Czy inflacja w USA spadnie do 4 proc.?
Od rana obserwujemy dosyć wyraźne osłabienie dolara. Ma to miejsce w oczekiwaniu na publikację inflacji CPI za maj ze Stanów Zjednoczonych. Inflacja sama w sobie jest ważna z perspektywy amerykańskiej gospodarki, ale dodatkowo już jutro Fed będzie podejmował kolejną decyzję o wysokości stóp procentowych. Czy będzie to pierwsze utrzymanie stóp procentowych od początku cyklu zacieśniania, który rozpoczął się w marcu 2022 roku?
Dzisiaj o 14:30 poznamy najnowsze dane inflacyjne z USA za maj. Oczekuje się, że inflacja spadnie do poziomu 4,1 proc. r/r z poziomu 4,9 proc. r/r. W poprzednim roku w maju inflacja wynosiła 8,6 proc., a szczyt w obecnym cyklu miał miejsce w czerwcu zeszłego roku na poziomie 9,1 proc. r/r. Oznacza to, że w najbliższym czasie odczyty będą miały największy efekt bardzo wysokiej bazy z zeszłego roku, co daje szanse na pozytywne zaskoczenie. Dodatkowo patrząc na wyprzedzający wskaźnik w postaci subindeksu cenowego z ISM z sektora usług, wydaje się, że inflacja powinna spaść nawet w okolice 3-3,5 proc. w perspektywie 2-3 miesięcy. Ostatnio tak niski subindeks cenowy z ISM usługowego miał miejsce na koniec 2020 roku, choć wciąż wskazuje na ekspansję cenową, gdyż pozostaje na poziomie znacznie powyżej 50 punktów.
Dane inflacyjne będą kluczowe z perspektywy Rezerwy Federalnej, gdyż komunikat z maja sugerował, że Fed robi sobie podstawy do utrzymania stóp procentowych bez zmian na kolejnym posiedzeniu. Wiele głosów ze strony amerykańskich bankierów centralnych sugerowało, że w czerwcu stopy zostaną utrzymane, aby sprawdzić jaki dotychczasowy wpływ miały podwyżki, które trwały nieprzerwanie od marca zeszłego roku. Z drugiej strony pojawiły się sugestie, że Fed może jeszcze podnieść stopy procentowe w lipcu. Taki scenariusz wzmacniają ostatnie ruchy ze strony Banku Kanady czy Banku Rezerw Australii, które po krótkim wstrzymaniu się powróciły z podwyżkami, wraz z odbiciem inflacji.
Dzisiaj o poranku poznaliśmy interesujące dane z brytyjskiego rynku pracy pokazujące mocny wzrost zatrudnienia, wyraźny spadek ilości zasiłków dla bezrobotnych i znacznie wyższe płace. To sugeruje utrzymanie kursu podwyżek stóp procentowych przez Bank Anglii w kolejnych miesiącach. Oprócz tego w czwartek czeka nas kolejna decyzja EBC, podczas której oczekuje się również kolejnej podwyżki.
Tymczasem EUR/USD wzrasta do poziomu 1,0800 znajdując się najwyżej od 23 maja w oczekiwaniu na publikację inflacji CPI. Mocno odbija również funt oraz szwedzka korona w stosunku do dolara. Dobra sytuacja ma miejsce na polskim złotym, który w stosunku do euro był wczoraj najmocniejszy od dwóch lat. Dzisiaj nieco redukuje swoją siłę, poza parą z dolarem. Po godzinie 09:30 za euro płacimy 4,4590 zł, za dolara 4,1288 zł, za funta 5,1891 zł, za franka 4,5676 zł.
Czytaj także: Inflacja jednocyfrowa możliwa w październiku
Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB