Analizy
Polska waluta doświadcza jedynie ograniczonych wahań i presji wyprzedażowej wobec wahań dolara / autor: Pixabay
Polska waluta doświadcza jedynie ograniczonych wahań i presji wyprzedażowej wobec wahań dolara / autor: Pixabay

Nad złotym parasol ochronny mimo chaosu celnego

Analitycy Ebury

  • Opublikowano: 14 kwietnia 2025, 18:30

  • Powiększ tekst

Ostatni tydzień był kolejnym, podczas którego rynki doświadczały ogromnej zmienności – inwestorzy reagowali na chaotyczne zmiany w rozporządzeniach administracji Trumpa. W tej sytuacji polska waluta doświadcza jedynie ograniczonych wahań i presji wyprzedażowej, co jest zgoła nietypowe. Mimo strat względem euro złoty był w zeszłym tygodniu jedną z najlepiej radzących sobie walut na świecie.

Rynki papierów wartościowych zdołały zakończyć tydzień znacznym wzrostem dzięki wycofaniu przez Trumpa dodatkowych drakońskich ceł na wszystkie kraje poza Chinami. Ciemne chmury zebrały się jednak nad amerykańskimi obligacjami skarbowymi i dolarem, które spadły wraz z rynkami akcji, w wyniku, jak się wydaje, znacznego spadku zaufania do amerykańskiego rynku i instytucji wśród inwestorów. Był to zaskakujący ruch i wygląda na to, że to on zmusił Trumpa do przynajmniej odsunięcia większości ceł na 90 dni. Podczas weekendu ogłoszono zwolnienie części chińskich produktów elektronicznych z ceł, jak zwykle jednak członkowie gabinetu Trumpa od razu zasiali niepewność, przekazując niespójne informacje. Poza kilkoma wyjątkami zdecydowana większość głównych walut umocniła się w ubiegłym tygodniu względem dolara pośród niebotycznej zmienności na rynku walutowym.

Głównym motorem na rynkach będzie to, czy te niepokojące ruchy, kierujące wszystkie amerykańskie aktywa jednocześnie w górę lub w dół (co jest typowe dla rynków wschodzących) utrzymają się, czy też Biały Dom zwróci się ku rozsądkowi, a inwestorzy odzyskają zaufanie. W normalnych warunkach dyskutowalibyśmy o nadchodzących raportach dotyczących rynku pracy (wtorek 15.04) i inflacji (środa 16.04) w Wielkiej Brytanii oraz o posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego (czwartek 17.04), przyćmią je jednak komunikaty pochodzące z Waszyngtonu. Niemniej będziemy uważnie śledzić dyskusję EBC na temat rynkowego chaosu, wojny handlowej Trumpa i ich oczekiwanego wpływu na cięcia stóp procentowych. Jesteśmy niemal pewni, że w strefie euro dojdzie do redukcji stóp w tym tygodniu. Znacznie bardziej wątpimy w to, czy Rezerwa Federalna będzie mogła pójść w ślady EBC, chyba że opisana przez nas nieprzyjazna dynamika rynkowa osłabnie.

PLN

Europa stała się nieoczekiwaną bezpieczną przystanią w obliczu nieprzewidywalnego otoczenia w USA, co przekłada się na wyższy popyt na większość europejskich walut. Wygląda na to, że lokalizacja i obecność w UE rozkłada parasol ochronny również nad złotym. Sytuacja, w której przy takim zamieszaniu na rynkach polska waluta doświadcza jedynie ograniczonych wahań i presji wyprzedażowej, jest zgoła nietypowa. Mimo strat względem euro złoty był w zeszłym tygodniu jedną z najlepiej radzących sobie walut na świecie.

Informacje krajowe w tym jakże zmiennym globalnym otoczeniu schodzą na dalszy plan, choć w nieodległej przyszłości istotnym tematem ponownie stanie się polityka monetarna, a potencjalnie także wybory prezydenckie. Co zaś tyczy się danych makro, przed świętami nie poznamy zbyt wielu odczytów. We wtorek (15.04) opublikowany zostanie zrewidowany szacunek inflacji za marzec, a w środę (16.04) NBP przedstawi wyliczenia inflacji bazowej.

EUR

Świat patrzy na euro jako najbardziej oczywiste zastępstwo dolara jako środka przechowywania wartości i safe haven, gdzie rynki są wystarczająco duże i płynne, by przyjąć napływy. Nie zaskakuje więc, że po dniu ironicznie zwanym „dniem wyzwolenia” wspólna waluta radzi sobie niemal najlepiej na świecie, wyprzedza ją tylko frank szwajcarski. Od 2 kwietnia kurs EUR/USD wzrósł o solidne 5 proc., a różnica między rentownościami 10-letnich obligacji niemieckich i amerykańskich wzrosła w tym czasie o ok. 50 pb.

Sądzimy, że rajd euro i ogólne zamieszanie na rynkach niemal na pewno przypieczętuje kolejną obniżkę stóp procentowych EBC na czwartkowym posiedzeniu, co jest właściwie w pełni wyceniane w kontraktach swap. Rynki skupią się na komentarzach banku dotyczących dalszej ścieżki polityki monetarnej, w szczególności na tym, jak cła mogą wpłynąć na gospodarkę wspólnego bloku. Choć cła sprawiają, że dalsze cięcia są bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę wysoki stopień niepewności, Rada Prezesów może wstrzymać się z deklaracją określonej ścieżki stóp.

USD

Równie dobrze w tym tygodniu mogłoby być niewiele publikacji makroekonomicznych i ogłoszeń dotyczących polityki monetarnej, ponieważ i tak inwestorzy prawdopodobnie by je zignorowali. Pozostają oni skupieni na dwóch kwestiach. Pierwszą jest chaotyczna polityka handlowa administracji Trumpa, gdzie coraz bardziej widoczna jest walka o kontrolę między stosunkowo ortodoksyjnym sekretarzem skarbu Scottem Bessentem a barwnymi postaciami, takimi jak Peter Navarro czy Howard Lutnick, którzy coraz bardziej wydają się nie rozumieć, co się dzieje.

Po drugie, choć rzeczywisty wpływ na gospodarkę nie będzie widoczny jeszcze przez jakiś czas, ankiety konsumentów pokazują już znaczne pogorszenie perspektyw wzrostu i rekordowy wzrost oczekiwań inflacyjnych. Perspektywy są ponure, a główną nadzieją jest to, że dalsza zmienność na rynkach przekona Trumpa do posłuchania Bessenta i odsunięcia wzbudzających największe wątpliwości doradców. Mogłoby to doprowadzić do niewielkiego odbicia dolara.

GBP

Jesteśmy zaskoczeni gorszymi wynikami funta brytyjskiego względem innych europejskich walut, w szczególności euro. Na Wielką Brytanię nałożono minimalne cła w wysokości 10 proc., a jej eksport towarów do USA jest tylko niewielką częścią jej handlu opierającego się na usługach. Dodatkowo miesięczny PKB w lutym, który wsparły ogólna siła sektorów usługowego, przemysłowego i budowlanego, był znacznie mocniejszy, niż oczekiwano, co powinno zmniejszyć presję na rząd, by jesienią ponownie podniósł podatki.

Uważamy, że ostatnie gorsze wyniki funta względem euro nie utrzymają się długo. Wydaje się, że brytyjska gospodarka jest w odpowiedniej pozycji, by przetrwać zamieszanie celne, a gwałtowny spadek kursu GBP/EUR odzwierciedla w dużej mierze status funta jako waluty o wysokim ryzyku. Oznacza to, że więcej rozsądku w Białym Domu powinno być dla niego korzystne. Odporny popyt, stosunkowo niska ekspozycja na cła Trumpa i znaczące wsparcie pochodzące z podwyższony stóp procentowych Banku Anglii pozwalają nam sądzić, że funt jest najbardziej niedowartościowaną walutą zachodnioeuropejską.

CHF

Jako że chaos związany z cłami przekłada się na rzeczywiste obawy o przyszłość USA, inwestorzy rozpaczliwie szukają innych miejsc, by ulokować swoje pieniądze. Uczestnicy rynku preferują poza-amerykańskie safe haven, a frank dzięki temu tylko w ubiegłym tygodniu umocnił się o zdumiewające niemal 6 proc. względem amerykańskiej waluty. Wieści ze Szwajcarii mają minimalny wpływ na walutę, wiodącą kwestią jest teraz bowiem rebalansowanie i dostosowywanie się do nowych realiów amerykańskiego zarządzania.

Biorąc pod uwagę, że amerykańskie plany celne najwyraźniej wciąż są niedookreślone, frank może w dalszym ciągu przyciągać kapitał jako jedna z najbezpieczniejszych przystani. Aprecjacja szwajcarskiej waluty jest niezwykle silna – od początku miesiąca umocniła się ona względem dolara o niemal 8 proc.. Przynajmniej dla części inwestorów pozytywne nagłówki dotyczące ceł mogą stanowić okazję do zrealizowania zysków. Ścieżka dla franka będzie teraz potencjalnie zmienna i zależna przede wszystkim od sygnałów z USA.

CNY

Juan radził sobie w ubiegłym tygodniu gorzej od większości podobnych walut. Po odrobieniu części strat w drugiej jego połowie, utrzymał się na niemal niezmienionej pozycji względem dolara. Zamieszanie z cłami trwa. W czwartek USA podniosły je dla Chin do co najmniej 145 proc., po czym w weekend zostało ogłoszone ich obniżenie (potencjalnie tymczasowe) poprzez wyłączenie spod nich części produktów elektronicznych. Tymczasem Chiny ogłosiły w piątek zwiększenie ceł na USA do 125 proc.. Kraj zasygnalizował również, że nie będzie ich dalej podnosić, a potencjalne dalsze podwyżki ze strony USA nazwał „żartem”, próbując wciąż nakłonić USA do porzucenia ich strategii celnej.

Wojna handlowa między dwoma największymi gospodarkami świata pozostaje kluczowa dla inwestorów, a ruchy juana powinny w dalszym ciągu zależeć od sytuacji na linii USA-Chiny. Istotne będą również publikacje danych, w tym PKB w I kwartale (środa 16.04). Biorąc pod uwagę potencjalny istotny (choć trudny do określenia) cios dla wzrostu w bliskiej przyszłości, rynki będą wypatrywać również sygnałów nadchodzącego większego wsparcia ekonomicznego w kraju.

Autorzy: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych