
Dolar odrabia straty po Jackson Hole
Gołębie wystąpienie prezesa Fedu podczas sympozjum w Jackson Hole napędziło wzrosty na giełdach i rynkach obligacji, jednocześnie początkowo osłabiając dolara. W poniedziałek, gdy londyńska giełda była zamknięta, amerykańska waluta odrobiła jednak dużą część strat.
W warunkach ograniczonej płynności odwrócenie piątkowego ruchu odnotowaliśmy także na rynku długoterminowych obligacji, które wyczekują na piątkową publikację lipcowej inflacji PCE ze Stanów Zjednoczonych. Lepiej radziły sobie akcje, które notowały dalsze zyski. Na ten moment obawy dotyczące utraty niezależności Fedu i ogólnej degradacji instytucji są zrównoważone perspektywami wcześniejszej i intensywniejszej stymulacji ze strony polityki monetarnej, niż wyceniano zaledwie tydzień temu.
Dane na całym świecie od jakiegoś czasu wysyłają coraz bardziej stagflacyjne sygnały. Spowolnienie w kreacji miejsc pracy, słabszy wzrost i uporczywie wysoka inflacja stawiają Rezerwę Federalną w trudnej pozycji. Fed jest jednocześnie poddawany coraz to większej politycznej presji ze strony prezydenta Trumpa. W zeszłym tygodniu zaatakował on kolejnego z decydentów, Lisę Cook, oskarżając ją o oszustwo hipoteczne i grożąc zwolnieniem, jeśli dobrowolnie nie zrezygnuje. Rozwój sytuacji na tym froncie może być równie ważny jak kluczowe dane z USA zaplanowane na ten tydzień. Należą do nich czwartkowa rewizja PKB za II kwartał oraz piątkowy raport PCE o inflacji za lipiec.
PLN
Złoty nieznacznie osłabił się w minionym tygodniu względem euro, przy czym kurs EUR/PLN pozostał bardzo blisko naszej prognozy na poziomie 4,25. Po początkowym umocnieniu napędzanym rosnącymi nadziejami na zawieszenie broni między Rosją a Ukrainą przyszło otrzeźwienie. Nadzieje okazały się płonne i w obliczu braku wiarygodnych sygnałów wskazujących na taki scenariusz optymizm rynkowy osłabł. Trend ten widoczny jest w spadku cen ukraińskich obligacji dolarowych. Uważamy także, że przynajmniej po części można mu przypisać słabość walut regionu CEE, przy czym w owym zakresie istotny mógł być także spadek kursu EUR/USD.
W kontekście czynników lokalnych na pierwszy plan wysuwa się gwałtowna wyprzedaż na polskiej giełdzie. Główny indeks WIG20 stracił niemal 5 proc. w ciągu zaledwie jednego dnia w związku z planowaną podwyżką podatków dla sektora bankowego, co mogło dodatkowo zaważyć na nastrojach inwestorów.
Za nie mniej istotny uważamy lipcowy odczyt dynamiki płac. Nieoczekiwanie silny spadek do 7,6 proc. r/r, najniższego poziomu od lutego 2021 r., stanowi dla RPP kolejny argument za kontynuacją obniżek stóp procentowych. Choć wydaje się, że obserwujemy na rynku pracy pewne ochłodzenie, inne dane wskazują na ożywienie gospodarcze – w zeszłym tygodniu pozytywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa, a poniedziałkowe dane wykazały wzrost sprzedaży detalicznej o 4,8 proc. rok do roku w ujęciu realnym. Jest to spójne z tezą, że tempo obniżek stóp procentowych będzie stopniowe. Pod koniec tygodnia będziemy uważnie śledzić dane o inflacji. Dane CPI za sierpień powinny wykazać spadek poniżej bariery 3 proc..
EUR
Dane makro ze strefy euro za pierwszą połowę 2025 r. były zniekształcone przez amerykańskie cła. Eksport gwałtownie wzrósł w pierwszym kwartale, gdy amerykańskie firmy przyspieszyły import przed wprowadzeniem nowych obostrzeń, po czym nastąpił jego dynamiczny spadek. Teraz, gdy nowy reżim handlowy się stabilizuje, oczekujemy, że dane staną się bardziej miarodajne. Wskaźniki nastrojów wydają się wskazywać na umiarkowaną poprawę sytuacji gospodarczej. W minionym tygodniu oczekiwania przekroczyły sierpniowe wskaźniki PMI.
Skromny wzrost gospodarczy i inflacja bliska celu najprawdopodobniej oznaczają stabilną politykę monetarną. Gołębie nastawienie, które zdaje się przyjmować Rezerwa Federalna, powinno więc doprowadzić do zmniejszenia różnic w stopach procentowych po obu stronach Atlantyku. Może to wspierać euro. W tym tygodniu powinno ono pozostać w dużej mierze zależne od czynników zewnętrznych, uwagę inwestorów mogą wzbudzić jednak czwartkowe minutki z posiedzenia EBC oraz piątkowe dane inflacyjne z poszczególnych krajów wspólnoty.
USD
Ubogi w dane tydzień został zdominowany przez piątkowe przemówienie prezesa Rezerwy Federalnej, Jerome’a Powella, na dorocznym sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole. Miało ono gołębi charakter, położył on bowiem nacisk bardziej na potencjalne ochłodzenie na rynku pracy, aniżeli na niedawny wzrost inflacji, który Fed uważa za przejściowy. Chociaż zmiana tonu może być uzasadniona najnowszymi danymi, stawia pytania odnośnie do tego, czy instytucja zaczyna uginać się pod nieustającą presją polityczną ze strony Białego Domu pod rządami Trumpa.
Początkowy entuzjazm po publikacji przemówienia w dużej mierze wyparował w ciągu weekendu. Weryfikacją dla słów Powella może okazać się piątkowy odczyt inflacji PCE. Zaskoczenie w górę postawiłoby prezesa Fedu w niezręcznej sytuacji.
GBP
Możliwość dalszego rozluźnienia polityki monetarnej przez Bank Anglii w 2025 r. jeszcze bardziej się oddaliła. Inflacja po raz kolejny uplasowała się powyżej oczekiwań, podczas gdy wyprzedzające wskaźniki PMI wskazały na ponowne ożywienie aktywności gospodarczej. Dane dot. presji cenowej uważamy za szczególnie istotne – trend wzrostowy jest obecnie niepodważalny, a wskaźnik dla sektora usługowego sugeruje wzrost cen w tempie 5 proc.
Pomimo pozytywnego zaskoczenia w kontekście danych miękkich, twarde dane nadal rysują stagflacyjny obraz, z inflacją utrzymującą się znacznie powyżej celu banku centralnego i pogarszającą się sytuacją na rynku pracy. Uważamy, że Komitet Polityki Monetarnej nie będzie miał wyboru i będzie musiał priorytetowo traktować walkę z inflacją. W związku z tym nie oczekujemy obecnie dalszego cięcia stóp procentowych przed końcem roku.
Autorzy: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk i Michał Jóźwiak – analitycy Ebury
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.