Analizy

Minister finansów oferuje dobre warunki zamiany obligacji, żeby budżet zaoszczędził wielkie kwoty odsetek / autor: Pixabay
Minister finansów oferuje dobre warunki zamiany obligacji, żeby budżet zaoszczędził wielkie kwoty odsetek / autor: Pixabay

Minister Finansów kusi odsetkami

Emil Szweda, analityk portalu Obligacje.pl

  • Opublikowano: 26 maja 2024, 11:00

  • Powiększ tekst

Promocyjne warunki zamiany obligacji oszczędnościowych oraz podniesienie marż obligacji indeksowanych inflacją nie przypadkiem mają miejsce akurat w czerwcu. Gra o oszczędności warta jest miliardy złotych, z którymi budżet wolałby się nie rozstawać.

Na początek trochę backgroundu. W czerwcu 2022 r. resort finansów wprowadził do sprzedaży obligacje oszczędnościowe roczne i dwuletnie, których oprocentowanie równe było stopie referencyjnej (dwulatki dostały też skromną marżę) i comiesięczną wypłatę odsetek. Papiery okazały się hitem. Sprzedaż obligacji oszczędnościowych przekroczyła wówczas 14 mld zł (wcześniej tylko dwa razy w historii sprzedaż przekroczyła 5 mld zł, mówimy o wyniku lepszym niż łączna sprzedaż z kilku lat w poprzedniej dekadzie). Z tego 5,7 mld zł przypadło właśnie na obligacje roczne. I dla ich posiadaczy przed rokiem MF także przygotował promocję, ale sprzedaż spadła do 6,1 mld zł (z 14 mld zł), z czego 2,6 mld zł przypadło na operacje zamiany. Polacy, którzy rok wcześniej przeznaczyli 5,7 mld zł na zakup rocznych obligacji zabrali część swoich pieniędzy. W tym roku w czerwcu zapadają roczne obligacje warte 2,7 mld zł oraz 1,3 mld zł w obligacjach dwuletnich i resort finansów chce, żeby właściciele obligacji zostawili swoje oszczędności w budżecie.

To dlatego operacje zamiany są tak korzystne. Premia rośnie wraz z tenorem wybieranych papierów i w przypadku obligacji czteroletnich (to na nich się skupimy) cena wynosi 99,7 zł, co oznacza 0,3 proc. dyskonta. Oczywiście zamieniać obligacje mogą też posiadacze innych serii zapadających w czerwcu 2024 r., (11 mln zł z dziesięciolatek, 408 mln zł czterolatek, 11 mln zł trzylatek). Łącznie chodzi o zamianę 4,4 mld zł, co jest już kwotą istotną. Dyskonto w cenie emisyjnej ma znaczenie, gdyby inwestorzy zmienili decyzje (np. jeśli inflacja w przyszłym roku okaże się niższa od oczekiwań). Koszt przedterminowego umorzenia to 70 groszy. Dyskonto w cenie faktycznie obniży ten koszt. W czerwcu ub.r., MF także urządził promocję i czterolatki oferowano w drodze zamiany po 99,5 proc. i z oprocentowaniem 7 proc. w pierwszym roku. Teraz posiadacze tamtych obligacji mogą zgarnąć swoje 7 proc. i umorzyć obligacje, a koszt przedterminowego umorzenia częściowo zrekompensuje dyskonto w cenie. Ale to nie wszystko.

Od czerwca resort obniżył kupony od obligacji rocznych, dwuletnich i trzyletnich natomiast utrzymał oprocentowanie dla obligacji indeksowanych inflacją i dodatkowo podniósł ich marże. Czterolatki dawać będą 1,5 pkt proc. ponad inflację, a dziesięciolatki 2 pkt proc. (dotąd 1,25 i 1,5 pkt proc.).Promocja akurat tych serii też nie jest dziełem przypadku. Od początku roku posiadacze starszych serii obligacji indeksowanych inflacją masowo je umarzają przed terminem zapadalności. Spadek inflacji powoduje, że w kolejne okresy odsetkowe serie wchodzą z niskim oprocentowaniem. Czteroletnie obligacje kupione w czerwcu 2021 r. w ostatni rok odsetkowy wejdą z oprocentowaniem 3,15 proc., te kupione rok i dwa lata później naliczą 3,35 proc. Tymczasem obecnie wciąż jeszcze naliczają one 15,45 proc. oprocentowania (15,7 dla młodszych serii). W czerwcu w nowe okresy odsetkowe wejdą czterolatki warte 8,1 mld zł, które mogą zostać umorzone po wypłacie dwucyfrowych odsetek. Taki sam los może spotkać obligacje dziesięcioletnie z ubiegłych lat (z czerwcowych emisji), warte 1,9 mld zł.  Łącznie z zapadającymi papierami, promocja MF obliczona jest na zatrzymanie przy Świętokrzyskiej 14,5 mld zł. A warunki wydają się na tyle dobre, że mogą przyciągnąć także nowe pieniądze.

Hojność resortu ma swoje drugie oblicze. Jeśli inflacja zacznie topnieć i spadnie trwale do celu RPP, obligacje indeksowane CPI będą płacić około 5 proc. odsetek lub mniej. Ale ich umorzenie w przyszłości nie będzie już dobrym rozwiązaniem - przy niższej inflacji oprocentowanie obligacji oferowanych w przyszłości także będzie niższe. Alternatywą są jak zawsze obligacje korporacyjne. PCC Exol po czteroletniej przerwie wrócił z publiczną emisją i oferuje 2,7 pkt proc. ponad WIBOR.

Emil Szweda, Obligacje.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych