Spadek dynamiki inflacji otwiera drogę do obniżek stóp procentowych
Inflacja w Polsce po osiągnięciu w lutym najwyższego od 1996 r. pułapu 18,4 proc. r/r nieustannie się obniża
W lipcu dynamika CPI wyhamowała minimalnie mocniej od prognoz – z 11,5 do 10,8 proc r/r, przybierając najniższą wartość od napaści Rosji na Ukrainę. Już w sierpniu wzrost cen może przybrać wartości jednocyfrowe, co będzie otwierać drogę do szybkiego rozpoczęcia cięć stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
W lipcu ceny konsumenckie ukształtowały się na poziomie 0,2 proc. niższym w porównaniu z czerwcem. Oznacza to, że nie wzrosły w relacji do poprzedniego miesiąca już trzeci raz z kolei. Poprzednio taka seria zdarzyła się latem 2019 r. W znacznym stopniu odpowiadają za to ceny żywności, które obniżyły się o 2,2 proc. m/m. Widać jednak postęp także w wygaszaniu uporczywej inflacji bazowej. Jej dynamika niechybnie osunęła się poniżej 11 proc. r/r.
Na lipcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w końcu oficjalnie zamknięto cykl podwyżek stóp procentowych. W rezultacie można już stawiać pytanie: nie „czy?”, lecz „kiedy?” dojdzie do pierwszego od wybuchu pandemii cięcia kosztu pieniądza. Jednym z warunków przedstawionych przez prezesa NBP Adama Glapińskiego jest spadek inflacji do wartości jednocyfrowych. Po dzisiejszym odczycie rośnie prawdopodobieństwo, że dojdzie do tego już w sierpniu. Uchyliłoby to furtkę do cięcia już we wrześniu, czyli dokładnie rok po ostatnim ruchu stopy referencyjnej, ustalającym ją na pułapie 6,75 proc. W tej chwili jako najbardziej prawdopodobny scenariusz jawią się dwie obniżki po 25 pb przed końcem roku i sprowadzenie na koniec 2024 r. kosztu pieniądza w okolice 5 proc.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.