Polska siła
Wprawdzie kolejna sesja w Europie rozpoczęła się w środę na plusach, ale głównym rynkom nie udało się wykrzesać z siebie wiele poza startowymi wzrostami – najsłabszy wśród podstawowych indeksów IBEX wzrósł o 0,16 proc., a najsilniejsze FTSE100 o 0,81 proc. Inflacja CPI z USA, okazały się minimalnie wyższa od konsensusu na poziomie miesięcznych dynamik, ale w ujęciu rocznym zobaczyliśmy oczekiwane 7,0 proc. r/r przy nieco wyższej od oczekiwań inflacji bazowej (5,5 proc. r/r vs. konsensus 5,4 proc. r/r). Rentowności amerykańskich skarbówek pozostały poniżej szczytów z wczoraj, ale w końcówce dnia raczej rosły, szczególnie na krótkim końcu. Mimo to dane tak naprawdę należy widzieć jako neutralne z lekkim wskazaniem w stronę optymizmu, co sugeruje m.in. reakcja dolara, który silnie się po nich osłabiał. Kurs EURUSD po raz pierwszy od listopada powrócił powyżej 1,14, wybijając się z wielotygodniowej konsolidacji
Czytaj też: https://wgospodarce.pl/informacje/106276-ceny-miedzi-w-londynskiej-gieldzie-najwyzsze-od-x-2021-r
Przez GPW kolejny dzień przetaczała się ogromna fala zakupów, obroty sięgnęły 2,2 mld zł. WIG20 wzrósł o 2,84 proc., mWIG40 o 1,26 proc., a sWIG80 o 1,10 proc. Główny indeks wzrósł od początku roku 6,36 proc., jeszcze lepszy jest BUX (który akurat wczoraj został w tyle), co trudno widzieć inaczej niż jako powrót kapitału zagranicznego do regionu po kończącej rok wyprzedaży. Perłą w indeksie był wczoraj KGHM, który drożał o 8,53 proc., wyprzedzając Tauron (+7,53 proc.) i Allegro (+5,00 proc.), ale bardzo silne kontrybucje wnosiły też Orlen (+3,87 proc.) czy Pekao (+3,34 proc.). Wśród średnich spółek wyróżniały się Amica (+6,83 proc.) i Millenium (+5,61 proc.).
S&P500 wzrosło wczoraj o 0,28 proc., a NASDAQ o 0,23 proc., po półtorej sesji silnych wzrostów od dołka odbicie ewidentnie wyhamowało. Na impuls nie będzie jednak długo czekać, powinien go dać rozpoczynający się jutro sezon wynikowy, który chwilowo przyćmi temat inflacji. Na razie jest on tak palący, że na nagłówki mediów ekonomicznych trafia nawet informacja, że Lael Brainard stwierdziła, iż „wzrost cen jest za wysoki” podczas przesłuchania przed komisją w Senacie.
Rynki azjatyckie w większości znajdują się na minusach, podobnie jak kontrakty na amerykańskie indeksy, ale początek handlu w Europie odbędzie się zapewne w okolicy poziomów neutralnych. Poza cotygodniowymi danymi o wnioskach o zasiłek w USA poznamy też odczyt PPI zza oceanu, będą wypowiadali się członkowie FOMC (Brainard, Evans) i zarządu EBC (Luis de Guindos). Wydaje się, że w ciągu dnia przewagę może mieć podaż, choć w przypadku polskiego parkietu trudno wyznaczyć koniec wielkich zakupów. Potencjał do jakiejś korekty ma dziś na pewno KGHM, ceny miedzi dość wyraźnie się korygują.
Kamil Cisowski
Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion
Czytaj też: Inflacja w USA skoczyła do 7 proc., to najwięcej od 1982 r.