Spadki na Wall Street, rynek ciągnie w dół sektor paliwowy, bo ropa wciąż niżej i niżej...
Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła kontynuację spadków z ubiegłego tygodnia. Słabo radziły sobie spółki paliwowe, których kursy podążały za zniżkującymi cenami ropy naftowej.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,54 proc., do 17.640,84 pkt.
S&P 500 stracił 0,81 proc. i wyniósł 2.028,27 pkt.
Nasdaq Comp. spadł o 0,84 proc. i wyniósł 4.664,71 pkt.
Spadkom w poniedziałek przewodziły spółki paliwowe. Wyraźne zniżki notowały, między innymi, papiery największych amerykańskich koncernów z tej branży: Exxon Mobil oraz Chevron.
Na nowe wieloletnie minima spadły ponownie w poniedziałek ceny ropy naftowej. Cena baryłki Brent spadła w trakcie sesji poniżej 47,5 USD za baryłkę notując ponad 5 proc. zniżkę w porównaniu do zamknięcia z poprzedniej sesji.
Cenom surowca szkodziło w poniedziałek obniżenie prognozy przez Goldman Sachs. Analitycy banku oceniają, że ceny ropy pozostaną niskie przez dłuższy czas, jeśli inwestycje w produkcję ropy z łupków nie zostaną ograniczone, co wpłynęłoby na zbilansowanie globalnego rynku paliw. Goldman Sachs ocenia, że w ciągu najbliższych 3 miesięcy ceny ropy Brent mogą spaść do 42 dolarów za baryłkę. Spodziewa się też dalszego wzrostu zapasów ropy naftowej w USA w pierwszej połowie 2015 r.
W poniedziałek po sesji wyniki kwartalne poda producent aluminium spółka Alcoa, rozpoczynając tym samym nieoficjalnie sezon prezentacji wyników kwartalnych w USA.
Z danych FactSet wynika, że zyski amerykańskich spółek zanotują w czwartym kwartale wzrost o 1,1 proc. rdr. Jest to zdecydowanie mniej niż w poprzednich kwartałach. W trzecim kwartale amerykańskie spółki zanotowały wzrost zysków o 8 proc. Trzyletnia średnia dla wskaźnika wynosi natomiast 5,4 proc.
Niskie oczekiwania wzrostu zysków to w dużym stopniu efekt spadku cen ropy naftowej. Po wyłączeniu sektora paliwowego, którego zyski mają spaść o blisko 20 proc., zyski pozostałych spółki z indeksu S&P 500 mają, zgodnie z oczekiwaniami FactSet, powinny zanotować wzrost o 3,6 proc.
W centrum uwagi rynków utrzymują się spekulacje na temat programu luzowania ilościowego Europejskiego Banku Centralnego. Z nieoficjalnych informacji do jakich dotarła telewizja CNBC w poniedziałek wynika, że to ile obligacji danego kraju skupi EBC w ramach nowego programu będzie zależało od jego kontrybucji do kapitału EBC.
Oznacza to, że w ramach QE, EBC skupi najwięcej obligacji największych państw członkowskich strefy euro Niemiec Francji i Włoch, im mniejsza gospodarka tym jej udział w skupie będzie odpowiednio spadała - wynika z doniesień CNBC.
Indeks S&P 500 zakończył ubiegły tydzień spadkiem o 0,65 proc. i był to drugi z rzędu spadkowy tydzień dla tego indeksu. Kontynuacji spadków w najbliższym czasie spodziewa się David Kostin główny analityk ds. amerykańskiego rynku akcji w Goldman Sachs.
Po korekcie S&P 500 powinien powrócić do wzrostów. W ocenie Goldman Sachs cały rok indeks powinien zakończyć niedużym wzrostem. Kostin ocenia, że S&P 500 znajdzie pod koniec roku na poziomie 2.100 pkt.
(PAP)