Analizy

dolary / autor: Pixabay
dolary / autor: Pixabay

Najlepsza sesja Nasdaq od kwietnia 2020 r.

Patryk Pyka Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 28 lipca 2022, 13:00

  • 2
  • Powiększ tekst

W dniu wczorajszym inwestorzy z niecierpliwością wyczekiwali decyzji po posiedzeniu FOMC oraz konferencji z udziałem J. Powella. Stopy procentowe za oceanem zostały podniesione zgodnie z oczekiwaniami rynku o 75pb i dotarły do poziomu neutralnego 2,25-2,5 proc. Tym samym główna stopa znalazła się już na poziomie, przy którym kończył się poprzedni cykl w 2018 r. Co ciekawe, poprzednio doprowadzenie stopy procentowej do tego poziomu zajęło amerykańskiej Rezerwie Federalnej trzy lata, podczas gdy teraz ruch ten został wykonany zaledwie w cztery miesiące. Tempo zacieśniania polityki monetarnej w USA pozostaje najsilniejsze od dekad i jest to niewątpliwie słuszne działanie biorąc pod uwagę aktualny stan rynku pracy oraz ponad 9-proc. inflację. Jednak chciałoby się powiedzieć, że czas podejmowania łatwych decyzji w amerykańskiej polityce monetarnej już się zakończył. Biorąc pod uwagę zwiększającą się liczbę wskaźników, które potwierdzają spowolnienie gospodarki USA, cykl powinien teoretycznie zakończyć się już teraz. Wiemy jednak, że w obliczu inflacji oddalonej znacząco od celu, scenariusz ten na ten moment nie wchodzi w grę.

Podczas konferencji J. Powell potwierdził, że kontynuowanie cyklu jest konieczne, z drugiej strony Komitet dostrzega pogarszające się niektóre wskaźniki obrazujące stan gospodarki. Dlatego też decyzje dotyczące przyszłej ścieżki podwyżek będą podejmowany w trybie „z posiedzenia na posiedzenie”. Podobne podejście w obliczu bardzo niepewnej sytuacji gospodarczej w Europie zaproponowała w ubiegłym tygodniu Ch. Lagarde. Warto na moment wrócić do opublikowanego w ubiegłym tygodniu usługowego wskaźnika PMI, który okazał się w przypadku USA zaskakująco słaby. Pogorszenie koniunktury w usługach może szybko przełożyć się na amerykański rynek pracy. Faktem jest to, że rynek ten jest bardzo dynamiczny – najlepszym tego dowodem był wybuch pandemii, który sprawił, że stopa bezrobocia w bardzo krótkim czasie wzrosła o ok. 10pp. Trudno zatem dziwić się Komitetowi, że po lipcowej podwyżce porzucił właściwie dotychczasowe forward guidance.

Reakcja rynków po konferencji była pozytywna, ponieważ inwestorzy chcieli usłyszeć coś, co potwierdzi, że Fed nie będzie podwyższał stóp procentowych za wszelką cenę. W kontekście wrześniowego posiedzenia rynek wycenia aktualnie 66 proc. prawdopodobieństwa podwyżki o 50pb oraz 34 proc. prawdopodobieństwa podwyżki o 75pb. Amerykańskie indeksy zamknęły ostatecznie środową sesję na solidnych plusach – S&P500 wzrosło o 2,6 proc., a Nasdaq zyskał aż 4,1 proc. W przypadku technologicznego indeksu był to największy jednodniowy wzrost od kwietnia 2020 r. Po zamknięciu sesji na Wall Street swoje wyniki opublikowała Meta (Facebook), które okazały się rozczarowujące – spółka zaliczyła drugi kwartał z ujemną dynamiką przychodów rok do roku. W obliczu pogarszającej się koniunktury w branży reklam spółka zaprezentowała również mało optymistyczny forward guidance. Dziś w centrum uwagi znajdą się publikacje sprawozdań przez Apple oraz Amazona, które najpewniej będą miały kluczowy wpływ na zachowanie amerykańskich spółek technologicznych w najbliższych dniach.

Patryk Pyka

Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Komentarze