Analizy

Z lekkiego osłabienia dolara stara się korzystać złoty / autor: Pixabay
Z lekkiego osłabienia dolara stara się korzystać złoty / autor: Pixabay

Spokojny początek września

Krzysztof Adamczak

Krzysztof Adamczak

analityk walutowy Walutomat.pl

  • Opublikowano: 2 września 2024, 17:53

  • Powiększ tekst

Miesiąc zaczynamy spokojnym handlem na wielu aktywach, co w sporej mierze jest pokłosiem braku świętujących dziś amerykańskich inwestorów. Mimo wszystko z lekkiego osłabienia USD stara się korzystać PLN, poprawiający swoją pozycję na parach z głównymi walutami. Przemysłowe PMI ze Starego Kontynentu lekko polepszają nastroje wokół europejskiej gospodarki, ale wciąż trudno im dotrzeć do pozytywnych rejonów. Jednak kluczowe odczyty nadejdą dopiero w kolejnych dniach z USA i to one mogą kreować sentyment na początku września.

EUR ze słabą reakcją na PMI

Wstępne europejskie, sierpniowe PMI (badające nastroje w przedsiębiorstwach) sprzed dwóch tygodni mocno nadwątliły już i tak słabą atmosferę wokół gospodarek strefy euro. Finalne dane trochę ją polepszają, chociaż do pułapu 50 pkt, który oddziela recesję od ekspansji, niektórzy wciąż mają daleką drogę. Mimo wszystko w dość ponurej atmosferze każda poprawa i przekroczenie prognoz jest brane za dobrą monetę. Jedynym krajem z wynikiem słabszym od oczekiwań okazała się Hiszpania, ale ona przynajmniej utrzymuje głowę nad powierzchnią (50,5 pkt). Blisko kluczowego pułapu z 49,4 pkt znaleźli się Włosi. Największa pozytywna niespodzianka dotyczy Francji, gdzie przemysł wykazał 43,9 pkt. Minimalnie swój rezultat do 42,4 pkt poprawili Niemcy, ale nie zmienia to faktu, że z lidera stali się obciążeniem dla eurozony. W ten sposób wynik dla całej strefy euro podskoczył do 45,8 pkt. Powyższy pakiet danych miał ograniczony wpływ na pozycję wspólnej waluty. Z innych kierunków w dalszym ciągu najlepiej prezentuje się Wielka Brytania z 52,5 pkt. Natomiast Polska potwierdza wzrostowy trend, osiągając tym razem 47,8 pkt.

Pozytywnie wokół CHF

Coraz ciekawiej wygląda sytuacja w Szwajcarii, która dziś mocno zaskoczyła rynki swoimi publikacjami. Pozostając w temacie przemysłowego PMI, wyniosło ono w tym alpejskim kraju 49 pkt, zdecydowanie przebijając poprzedni rezultat i prognozy (43 pkt). Potwierdzeniem pozytywnych trendów w tamtejszej gospodarce była też sprzedaż detaliczna w ujęciu rocznym, która w czerwcu spadła o 2,6 proc., a za lipiec oczekiwano spadku o 0,2 proc., tymczasem odnotowano wzrost na poziomie 2,7 proc. W ten sposób ostatnie decyzje Szwajcarskiego Banku Narodowego, który zdecydował się na obniżki stóp procentowych, wydają się całkiem trafne. Jednak równocześnie zarówno powyższe pozytywne dane mogą zamykać ścieżkę do kolejnych cięć. Taki scenariusz powinien w najbliższym czasie wspierać CHF. Dziś po południu kurs franka przebił 4,54 zł.

EUR/USD czeka na Amerykanów

Jak już wspomniałem na wstępie, poniedziałkowy handel nie należy do najbardziej emocjonujących, co w dużej mierze jest skutkiem braku na rynku świętujących Amerykanów. Kurs EUR/USD po ostatnich spadkach lekko się koryguje, wracając z 1,105 USD do 1,106 USD. Trudno jednak w tym wypadku mówić o obraniu jakiegoś kierunku, a o wiele bardziej pasuje tu określenie konsolidacji. Poważniejszy impuls może przyjść już jutro wraz ze wskaźnikiem wyprzedzającym ISM dla amerykańskiej gospodarki. Jednak najważniejszy odczyt tygodnia nadejdzie dopiero w piątek wraz z danymi amerykańskiego Departamentu Pracy. Przed miesiącem dane NFP zatrzęsły rynkami, generując poważne tąpnięcie na giełdach. Teraz ma ono szansę ustalić ostateczne oczekiwania wobec obniżki stóp ze strony Fed, aktualnie rynek wycenia szanse na ruch o 50 pb na 30 proc.

Po drodze już w środę poznamy decyzję RPP, ale w tym wypadku możliwy jest tylko jeden scenariusz, czyli kontynuacja jastrzębiej polityki i retoryki, dlatego ani posiedzenie, ani konferencja prezesa Glapińskiego następnego dnia nie powinny mieć wpływu na pozycję złotego. Ten radzi sobie w trakcie dzisiejszego handlu całkiem dobrze, kurs EUR/PLN kieruje się do 4,27 zł, a kurs USD/PLN spogląda na 3,86 zł. Co ciekawe w dość mizernym otoczeniu europejskich giełd (nad kreską są jedynie Madryt i Amsterdam) fantastycznie radzi sobie GPW, gdzie WIG20 zyskuje aż 1,7 proc. Jednak nie warto wyciągać z tego daleko idących wniosków, ponieważ bez najważniejszych globalnych graczy przed godz. 15 obrót nie przekracza mizernych 500 mln.

Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych