Bank Japonii zaskoczył wszystkich
Bank Japonii zaskoczył wszystkich ogłaszając wprowadzenie ujemnych stop procentowych. Decyzja przekłada się na wzrost apetytów na ryzyko wśród inwestorów. W dalszej części dnia oczy wszystkich będą z kolei zwrócone na Stany Zjednoczone, gdzie zostaną opublikowane dane o wzroście gospodarczym w IV kwartale ubiegłego roku.
Dzisiejsza decyzja banku była o tyle niespodziewana, że przedstawiciele Banku Japonii, wraz z prezesem Kurodą, na czele ostatnio zapewniali, że dalsze luzowanie nie jest rozważane. Niemniej jednak element zaskoczenia działa na korzyść banku centralnego. BoJ zaskakując rynki wywołuje większą reakcję, a szczególnie mu zależy na słabszym jenie, który znacząco się umocnił w ostatnim czasie wraz ze wzrostem niepewności na rynkach. Japońska gospodarka jest w dużej mierze oparta na eksporcie i silna waluta jej szkodzi. Z drugiej strony obniżce stóp procentowych nie towarzyszyło zwiększenie skali skupu aktywów, co pozostawia bankowi pole do ewentualnej dalszej interwencji. Obniżenie stopy ma na celu zmuszenie banków do zwiększenia podaży pieniądza poprzez ograniczenie depozytów. Ponadto rachunki banków zostaną podzielone na 3 części, z których tylko nowe rezerwy będą objęte ujemną stopą procentową. Podobny system jest zastosowany w Szwajcarii, Szwecji i Danii.
Luzowanie polityki monetarnej przez Bank Japonii przełożyło się na wzrost apetytu na ryzyko wśród inwestorów, dzięki czemu umacniają się dzisiaj waluty surowcowe oraz rynków wschodzących, w tym również złoty. Z drugiej strony deprecjacji ulegają waluty traktowane jako „bezpieczne przystanie”, takie jak japoński jen, frank szwajcarski, czy euro.
Patrząc w przód, kluczowym wydarzeniem dla inwestorów będą dane o amerykańskim PKB za IV kwartał 2015 roku, które mogą zmienić sentyment. Oczekiwania rynkowe zakładają kwartalne uaktualnione tempo wzrostu gospodarczego na poziomie 0,8%, co byłoby znacząco słabszym odczytem od tego z III kwartału, który ukształtował się na poziomie 2%. W ostatnich tygodniach obserwowany był spadek oczekiwań rynkowych na podwyżki stóp przez Fed. Jeśli odczyt o PKB będzie lepszy lub nawet zgodny z konsensusem, może się on przełożyć na przyspieszenie aprecjacji dolara.
Złoty ze względu na wcześniej wspomnianą poprawę nastrojów na rynkach zyskuje po raz drugi dzień z rzędu w stosunku do euro i dolara. Po godzinie 10:00 za euro musieliśmy płacić 4,43 złotego, za dolara: 4,07 złotego, za funta: 5,84 złotego oraz za franka: 3,99 złotego.