Kolejny fatalny dzień dla złotego
Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny ponownie nie powalał, ale jeden niby średnio ważny odczyt sporo namieszał na dzisiejszym rynku walutowym. Pomimo negatywnego tytułu komentarza dla polskiej waluty należy w pierwszej kolejności wspomnieć o dzisiejszej słabości euro, czego jednak nie był w stanie przezwyciężyć PLN.
Generalnie dzień ponownie należał do dolara, a najbardziej umacniał się wobec innych walut podczas sesji azjatyckiej. Na uwagę zasługują dzisiaj jeszcze dwie waluty, mianowicie korona norweska oraz dolar nowozelandzki, ale o tym w dalszej części komentarza.
Najważniejszą figurą dzisiejszego dnia był odczyt indeksu ZEW w Niemczech, który symbolizuje oczekiwania analityków oraz inwestorów. Nie jest on ważny tak jak PMI czy Ifo, ale dosyć skutecznie pokazuje co dzieje się z niemiecką gospodarką. Warto wspomnieć o tym, że ZEW zniżkował już 7 raz, a kolejne prognozy nie są zbyt optymistyczne. Pomimo tego, że prognozy pokazywały spadek i to znaczny, nikt nie spodziewał się tak słabych danych: 8,6 pkt., kiedy konsensus zakładał 17 pkt., a poprzednio było to 27,1 pkt.
Tak słaby odczyt spowodował ponowne zanurkowanie kursu EURUSD, które znalazło się blisko tegorocznych minimów z 6 oraz 7 sierpnia, co po ostatnim odreagowaniu spowodowało powrót do trendu spadkowego na parze. Rynek byka dla dolara jest ugruntowany nie tylko ostatnią sytuacją geopolityczną, która powoduje odejście inwestorów do amerykańskich obligacji, które uważane są za najbezpieczniejsze na świecie, co z kolei prowadzi do umacniania się tej waluty.
Drugą kwestią jest ostatnie ożywienie się amerykańskiej gospodarki, dzięki czemu następuje wzrost oczekiwań wobec podwyżki stóp procentowych w USA. Dzięki takim fundamentom USD umacniał się nie tylko wobec EUR ale też NZD oraz GBP, gdzie GBPUSD znalazło się najniżej od 9 tygodni, a parze NZDUSD zabrakło dosłownie kilku pipsów do osiągnięcia wsparcia zlokalizowanego na poziomie 0,8400. Na godzinę 17:00 EURUSD znajdowało się na poziomie: 1,3358, GBPUSD: 1,6810, NZDUSD: 0,8438. Jutro dzień szczególnie ważny jest dla funta, kiedy to Mark Carney, szef BoE będzie miał swoje wystąpienie, a sam bank centralny przedstawi swój raport o inflacji.
Swój rajd kontynuuje korona norweska, która po wczorajszych dobrych danych z inflacji pokonała dzisiaj kilka ważnych stref wsparcia. Z technicznego punktu widzenia, para EURNOK wybiła się dołem ze spadkowego kanału trendowego i najbliższym miejscem, gdzie para może mieć problem jest poziom 8,3000, po jego przełamaniu para może kontynuować spadki, ze względu na rosnącą słabość europejskiej waluty. Na godzinę 17:10 EURNOK znajdowało się na poziomie: 8,2448.
Dzisiaj kolejną złą sesję zalicza polski złoty, chociaż rano wydawało się, że wobec lekkiej poprawy sytuacji na Ukrainie, która ma szczególny wpływ na notowania w Polsce, złoty będzie się umacniał. Niestety publikacja raportu ZEW wykazała, że PLN jest jest jeszcze bardziej słaby niż EUR. Kolejny czynnik słabości polskiej waluty ponownie związany jest z Ukrainą. Niektórzy spekulują, że pomoc humanitarna, która podąża 280 ciężarówkami dla Ukrainy jest jedynie przykrywką do stałej obecności Rosjan na Ukrainie i może być początkiej rosyjskiej interwencji zbrojnej na Ukrainie. Na godzinę 17:10 złoty lekko odreagował, za euro musieliśmy płacić: 4,1987, za dolara: 3,1433, za funta: 5,2838, za franka: 3,4613.