Opinie

Narodowy Bank Polski / autor: Fratria
Narodowy Bank Polski / autor: Fratria

Skuteczne działania polskiego rządu i banku centralnego

Eryk Łon

Eryk Łon

prof. nadzw katedry Finansów Publicznych, Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oraz członek Rady Polityki Pieniężnej w kadencji 2016–2022

  • Opublikowano: 27 października 2020, 10:00

  • Powiększ tekst

W poprzednim tygodniu napłynęło kilka pozytywnych informacji o stanie polskiej gospodarki. Po pierwsze okazało się, że we wrześniu tego roku produkcja przemysłowa realnie wzrosła w stosunku do analogicznego miesiąca roku poprzedniego o 5,9 proc. Po drugie GUS poinformował, że sprzedaż detaliczna we wrześniu 2020 roku zwiększyła się w ujęciu realnym o 2,7 proc.. Po trzecie wreszcie dowiedzieliśmy się, że stopa bezrobocia we wrześniu tego roku nie zmieniła się w stosunku do poprzedniego miesiąca kształtując się na poziomie 6,1  proc.

Powyższe dane pokazują jak bardzo skuteczne okazały się działania rządu i banku centralnego podjęte podczas 1 fali epidemii koronawirusa mające na celu doprowadzenie do polepszania stanu gospodarki. Szczególne znaczenie mają w tym kontekście dane o produkcji przemysłowej. Warto spojrzeć na dane w poszczególnych miesiącach.

W kwietniu tego roku w ujęciu rocznym produkcja sprzedana przemysłu spadła realnie o 27,5  proc.. W maju analogiczny wskaźnik ukształtował się na poziomie minus 18,6  proc.. Po odmrożeniu gospodarki w czerwcu poziom omawianego wskaźnika wzrósł do plus 0,9 proc., w lipcu zwiększył się do plus 1,1 proc., w sierpniu wyniósł plus 2,0 proc. a we wrześniu jak to wcześniej wspomniano doszedł do poziomu aż plus 5,9 proc..

Atutem naszej gospodarki są polscy konsumenci

Ponieważ w październiku rząd wprowadził pewne obostrzenia można zakładać, że doprowadzi to do pewnego krótkoterminowego wyhamowania tempa ożywienia gospodarczego. Ponadto jednak wspomniane obostrzenia mieć będą charakter czasowy, dlatego można przewidywać, że po pewnym czasie aktywność gospodarcza znów stanie się bardziej dynamiczna. Ogromnym atutem naszej gospodarki są konsumenci, którzy w okresie po odmrożeniu polskiego życia gospodarczego wykazali spory entuzjazm. To właśnie dzięki nim w okresie od kwietnia do września tego roku można było zaobserwować poprawę w handlu i w przemyśle.

Ten entuzjazm, ten optymizm znów stanie się motorem polskiej gospodarki, kiedy zniesione zostaną pewne obostrzenia, które zostały wprowadzone w październiku. Warto będzie obserwować liczbę osób znajdujących się na kwarantannie. Ważne, aby liczba ta zaczęła stopniowo spadać. Jeżeli do tego dojdzie warto będzie tendencję tą nagłaśniać w mediach. Generalnie jestem optymistą. Uważam, że ponieważ praktycznie chyba wszystkim zależy na jak najszybszym wprowadzeniu do obrotu leku lub szczepionki na koronawirusa to do tego dojdzie dość szybko a w rezultacie stan gospodarek w poszczególnych krajach zacznie się stopniowo poprawiać. Nawiasem mówiąc warto zauważyć, że w Chinach PKB w III kwartale w ujęciu realnym w skali rocznej zwiększył się o 4,9 %. To bardzo dobry symptom poprawy gospodarczej.

Banki centralne gotowe do odważnych działań

Oczywiście wciąż należy zachować czujność. Takie podejście jest również charakterystyczne dla zdecydowanej większości banków centralnych na całym świecie. Można bowiem zauważyć, że przyjmują one postawę wyczekującą. W przypadku pojawienia się ewentualnych symptomów osłabienia realnej sfery gospodarki są one gotowe do działania.

Aby się o tym przekonać warto zwrócić uwagę na wypowiedź jakiej udzielił członek zarządu Banku Japonii Makoto Sakurai, który wyraził przekonanie, że japoński bank centralny musi być gotowy do szybkiego działania, jeśli przedłużające się skutki epidemii koronawirusa ,,zaszkodzą gospodarce i systemowi finansowemu”. O możliwości dalszego łagodzenia polityki pieniężnej w razie konieczności wspomniał też prezes Banku Australii.

Bank Izraela 22 października zdecydował już o uruchomieniu programu wsparcia dla małych i mikro przedsiębiorstw. Będzie on polegać na tym, że bank centralny będzie udzielać 4-letnich kredytów sektorowi bankowemu pod warunkiem, że banki komercyjne będą udzielać nisko oprocentowanych kredytów wspomnianym małym i mikro przedsiębiorstwom.

Rośnie rola państw narodowych w gospodarce

Tegoroczne wydarzenia na świecie są okazją do refleksji nad wzrostem roli państw narodowych w gospodarkach poszczególnych krajów. Od poprzedniego kryzysu, który miał miejsce w okresie 2008-2009 możemy zresztą zaobserwować wzrost roli instytucji publicznych. Świadczy o tym na przykład rozwój państwowych funduszy majątkowych, które wykazują coraz większą aktywność na rynkach akcji. Wraz z działaniami banków centralnych oraz aktywnością polityki budżetowej świadczy to o wzroście znaczenia instytucji narodowych w gospodarce. To wszystko pokazuje, że także i w okresach kryzysowych warto bardziej liczyć na własne, polskie siły niż na organy międzynarodowe.

Ciekawe zjawisko na rynku polskich obligacji skarbowych

Obserwując sytuację na polskim rynku obligacji skarbowych można dostrzec bardzo ciekawe zjawisko. Oto z danych publikowanych na stronie pl.investing.com wynika, że 17 października tego roku po raz pierwszy w historii rentowność obligacji 2-letnich stała się ujemna. W kolejnych dniach było różnie. Np. 19, 20, 21, 22 oraz 23 października zanotowano rentowność dodatnią a 24 i 25 października znów ujemną. Wynika z tego, że uczestnicy polskiego rynku finansowego mentalnie już przygotowują się do możliwości funkcjonowania w świecie stóp ujemnych.

Obniżka stóp procentowych poniżej zera nie byłaby zaskoczeniem dla uczestników rynku finansowego

Oznacza to, że gdyby Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe do poziomu ujemnego nie byłoby to jakimś zaskoczeniem dla tych, którzy interesują się funkcjonowaniem poszczególnych segmentów rodzimego rynku finansowego. Z drugiej strony warto zauważyć, że rentowność rządowych obligacji 5-letnich i 10-letnich jest wciąż dodatnia, co może oznaczać, że uczestnicy rynku obligacji prawdopodobnie zakładają, że obniżka stóp procentowych poniżej zera jeżeli faktycznie miałaby nastąpić byłaby wejściem w okres, po którym stopy znów stałyby się dodatnie.

Szansa na stopniową poprawę wyników finansowych banków

Jestem skłonny zgodzić się z argumentacją, że aktualne uwarunkowania makroekonomiczne nie sprzyjają utrzymywaniu się obecnie zysków banków komercyjnych na wysokim poziomie, ale z drugiej strony jestem przekonany, że wraz ze stopniowym wychodzeniem polskiej gospodarki z zapaści związanej z epidemią koronawirusa wyniki finansowe banków wyraźnie się poprawią.

Co ciekawe poziom wskaźnika Cena/Wartość Księgowa dla indeksu WIG-Banki jest bardzo niski wynosząc zaledwie 0,36 co może już teraz zachęcać inwestorów dysponujących sporym portfelem do zainteresowania się akcjami banków notowanymi na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w związku z dyskontowaniem poprawy wyników finansowych tych podmiotów w przyszłości.

Nie można wykluczyć dalszego łagodzenia polityki pieniężnej

W przypadku gdyby okazało się, że rozwój epidemii koronawirusa na terenie naszego kraju jest bardzo dynamiczny nie można wykluczyć potrzeby łagodzenia polityki pieniężnej. Myślę, że potrzebna byłaby wówczas zarówno redukcja stóp procentowych, jak również skup aktywów. Na razie jednak należy zachować postawę wyczekującą. Myślę, że ważne znaczenie będzie miało na przykład to jak kształtować się będzie poziom wskaźników: PMI w przemyśle oraz nastrojów konsumenckich, które opublikowane zostaną w listopadzie.

Inflacja w górnej strefie odchyleń zjawiskiem korzystnym dla gospodarki

Przebywanie inflacji konsumpcyjnej w górnej strefie dopuszczalnego pasma odchyleń od celu inflacyjnego jest moim zdaniem w obecnych warunkach zjawiskiem optymalnym. Sytuacja ta oznacza bowiem, że producenci oraz usługodawcy mogą sobie pozwolić na podnoszenie cen sprzedawanych przez siebie produktów lub oferowanych usług, co korzystnie wpływa na ich wyniki finansowe a ponadto po prostu oznacza, że konsumenci są gotowi zaakceptować rosnący poziom cen wykazując optymizm.

Program 500+ uspakaja nastroje polskich rodzin

Przyznam, że gdyby doszło do nagłego spadku inflacji konsumpcyjnej i gdyby związane byłoby to z radykalnym spadkiem popytu ze strony konsumentów wywołanym pesymizmem byłoby to zjawiskiem groźnym. Tymczasem aktualnie sytuacja jest korzystana, czemu sprzyja między innymi realizowany program 500+ pozwalający uspokoić nastroje w polskich rodzinach, dzięki czemu we wrześniu tego roku sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym wzrosła w ujęciu rocznym, czyli w stosunku do okresu sprzed wybuchu epidemii. To ogromne osiągnięcie makroekonomiczne.

Kurs polskiego złotego a skłonność do podejmowania ryzyka

W naszym kraju obowiązuje model kursu płynnego. Oznacza to, że kurs naszej waluty podlega wahaniom. Jest to zupełnie naturalne dla tego modelu. Obserwując zachowanie kursów: EUR/PLN oraz USD/PLN od początku tego roku można zauważyć pewne powiązanie pomiędzy wahaniami amerykańskiego indeksu giełdowego S&P 500 a wahaniami wspomnianych par walutowych. Fale wzrostów indeksu S&P 500 powiązane były ze spadkiem kursów walut obcych (euro oraz dolara amerykańskiego) w złotych a okresy spadków tego indeksu (np. marzec oraz wrzesień) powiązane były ze wzrostem kursów walut obcych (euro oraz dolara amerykańskiego) w złotych.

Oznacza to, że kiedy rosną kursy akcji na giełdzie papierów wartościowych w USA rośnie skłonność do podejmowania ryzyka co wiąże się ze wzrostem popytu na waluty krajów wschodzących.

Kiedy z kolei dochodzi do spadków indeksu S&P 500 zmniejsza się skłonność do podejmowania ryzyka co wiąże się ze spadkiem popytu na waluty krajów wschodzących. Szczególnie warto zwrócić uwagę na okresy spadków cen akcji na giełdzie nowojorskiej, z czym wiązać się może spadek optymizmu co do przyszłego tempa wzrostu gospodarczego na świecie. Osłabia się wówczas kurs złotego, co poprawia rentowność naszego eksportu i turystyki. Na tym przykładzie możemy dostrzec, że kurs płynny jest swoistym amortyzatorem negatywnych wydarzeń na zagranicznych rynkach akcji.

Ważne by kurs złotego był opłacalny dla polskiego eksportu

Generalnie najważniejsze jest moim zdaniem to, aby kurs euro w złotych oraz kurs dolara amerykańskiego w złotych nie spadały poniżej poziomów granicznej opłacalności eksportu. Jeżeli do tego typu spadku kursów walut obcych nie dochodzi to wówczas można uznać, że wahania par walutowych nie wymagają interwencji walutowych.

Czytaj także: Dziś toczy się III wojna światowa - ekonomiczna

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych