RPP będzie obojętna na najniższą od pięciu lat inflację
W czwartek Rada Polityki Pieniężnej pozostawi stopy procentowe na poziomie 5,75 proc. Choć inflacja w marcu spadła poniżej 2 proc. r/r, a wzrost cen był najsłabszy od pięciu lat, nie należy oczekiwać szybkiego wznowienia cyklu luzowania. Po dwóch redukcjach z września i października 2023 r. łącznie o 100 pb polskie władze monetarne na dłużej utrzymają koszt pieniądza bez zmian.
Inflacja, która w lutym 2023 r. przekraczała 18 proc. r/r, błyskawicznie spadła poniżej celu NBP. Wygasanie wzrostu cen było znacznie gwałtowniejsze, niż się spodziewano. Dynamika CPI, hamując w marcu do 1,9 proc. r/r, przybrała wartość poniżej najbardziej optymistycznych rynkowych prognoz. Ostatnio dane powyżej krótkoterminowych oczekiwań wypadły w sierpniu ub.r. Mimo to szanse na wznowienie obniżek stóp procentowych w najbliższej przyszłości pozostają iluzoryczne.
Okres szybkiej dezinflacji, w której pierwsze skrzypce grały silne efekty bazy statystycznej, dobiega końca. Przywrócenie 5-proc. stawki VAT na żywność oznacza, że dołek inflacji konsumenckiej został osiągnięty i wzrost cen niebawem znów wykroczy poza dopuszczalne pasmo odchyleń od celu NBP. Za trzy-cztery kwartały inflacja dobije do ok. 5 proc. r/r. Rada Polityki Pieniężnej argumentuje zawieszenie luzowania znaczną niepewnością, m.in. regulacyjną. Nie została ona wciąż rozwiana, gdyż nie znamy strategii rządu w zakresie odmrażania cen energii.
Inflacja bazowa, która w marcu wyhamowała prawdopodobnie do najniższego od jesieni 2021 r. poziomu 4,6 proc. r/r, również lada miesiąc przestanie się obniżać. Na wznowienie redukcji stopy referencyjnej nie pozwoli zatem także popytowa presja na ceny związana z poprawą koniunktury. Rekordowa dynamika realnych wynagrodzeń, podwyżki w administracji i podwyższanie płacy minimalnej oznaczają wzrost dochodu do dyspozycji gospodarstw domowych i zwiastują kilkuprocentowe odbicie konsumpcji. Dynamika PKB, która w tym roku rozpędzi się do przeszło 3 proc., a w przyszłym przekroczyć powinna 4 proc. r/r. sugeruje, że impet cen z wyłączeniem energii i żywności będzie w najbliższym czasie zbyt mocny, by RPP była skłonna myśleć o obniżkach.
Ewidentna zmiana nastawienia władz monetarnych z minionych miesięcy stała się atutem polskiej waluty. Uodporniła też złotego na wyraźny wzrost wartości dolara w relacji do głównych walut obrazowany przez najwyższe pułapy indeksu dolarowego od listopada. Złoty, mimo skoku z końcówki ubiegłego roku i w przeciwieństwie do pozostałych walut regionu, w I kw. br. pozostał mocny. Choć wraz z odbiciem inflacji atrakcyjność odsetkowa nieco się obniży, to niechęć RPP do luzowania w momencie rozpoczęcia cięć przez Fed i EBC będzie tworzyć silny, pozytywny kontrast. Fintech Cinkciarz.pl, który w najnowszych rankingach agencji Bloomberg utrzymał pozycję instytucji najtrafniej prognozującej EUR/PLN na świecie, zakłada, że kurs euro ustabilizuje się w okolicy 4,25. Więcej przestrzeni do zniżek mają kurs dolara, który powinien spaść na koniec roku do 3,75, oraz notowania franka zmierzającego do zrównania się wartością ze wspólną walutą.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl