek, sekretarz Partii Zieloni
Spalanie paliw kopalnych i związana z tym bezprecedensowa emisja dwutlenku węgla do atmosfery powoduje globalne ocieplenie jest faktem. Co się dzieje z tą energią? Na razie większość z niej pochłaniana jest przez oceany, które bardzo powoli się nagrzewają i są w stanie wchłonąć olbrzymie ilości energii. Jeśli naprawdę chcemy powstrzymać globalne ocieplenie, nie wystarczą gusła, odprawianie rytuałów, mówienie że troszczymy się o klimat i zakręcanie wody w kranie. Nie wystarczy mówienie o "czystym węglu" i wynajdywanie coraz bardziej ekologicznych sposobów wydobywania ropy. Musimy przestać wydobywać i spalać paliwa kopalne. One muszą zostać pod ziemią. Ale oczywiście zrobienie tego natychmiast jest nierealne - bo żeby żyć w naszej cywilizacji potrzebujemy energii (elektrycznej, cieplnej i do transportu). Pytanie zatem - co możemy zrobić żeby zarazem nie spalać paliw kopalnych i mieć energię, której potrzebujemy? Niestety, to jest problem, którego sama Polska ani sama Europa nie rozwiąże. Wiemy o tym i nie działamy tylko w Polsce, ale także w Chinach i na całym świecie. To nie jest prawda, że "czepiamy się tylko Polski", czepiamy się wszystkich tych państw. Musimy solidarnie naciskać na wszystkie państwa świata żeby ograniczały emisje i dzieliły się technologiami, bo tego kryzysu nie da się rozwiązać inaczej niż globalnie i solidarnie. Tylko że Chiny uruchomiły ogromne programy badawczo-rozwojowe oraz inwestycji w OZE. Poza tym że emitują kilkadziesiąt razy więcej CO2 niż Polska, one już teraz przygotowują się do rewolucji energetycznej.Pytanie, czy my, Polacy, będziemy w czołówce państw przeprowadzą tę rewolucję, czy jak zwykle będziemy bronili naszych przestarzałych technologii i czekali aź inne kraje je rozwiną, a nam skończą się surowce i wtedy będziemy musieli te technologie kupować od Chin.