Analizy

Kurs EUR/USD we wtorek osiągnął ponad 4-miesięczne szczyty / autor: Pixabay
Kurs EUR/USD we wtorek osiągnął ponad 4-miesięczne szczyty / autor: Pixabay

Koniec ataku dolara?

Adam Fuchs

Adam Fuchs

analityk walutowy Walutomat.pl

  • Opublikowano: 21 marca 2025, 18:00

  • Powiększ tekst

Piątkowa sesja na rynku walutowym przebiega w spokojnych nastrojach. Nie powinno to dziwić po tak intensywnym tygodniu i w obliczu braku (przynajmniej przewidywalnych) impulsów. Emocji nie brakuje za to na giełdach.

Koniec burzliwego tygodnia

Po burzliwym tygodniu dla równowagi piątek przynosi wyciszenie na rynku walutowym. Czego to nie mieliśmy w ostatnich dniach. Geopolityka nie daje o sobie zapomnieć, na czele z brakiem pozytywnej odpowiedzi ze strony Rosji na koncepcję zawieszenia broni (zaskakujące chyba tylko dla amerykańskich urzędników). Koniec takowego w Strefie Gazy został potwierdzony przez zmasowane ataki izraelskiej armii. Na przecięciu polityki z gospodarką nie możemy pominąć zwrotu w niemieckiej doktrynie zadłużeniowej. W historycznej decyzji parlament RFN wyłącza spod „hamulca zadłużeniowego” wydatki na obronność i infrastrukturę, które łącznie w najbliższych latach mogą wynieść nawet 900 mld euro. To doskonała informacja dla tamtejszej gospodarki, ale też dla całej UE, w której Niemcy gospodarczo wciąż ważą najwięcej. A skoro przy Unii jesteśmy, to nie można też pominąć wczorajszego szczytu w Brukseli. Skupił się on m.in. na rozpoczęciu prac nad projektem „ReArm EU”, który również ma być zastrzykiem dla gospodarki i równocześnie pogłębiać integrację dzięki dalszemu uwspólnotowienia długu krajów członkowskich. Dyskutowano także o wzmocnieniu konkurencyjności unijnej gospodarki, co zapewne będzie jednym z kluczowych zagadnień w najbliższych latach.

Narracja swoje, interpretacja swoje

Last but not least, czyli bankierzy centralni. Ten tydzień należał także do nich, ale ponieważ zgodnie z przewidywaniami tylko jeden bank (szwajcarski) dokonał cięcia stóp, to jeszcze większą wagę przykładano do narracji. Nie jest niespodzianką, że takowa podlega interpretacji, co wyjątkowo jaskrawo wybrzmiało w przypadku Rezerwy Federalnej. Członkowie Komitetu Otwartego Rynku nie zmienili zasadniczo swojego podejścia monetarnego i wciąż widzą przestrzeń na dwie obniżki w tym roku. Jerome Powell utrzymuje, że rozkręcająca się wojna handlowa nie powinna mieć długotrwałych skutków dla inflacji. W dół poszły za to prognozy wzrostu gospodarczego. Czy taki przekaz można naprawdę uznać za prodolarowy? Mam co do tego poważne wątpliwości, dlatego też przyjmuję, że rynek potraktował posiedzenie FOMC jako pretekst do wygaszenia osłabienia USD. Tym bardziej że odwrót na eurodolarze zaczął się już wcześniej.

Wypalenie dolara? Wyprzedaż na giełdach

Kurs EUR/USD we wtorek osiągnął ponad 4-miesięczne szczyty, ale nie wypróbował okrągłego 1,1 $. Od tego momentu dolar przystąpił do kontry. W ostatnich godzinach sprowadził on główną parę globu do poziomu 1,083 $. Jednak na ten moment nie był w stanie trwale naruszyć tego wsparcia, czym potwierdził trwałość marcowej konsolidacji eurodolara. Bez nowych impulsów może być niezmiernie trudno o wybicie dolnego ograniczenia trendu bocznego. Mocniejszy na szerokim rynku dolar to obciążenie dla walut EM, w tym polskiego złotego. Jednak warto w tym miejscu zaznaczyć, że w przypadku par z głównymi walutami także wypełnione zostały techniczne zasięgi osłabienia PLN. Dlatego też w piątek po południu kurs euro nie przekracza 4,20 zł, a kurs dolara jest poniżej 3,88 zł. Mimo wszystko złoty w głównej mierze pozostaje pod presją czynników zewnętrznych, co przy chybotliwym ogólnorynkowym sentymencie może mieć swoje konsekwencje.

A ponure nastroje nie opuszczają chociażby indeksów giełdowych. Wyprzedaż jest powszechna, chociaż zdarzają się wyjątki, np. w Azji był to indyjski Sendex, zwyżkujący o 0,7 proc.. Nie był on jednak w stanie wyrównać tąpnięcia w Chinach, gdzie Szanghaj stracił 1,3 proc., a Hongkong aż 2,2 proc. W Europie tylko Madryt stara się utrzymać głowę ledwo nad powierzchnią, a większość najważniejszych parkietów traci ok. 0,8 proc. Zgodnie z kierunkiem rynków bazowych spada też WIG20 (-1,1 proc.). Kontrakty na Wall Street wskazują na mocno negatywne otwarcie także za oceanem. Warto jednak zachować odrobinę optymizmu, ponieważ zakończenie sesji może jeszcze zmienić sytuację, a wszystko przez czynnik kalendarzowy. Właśnie dziś przypadają tzw. trzy wiedźmy, czyli trzeci piątek trzeciego miesiąca w kwartale, co oznacza zamykanie (i otwieranie nowych) okresowych kontraktów przez instytucje finansowe.

Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych