Ryzyko polityczne i deflacja podkopują złotego
W piątek poznaliśmy najnowsze dane dotyczące dynamiki wzrostu cen konsumenckich w Polsce, które potwierdziły utrzymującą się w kraju deflację. W kwietniu w ujęciu rocznym ceny spadły o 1,1%, co jest wynikiem jeszcze gorszym od konsensusu ekonomistów, który zakładał odczyt na poziomie -1%. Nieco lepiej wygląda zmiana cen w ujęciu miesięcznym, w którym inflacja CPI wzrosła o 0,3%, jednak cały czas nie są to informacje, które mogłyby poprawić negatywny obraz zmian cen konsumenckich w Polsce. Na horyzoncie pojawia się jednak kilka czynników mogących świadczyć o tym, że w kolejnych miesiącach poziom deflacji może się obniżyć.
Pierwszym z nich jest efekt ubiegłorocznej bazy odniesienia. W kwietniu 2015 roku ceny paliw na rynku rosły znacznie szybciej w porównaniu do obecnego okresu, stąd naturalnie najnowsze wyniki inflacji CPI r/r musiały być nieco gorsze. Drugi istotny czynnik to kwietniowa obniżka cen gazu w Polsce, która także miała duży udział w słabszym odczycie. Wydaje się jednak, że kolejne miesiące mogą przynieść poprawę wyników. Dynamika wzrostu PKB w naszym kraju przez cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie, szczególnie w porównaniu do pozostałych państw Unii Europejskiej. Sytuacja na rynku surowcowym, w tym także na rynku energii, w ostatnich tygodnia znacznie się poprawiła i jeżeli wzrosty będą kontynuowane w kolejnych miesiącach, to negatywny wpływ czynników zewnętrznych na dynamikę wzrostu cen konsumenckich w Polsce może zostać wyeliminowany. Być może już w ostatnim kwartale tego roku będziemy mogli mówić o inflacji w naszym kraju.
To jest jednak bardziej odległa perspektywa, więc wróćmy do rzeczywistości, w której polski złoty w kończącym się miesiącu był najsłabszy w grupie 24 walut zaliczanych do rynków wschodzących. W kwietniu strata złotego w stosunku do dolara amerykańskiego osiągnęła wartość 2,74%, do euro było to 3,23%, natomiast w stosunku do franka szwajcarskiego złoty osłabił się o 2,86%. W ostatnim czasie inwestorzy odbiegli nieco od fundamentów polskiej gospodarki i skupili swoją uwagę na ryzyku politycznym, które znacznie wzrosło. Agencja ratingowa Moody’s 13 maja dokonuje rewizji ratingu wiarygodności Polski, jednak już kilka tygodni temu jej przedstawiciele zwrócili uwagę na to, że trwający kryzys konstytucyjny może mieć swój udział w zmianie oceny. 13 z 24 ankietowanych przez agencję Reuters analityków spodziewa się obniżenia perspektywy bez zmiany ratingu, natomiast 11 analityków prognozuje obniżenie oceny o jeden poziom. Dodatkowo cały czas niejasną kwestią pozostaje ostateczne rozwiązanie problemu kredytów frankowych i przede wszystkim koszty jakie może ponieść polski sektor bankowy.
Wizerunek naszego rynku na arenie międzynarodowej w ostatnich miesiącach uległ znacznemu pogorszeniu, prowadząc do odpływu kapitału zagranicznego z gospodarki. Zatem to w rękach polityków leży rozwiązanie trwających problemów, a jeżeli udałoby się w końcu zażegnać kłopoty, to inwestorzy mogliby wrócić do fundamentów gospodarczych i nasze aktywa ponownie mogłyby się stać wyróżniającymi w regionie.