
Dolar w opałach, kurs EUR/USD powyżej 1,07$
W przeciwieństwie do rozchwianych giełd, sytuacja na rynku walutowym jest w tym tygodniu stabilna. Stabilna oznacza w tym przypadku dawno niewidzianą presję na dolara amerykańskiego. Kurs EUR/USD od poniedziałkowego poranka wzrósł o 3 centy i znalazł się najwyżej od czterech miesięcy. Na tym korzystnym dla siebie układzie coraz więcej zyskuje złoty.
Dolar w potrzasku
Sytuacja dolara na rynku walutowym zmieniła się diametralnie. Jeszcze w styczniu (początek kadencji Donalda Trumpa) nie bez przyczyn zastanawiano się, kiedy kurs EUR/USD osiągnie parytet, czyli za jedno euro będziemy musieli zapłacić 1 dolara. Nadszedł jednak marzec, a dolar – zupełnie jak Cezar – otrzymał ciosy z kilku stron. Prezydent USA zgodnie z obietnicami rozpoczął wojnę handlową. Według ekonomistów i analityków wywoła ona wyższą inflację w Stanach, ale równocześnie wolniejszy wzrost gospodarczy. Oznaki słabszych perspektyw znajdziemy już w subindeksach koniunktury (ISM), czy w najgorszym od trzech lat raporcie ADP (z rynku pracy). Właśnie na przewidywanym słabszym tempie PKB skupiają się inwestorzy i grają na scenariusz, w którym Amerykanie będą niejako zmuszeni do cięcia stóp procentowych. Taka perspektywa zmienia całkowicie optykę relacji na głównej parze walutowej globu. Szybsza ścieżka luzowania monetarnego musi odcisnąć swoje piętno na pozycji dolara. Tym bardziej że w przypadku strefy euro trwający cykl obniżek był już w dużej mierze w cenach. Dodatkowo, w aktualnym nieprzewidywalnym otoczeniu, jutrzejsze cięcie kosztu kredytu przez Europejski Bank Centralny ma zyskać jastrzębi wydźwięk. Oznacza to, że w komunikacie i na konferencji prasowej decydenci będą ostrożniejsi w przewidywaniu dalszej ścieżki obniżek, co premiuje euro w średnim terminie.
Euro is back on the menu
Za wspólną walutą nie stoi tylko oczekiwanie odpowiedniej narracji ze strony EBC, czy słabość samego dolara, ale też niezwykle istotne impulsy dotyczące samej UE. Komisja Europejska ogłosiła pakiet wsparcia 800 mld euro z przeznaczeniem na poprawę obronności Europy. Będzie się on wiązał z dalszym zaciąganiem wspólnego, europejskiego długu, który w obliczu zagrożenia powinien wzmacniać integrację bloku. Niegdyś najgłośniejsi krytycy wspólnotowego długu, czyli Niemcy, przechodzą znaczącą transformację. Prawdopodobnie nowi koalicjanci (CDU/CSU z SPD) planują porzucić „hamulec zadłużenia”, ograniczający niemiecki deficyt do zaledwie 0,35 proc. PKB. Oprócz przemysłu zbrojeniowego planowane są ogromne wydatki (500 mld) na infrastrukturę. Jeżeli takie rozwiązania wejdą w życie, to możliwe jest znaczące podbicie wzrostu gospodarczego za Odrą. Perspektywa powrotu RFN na wzrostową ścieżkę rozwoju to doskonała informacja dla strefy euro i jej waluty. Dobra informacja to coś, czego zdecydowanie brakuje dolarowi.
Kryzys zaufania
Oprócz wcześniej wspomnianych impulsów osłabiających USD (prognozowany gorszy wzrost gospodarczy, niższe stopy), znajdziemy też kolejne. Ponieważ jeszcze nie tak dawno na eurodolarze oczekiwano całkiem powszechnie parytetu, to traderzy ustawili wiele zleceń właśnie na ten kierunek. Kiedy kurs EUR/USD nie przestaje rosnąć (do czego dokładać może druga strona spekulacji), to coraz więcej krótkich pozycji jest zamykanych. To popycha kurs jeszcze wyżej, a dodatkowo część tak zamkniętych zleceń automatycznie zamienia się na „kupuj” i dokłada dalsze paliwo do wzrostów. Kwestie techniczno-rynkowe mamy za sobą, więc warto przyjąć szerszą perspektywę. Analitycy zwracają uwagę, że chaotyczna i antagonistyczna postawa Amerykanów zaczyna zmieniać również postrzeganie ich waluty. Trudno polegać na środku płatniczym państwa, które całe otoczenie handlowe uważa za wrogie. Długofalowo globalny handel musi przemyśleć swoje uzależnienie od dolara, co może (choć wciąż nie musi) oznaczać początek zmierzchu jego dominacji na rynku walutowym. W środę po godz. 15 kurs EUR/USD znajduje się powyżej 1,073 $, kurs EUR/PLN wynosi 4,15 zł, kurs USD/PLN narusza od góry 3,87 zł (ostatnio widziane 4 miesiące temu), a kurs CHF/PLN to już niecałe 4,36 zł (najniżej od lipca!).
Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje