Czy złoty ponownie złapie wiatr w żagle?
Rynek walutowy jest raczej spokojny w ostatnim czasie. Sytuacji tej sprzyjała mała ilość istotnych odczytów makroekonomicznych, ale już dzisiejszego dnia sytuacja może się odmienić. Kluczem dla najważniejsze waluty dzisiejszego dnia, czyli amerykańskiego dolara będą dane na temat sprzedaży detalicznej, które mogą odnowić sentyment do tej waluty. Ostatni dzień tygodnia to również ważny dzień dla polskiego złotego, gdyż poznamy dane na temat wzrostu gospodarczego oraz na temat inflacji.
Wzrost gospodarczy w Polsce w pierwszym kwartale wydawał się mocno stłumiony. Część instytucji finansowych zdecydowała się nawet obniżyć prognozy na koniec roku. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że niższy wzrost gospodarczy wynikał z mniejszych inwestycji, gdyż pierwszy kwartał charakteryzował się ujemnymi przepływami środków finansowych z Unii Europejskiej. Dodatkowo ze względu na różnego rodzaju ryzyka, wewnętrzne i zewnętrzne widać było odpływ kapitału z Polski. Teraz może być jednak inaczej, II kwartał charakteryzował się świetnymi danymi. Lepiej wypadały płace, sprzedaż detaliczna oraz produkcja przemysłowa. Również program wsparcia dla rodzin 500+ przyczynia się do większych, realnych dochodów gospodarstw domowych, co przekłada się oczywiście na większą konsumpcję. Konsensus dla odczytu wzrostu gospodarczego za II kwartał wynosi 3,3% wobec poprzedniego odczytu na poziomie 3,0%. Biorąc jednak pod uwagę wskazane czynniki oraz dobre wyniki naszego głównego partnera handlowego, czyli Niemiec, wzrost może pozytywnie zaskoczyć. Wzrost gospodarczy w Niemczech wypadł na poziomie 0,4% k/k (3,1% r/) wobec oczekiwań na poziomie 0,2% k/k (1,5% r/r) oraz poprzednim odczycie na poziomie 0,7% k/k (1,5% r/r).
Po południu czeka nas inflacja. Jest to jeden z czynników ryzyka, gdyż utrzymywanie się deflacji będzie powodować presję na banku centralnym. Oczywiście biorąc pod uwagę bardzo dobre dane z polskiej gospodarki oraz niski poziom stóp procentowych, Rada Polityki Pieniężnej powinna w normalnej sytuacji zastanawiać się nad powolną podwyżką stóp. W dalszym ciągu mamy jednak do czynienia z czynnikami ryzyka w postaci Brexitu, czy ryzyk związanych ze spowolnieniem gospodarek wchodzących, a nawet Unii Europejskiej. Wstępny odczyt dla inflacji CPI w Polsce za lipiec wypadł na poziomie -0,8% r/r oraz 0,2% m/m w ujęciu miesięcznym.
Kluczem dla amerykańskiego dolara będą dzisiaj dane na temat sprzedaży detalicznej. Dane za czerwiec wypadły bardzo mocno, co było później odzwierciedlone w kontrybucji konsumpcji we wzroście gospodarczym w USA. W tym momencie rynek oczekuje lekkiego spowolnienia dynamiki, lecz nie należy zapominać o dalszych świetnych danych z rynku pracy za lipiec, co powinno utrzymać dobrą passę sprzedaży w USA. Rynkowy konsensus wskazuje na wzrost sprzedaży na poziomie 0,4% m/m (poprzednio: 0,6% m/m), natomiast w przypadku wartości bazowej ma to być 0,2% m/m (poprzednio: 0,7% m/m). Polski złoty jest w dalszym ciągu dosyć silny, co widać w szczególności w zestawieniu z brytyjskim funtem. W przypadku pary walutowej z euro, złoty wpadł w lekką konsolidację, ale biorąc pod uwagę niezłe perspektywy gospodarcze oraz pozytywny sentyment na rynkach akcyjnych, rajd złotego mógł się jeszcze nie zakończyć. Po godzinie 09:00 za euro musimy płacić 4,2562 zł, za dolara: 3,8188 zł, za funta: 4,9477 zł oraz za franka: 4,9474 zł.