Nowy rok, nowe nadzieje: analiza rynku złota
Zgodnie z oczekiwaniami, ostatni tydzień przebiegał w wyjątkowo sennej atmosferze, przede wszystkim ze względu na niski wolumen transakcji. Rynek złota w dalszym ciągu znajdował się pod silną presją bardzo dobrego odczytu PKB Stanów Zjednoczonych, co w efekcie skutecznie zatrzymało cenę złota poniżej $1200 za uncję.
Poniedziałkowa sesja była najlepszym przykładem ubiegłotygodniowej stagnacji. Brak odczytów danych makro - będących kluczowymi dla rynku metali szlachetnych - poparty względnie stabilnymi w ostatnim czasie notowaniami amerykańskiej waluty, poskutkował niemal niewzruszoną ceną ok. $1195 (ok. 4269 PLN) za uncję złota. Jednak w późnych godzinach wieczornych optymizm związany z amerykańską gospodarką wziął górę, a dzięki bardzo płytkiemu w tym czasie rynkowi - cena została obniżona do ok. $1182 (ok. 4223 PLN) za uncję.
Kolejny dzień był dla wielu krajów ostatnią sesją ubiegłego roku. Ujemne zamknięcia największych parkietów giełdowych od Antypodów, aż po Nowy Jork bardzo silnie wzmogły tego dnia popyt na aktywa solidnie zabezpieczające portfel i dywersyfikujące ryzyko. Nawet rosnący wskaźnik nastrojów konsumenckich w Stanach Zjednoczonych nie był w stanie przerwać gwałtownego wzrostu ceny złota. Po osiągnięciu maksimum na poziomie $1206 (ok. 4308 PLN), inwestorzy skutecznie ustabilizowali cenę na granicy $1200 (ok. 4287 PLN) za uncję.
Najważniejszym dniem ubiegłotygodniowych notowań była środa. Waga sylwestrowej sesji opierała się nie tylko na psychologicznym ,,zamknięciu roku’’, ale przede wszystkim na odczycie ważnych w ostatnim czasie danych z amerykańskiego rynku pracy. Dodatkowo, ze względu na dzień wolny, z rynku wyłączeni byli inwestorzy m.in. z Niemiec, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii.
W ostatnim okresie w USA złożono 298 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, co jest wynikiem o 10 tys. gorszym od prognozowanego. Mimo to, inwestorzy większą uwagę przywiązali do liczby osób pozostających na zasiłku, która w dalszym ciągu systematycznie maleje, w tempie szybszym od oczekiwanego. Nowości z rynku pracy wsparte zostały przez bardzo dobre dane z rynku nieruchomości, gdzie liczba domów i mieszkań objętych wstępnymi umowami sprzedaży była o 0,2 proc. wyższa od prognozy i o prawie 2 proc. wyższa od ostatniego odczytu. Powyższe czynniki, przy niskiej płynności rynku, złamały notowania bulionowego kruszcu, obniżając jego wycenę do ok. $1184 (ok. 4230 PLN)za uncję.
Do notowań powróciliśmy 2 stycznia, kiedy to pozytywny odczyt PMI amerykańskiego sektora przemysłowego doprowadził do kontynuacji sylwestrowych spadków. Przecena zatrzymała się dopiero na poziomie $1171 (ok. 4183 PLN) za uncję. Tarapaty nie trwały jednak długo, ponieważ na pierwszy plan wróciła sprawa przedwczesnych wyborów w Grecji. Balansowanie na granicy niewypłacalności oraz groźba dojścia do władzy skrajnych politycznie ugrupowań, na nowo rozbudziło pilną potrzebę bezpiecznych inwestycji. Na tej fali, notowania królewskiego kruszcu odbiły się od dołka, a pierwszą w tym roku sesję zakończyliśmy wynikiem $1188,50 (ok. 4246 PLN) za uncję.
W nadchodzącym tygodniu jednym z czynników mogących silnie stymulować popyt na bezpieczne aktywa pozostanie w dalszym ciągu Grecja. Niestabilność polityczna tego kraju skutecznie wzmaga wątpliwości co do dalszej oceny kredytowej i może okazać się decydującym czynnikiem ograniczającym finansowe wsparcie reszty państw Wspólnoty. Szczególną uwagę będzie należało zwrócić na bardzo ważny w ostatnim czasie odczyt danych makro, dotyczący zatrudnienia w sektorach pozarolnicznych w USA i następujący po nim grudniowy wskaźnik bezrobocia ogółem. Dalszy intensywny rozwój rynku pracy nie tylko pobudzi popyt na amerykańską walutę, ale przede wszystkim przywróci niepewność rynku związaną z możliwym podniesieniem stóp procentowych i może wpłynąć na obniżenie wyceny bulionowego kruszcu.